Pewnej bardzo pogodnej niedzieli 3 wolontariuszki wyruszyły w drogę do Gryfic i Koszalina na spotkanie trzech wspaniałych marzycielek. Marta była w tym dniu trzecią marzycielką, którą miałyśmy przyjemność poznać. Cała rodzina Marty przywitała nas przyjaźnie. Szczególnie na początku najwięcej zaangażowania w poznawaniu gości wykazywał nikt inny jak pies. Poczęstowano nas przepysznym ciastem. Zachęcona tak miłym przyjęciem Dominika zaproponowała wszystkim rysowanie swoich marzeń. Tak więc trzy siostry, ich mama i trzy wolontariuszki zasiadły przy wielkim stole i zabrały się za malowanie marzeń. Każdemu chodziło po głowie całkiem co innego. Ale nas oczywiście najbardziej interesował rysunek Marty. Pojawiły się tam ulice Nowego Jorku, nazwiska znanych projektantów i muzyków. Innymi słowy Marta ma głowę pełną marzeń. Wspominała też, że marzy o I-phonie, ale nie była w stanie zdecydować się na to jedno najważniejsze. Chyba potrzebuje jeszcze trochę czasu do namysłu. W takim razie Marto, do zobaczenia w krótce!

Relacja z drugiego spotkania wkrótce.