Moim marzeniem jest:

3 wybrane zestawy klocków LEGO

Mateusz, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-04-22

W pewne wiosenne już popołudnie postanowiłyśmy udać się z wizytą do naszego kolejnego Marzyciela, pięcioletniego Mateusza. Kiedy dotarłyśmy na miejsce okazało się, że zarówno Mateusz, jak i jego nieco starszy brat Adam nie mogli się nas doczekać! W pierwszych chwilach Mateusz był odrobinę onieśmielony, jednak po otrzymaniu wielkiej torby z rozmaitymi prezentami, bardzo szybko się z nami zaprzyjaźnił. Jak się okazało Mateusz i Adam są wielkimi pasjonatami klocków LEGO – chłopcy od razu pokazali nam swoją imponującą kolekcję klocków, które wciąż układają i rozkładają. Oczywiście jak na dwóch kilkulatków przystało, chłopców rozpierała energia – zabawom nie było końca. Jednak nie mogłyśmy zapomnieć o naszym zadaniu – celem naszej wizyty było poznanie marzenia Mateusza. Okazało się, że chłopiec już trochę myślał na ten temat, ale nie było do końca zdecydowany – nie można się temu dziwić, przecież to bardzo ważna decyzja! Ostatecznie, po przedstawieniu wszystkich kategorii marzeń, Mateusz trochę bardziej upewnił się w swojej decyzji – jego największym marzeniem są 3 duże zestawy LEGO o tematyce kolejowej – zestaw ze stacją, pociągiem towarowym oraz pociągiem osobowym. Poziom zdecydowanie nie był jednak stuprocentowy, tak więc postanowiłyśmy dać naszemu Marzycielowi jeszcze chwilę na przemyślenia. Po kilku dniach skontaktowałyśmy się z chłopcem w celu potwierdzenia marzenia – Mateusz nie miał już wątpliwości, to właśnie trzy ogromne zestawy LEGO będą spełnieniem jego marzeń!

spełnienie marzenia

2015-07-21

We wtorkowy wieczór zjawiłyśmy się w domu naszego uroczego Marzyciela Mateusza, aby spełnić jego największe marzenie. Tego dnia towarzyszyła nam Pani Agata, której goście weselni uzbierali pieniądze, dzięki którym mogliśmy zakupić wymarzone klocki dla Mateusza. Początkowo chłopiec był bardzo onieśmielony, wtulał się w mamę, chował się za nią, spoglądał na nas tylko kątem oka i nie bardzo chciał z nami rozmawiać. Na szczęście nie trwało to zbyt długo. Po pewnym czasie nasz Marzyciel, widząc, że jego starszy brat Adam chętnie z nami rozmawia i nie trzeba nas się bać, ani wstydzić, rozkręcił się i chłopcy wspólnie zaczęli szaleć po całym mieszkaniu, nie zważając na to co się dookoła nich dzieje, a my czekając na dostawę najważniejszych paczek, rozmawiałyśmy z rodzicami, od czasu do czasu próbując opanować dwóch dżentelmenów, których rozpierała ogromna energia. Zauważyłam, że przyniesione przeze mnie paczki wzbudzały w chłopcach pewną ciekawość, choć były to tylko trzy najmniejsze prezenty, a najważniejsze były właśnie w drodze. Pewna doza tajemnicy narastała  z każdą chwilą i dopiero gdy Iza weszła z największymi, pięknie zapakowanymi pudłami chłopcy się uspokoili i byli bardzo ciekawi co kryje się pod piramidą złożoną z zielonych paczek. Mateusz bardzo nieśmiało zabrał się do rozpakowywania prezentów. Zaczął od najmniejszego, później coraz większy i większy, aż w końcu największy, z naszą pomocą, został pozbawiony opakowania. Z każdą nowoodkrytą paczką wzrastał uśmiech na twarzy Mateusza, ale i obawa jak długo będzie musiał składać tyle zestawów i od czego zacząć, a gdzie je schować, żeby nie leżały na środku pokoju. Nasz Marzyciel był trochę oszołomiony, nigdy wcześniej nie miał tylu zestawów i to takich wielkich. Chłopiec nie krył zadowolenia i obmyślał razem z bratem plan jak ułożyć zestawy i ile czasu im to zajmie. Ponieważ chłopcy są niezwykle zdolni, to prawdopodobnie modele powstaną bardzo szybko. Po rozpakowaniu prezentów niezwłocznie przeszliśmy do układania średniej wielkości zestawu - policyjnego helikoptera. Zabawy było co niemiara, mogłyśmy przekonać się, że zarówno Mateusz jak i Adam, to specjaliści w tej dziedzinie. Układanie klocków szło im bardzo sprawnie, a my mogłyśmy tylko podziwiać ich zręczność. Nie jeden dorosły mógłby też nauczyć się od chłopców jak wygląda zgodna współpraca. Wszyscy bawiliśmy się świetnie, Mateusz był niezwykle radosny, całkowicie pochłonięty układaniem i nie było łatwo oderwać go od klocków, a gdy już się to udało wręczyłyśmy mu Dyplom Marzyciela, na pamiątkę dnia, w którym spełniło się marzenie chłopca. Następnie nadszedł czas na pożegnanie, jeszcze przed wyjściem spytałyśmy Mateusza czy spełniło się jego marzenie, odpowiedział bez wahania i z uśmiechem na twarzy, że tak. Dla nas wszystkich był to wspaniały i niezapomniany dzień.
Mateuszu, cieszymy się, że mogłyśmy poznać tak wspaniałego chłopca jak Ty oraz Twoje piękne marzenie, które udało nam się spełnić dzięki pomocy i zaangażowaniu ludzi o dobrych sercach. Pamiętaj, by nigdy nie przestawać marzyć.