Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-04-21
Jako wolontariusze Fundacji Mam Marzenie lubimy pomagać chorym dzieciom, spotykać się z Nimi oraz realizować największe marzenia naszych Marzycieli. Ale żeby do tego doszło, to jeszcze długa droga. Najważniejsze jest poznanie dziecka i Jego pragnienia. I tak wtorkowego popołudnia oto zaczynamy nową, ważną drogę. Dla Nas jak i dla naszej nowej Marzycielki Wiktorii.
Wiktorię poznajemy w sali szpitalnej. W szpitalu jest już kawał czasu, więc na widok gości bardzo Ją ucieszył. Małe przedstawienie się, odrzucenie gdzieś na bok skrępowania przez Marzycielkę i na spokojnie możemy wspólnie się poznawać. Ma 8 lat i jest mega pogodną i wesołą dziewczynką.
Dziewczynka z odwagą opowiadała o sobie, o swoich byłych zwierzątkach, rybkach, kanarkach, o swojej starszej siostrze. Jak na wzorowego ucznia, Wiktoria bardzo lubi się uczyć, lubi chodzić do szkoły. Obecnie na razie ma nauczanie indywidualne i z tego powodu brakuje Jej strasznie Jej kochanej klasy. Opowiadała również o swoich takich malutkich spełnionych marzeniach. W trakcie spotkania wręczyłyśmy również Wiktorii lodołamacz, który był strzałem w dziesiątkę. A to za sprawą fletu, który znajdował się na naszym Fundacyjnym prezencie na powitanie. Wiktoria zawsze chciała mieć flet i nauczyć się grać. Teraz to już bez przeszkód będzie mogła realizować swoje małe pragnienie.
Zapytana przez jedną z nas ,,Czy warto marzyć?" z przekonaniem i pewnością siebie potwierdziła, że jak najbardziej. Wie dokładnie, co to są marzenia, pragnienia i że wychodzą z głębi serduszka. W tym momencie przyszła pora na cel naszej wizyty. Blok, kredki i te duże już marzenia zaczęły pojawiać się na kartce. Wyjazd do Anglii, zostać Barbie w różowej sukience, spotkać się z Ewą Farną. Ale to jeszcze nie te najważniejsze marzenie. Otóż się okazało, że mega, mega największym marzenie Wiktorii jest dostać Telefon komórkowy dotykowy w różowej oprawie. Wiktoria nie była jeszcze posiadaczem telefonu, dlatego bardzo chciałaby mieć i do kontaktu z siostrą oraz tatą a także z ulubionym koleżankami z klasy. Przebywając tyle czasu na oddziale, to kontakt bardzo by Jej pomógł w trudnych chwilach choroby.
Po mimo tego, ile przeszła Wiktoria, widzieliśmy w Jej oczach nadzieję i niezłomną wiarę w to, że marzenia się spełniają. Wierzy w to, więc My musimy pokazać, że te marzenia, duże marzenia również się spełniają.
Pierwszy krok zrobiony, poznaliśmy Wiktorię, teraz przyszła pora na następne kroki. Zabieramy się do roboty i szukamy dobrej Wróżki, która nam pomoże w realizacji największego marzenia Marzycielki.
Wiktorio kochana, trzymaj się i mamy nadzieję, że już za chwilę spotkamy się ponownie.
spełnienie marzenia
2015-07-21
Minęło troszkę czasu, dobra Wróżka przyleciała zza siedmiu gór i nadszedł czas na realizację największego marzenia Wiktorii - telefonu umożliwiającego kontakt z najbliższymi oraz z ulubionymi koleżankami z klasy.
Wtorkowego popołudnia udałyśmy się na szpitalny oddział do naszej małej Marzycielki. Ciężka choroba znowu dała o sobie znać, więc po założeniu odzieży ochronnej weszłyśmy do izolatki, gdzie Wiktoria przywitała Nas swoim nieśmiałym uśmiechem. Uśmiech niedowierzania, że to znowu My i tym razem już z wymarzonym przedmiotem. Czy aby na pewno z tym wymarzonym?
W pierwszej kolejności Marzycielka otrzymała mały zielony prezencik. Z wielkim uśmiechem na twarzy go otworzyła i z radością wyciągnęła z pudełeczka telefon… zabawkę. I tu niezła niespodzianka, bo przecież nikt się nie spodziewał takiego gadżetu. Uśmiech radości pojawił się jeszcze większy, bo przecież niespodzianki są najlepsze. Wiktorii i Jej mamie taki telefon sprawił przyjemność, bo przecież nikt nie spodziewał się takiego scenariusza. Ale My lubimy zaskakiwać.
Czas przyjemnie leciał, jednak nie chciałyśmy dalej trzymać Wiktorii w niepewności i przyszła kolej na prawdziwy prezent. Marzycielka jakby się spodziewała naszej wizyty, gdyż ubrana była pod kolor swojego nowego, różowego telefonu komórkowego. I znowu radość, tym razem już na 100% prawdziwa, bo wreszcie Wiktoria będzie miała swój własny Telefon komórkowy dotykowy w różowej oprawie, który był Jej największym marzeniem. Włączenie nowego sprzętu, obejrzenie od przodu, od tyłu, sprawdzenie wszystkich funkcji, próbne połączenie …. tak, tak, o takim właśnie telefonie marzyła Marzycielka.
Teraz te długie chwile spędzane samotnie w szpitalach nie będą już takie samotne, bo Wiktoria będzie miała telefoniczny kontakt z otoczeniem, ze swoją rodzina, przyjaciółkami. A w chwili wolnej będzie mogła również zagrać w swoje ulubione gry. Tak oto spełniło się największe marzenie naszej wspaniałej Marzycielki.
Wiktorio Kochana, dziękujemy Tobie za tak magiczne marzenie i pamiętaj, że marzenie się spełniają!!!
Za wspaniały dzień, za dzień radości Wiktorii Dziękujemy dobrym Wróżkom marzenia. „To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.”