Moim marzeniem jest:

zwiedzenie Airbusa A380 oraz lotniska we Frankfurcie lub Londynie

Maximillian, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-02-17

W jeden z niewielu słonecznych dni lutego miałyśmy przyjemność poznać nowego Marzyciela Maxa, na spotkanie umówiłyśmy się w jednej z Warszawskich kawiarni. Gdy pojawili się w drzwiach od razu wiedziałyśmy, że to oni. Marzyciel nieco speszony w pierwszym momencie tylko lekko się do nas uśmiechną. Lody przełamaliśmy przygotowanym dla niego prezentem. Gra w statki bardzo go zainteresowała i trochę rozluźniła atmosferę.

Chłopiec jak i jego tata okazali się być bardzo sympatyczni i wygadani. Tematów do rozmów nie było końca. Max na stałe mieszka z rodzicami w Norwegii i chętnie opowiadał nam o różnicach pomiędzy szkołą polską a norweską ale również o ulubionych sportach zimowy i żeglarstwie. Tata natomiast o pozytywach i negatywach życia w dwóch różnych krajach.

Największym zainteresowaniem Maxa są samoloty zna dokładne nazwy różnych modeli. Często z tatą podróżują z Oslo gdzie mieszkają do Warszawy na leczenie. Max również odwiedził różne europejskie stolice a najdłuższy lot jaki miał trwał ponad 3 godziny kiedy leciał do Rzymu.

Gdy zapytałyśmy czy chce usłyszeć o różnych marzeniach, które udało nam się już spełnić powiedział, że doskonale wie jak jest jego marzenie i nie musimy tego robić. Największym marzeniem Maxa okazała się być podróż samolotem Boeing 767 Dreamliner albo AirBus A380. Powiedział, że chciałby zobaczyć jak wygląda pokład z trzema rzędami siedzeń i usiąść w tym dużym fotelu. Chętnie odwiedzi też kabinę pilota.

Byłyśmy tą wiadomością równie podekscytowane jak sam Marzyciel i od razu zaczęłyśmy zastanawiać się jakie działania podjąć, żeby Max jak najszybciej mógł powiedzieć, że marzenia się spełniają.

Spotkanie minęło nam bardzo szybko i niestety musiałyśmy wracać do swoich obowiązków. Wiemy już kiedy Max z tatą następnym razem będą w Warszawie i bardzo chętnie się z nimi spotkamy kolejny raz.

 

 

 

 

spotkanie - zmiana marzenia

2015-04-10

Jak pewnie pamiętacie, nasz Marzyciel o niezwykłych lotniczych zainteresowaniach mieszka w Norwegii. Dlatego bardzo się ucieszyłyśmy, gdy otrzymałyśmy od taty chłopca informację, że przez kilka dni będą w Warszawie i  chcieliby się z nami spotkać. Umówiliśmy się więc w naszej ulubionej kawiarni w centrum miasta, by po raz kolejny wejść w świat marzeń Maxa i upewnić się, że przez dwa miesiące jego największe pragnienie się nie zmieniło.

Gdy tylko się spotkaliśmy, od razu przeszliśmy do najważniejszego tematu. Max pewnym głosem powiedział, że nadal bardzo pragnie zobaczyć największy na świecie samolot. Wiemy już, że nie uda nam się zorganizować lotu tym kolosem, ze względu na to, że Airbusy A380 nie latają między lotniskami w Europie, a na podróż międzykontynentalną nie pozwala nam regulamin Fundacji. Dlatego też Max musiał nieco zmodyfikować swoje marzenie - chciałby polecieć do Londynu lub Frankfurtu by tam zwiedzić Airbusa, a przy okazji przyjrzeć się pracy na ogromnym lotnisku oraz poznać zakamarki niedostępne dla zwykłych podróżnych. Mamy nadzieję, że uda nam się sprostać wymaganiom nastolatka!

Gdy najważniejsze kwestie zostały już omówione zaczęliśmy rozmawiać o pozostałych pasjach Maxa. Po raz kolejny słuchałyśmy jak zahipnotyzowane opowieści o życiu w Norwegii i o tym, jak bardzo różnią się mieszkańcy Norwegii i Polski. Przy przemiłej rozmowie i pysznej kawie czas minął nam bardzo szybko i musiałyśmy pożegnać się z naszym niezwykłym Marzycielem. Wiemy, że Max będzie w Warszawie w maju i już nie możemy się doczekać kolejnego spotkania w tak miłym towarzystwie!

Znamy też plany Maxa na najbliższe miesiące, trzymamy kciuki za efekty rehabilitacji i mamy nadzieję, że tuż po jej zakończeniu uda nam się zabrać go w podróż marzeń!

 

Max is a bit shy, however, when talking about his hobbies, he's a real chatterbox. And he has quite a few of those! Before getting sick, Max used to ski and sail. Unfortunately, at this stage, he can no longer pursue those passions and he will need to undergo a long and tedious physical therapy, before getting back to his old self. His other interests include aviation - he knows all there is to know about the different plane types. Max is quite a frequent flyer as he lives in Oslo and regularly comes to Warsaw for treatment.

Max's wish is closely related to his hobbies - it's to go inside an Airbus A380. He would love to see such a big plane inside, sit in a first class seat and eat something delicious high up in the skies. He would also like to explore the pilot cabin, or even maybe sit in their seats. And, of course, he would like to visit an airport where the A380 lands, such as London or Frankfurt. Or alternatively, visit the Airbus factory in France. 

Please, help us to grant Max's wish!

spełnienie marzenia

2015-10-20

Na ten dzień Maximillian długo czekał. Po wielu próbach kontaktu z lotniskami i liniami lotniczymi, które mają w swojej flocie Aibusa A380 w końcu się udało.

18 października wylądowaliśmy na lotnisku we Frankfurcie, gdzie zostaliśmy ciepło powitani przez Agatę - Polkę mieszkającą w Niemczech, która otworzyła przed nami nie tylko drzwi swojego domu, ale także serce. Max miał okazję zwiedzić miasto - wiedzieliśmy dworzec kolejowy, starą operę, spacerowaliśmy uliczkami Frankfurtu, a także wjechaliśmy na szczyt wieży Main Tower, gdzie urzekły nas widoki na panoramę miasta. Jednak najważniejszy punkt programu był dopiero przed nami...

We wtorek wczesnym rankiem Agata zawiozła nas na lotnisko, gdzie byliśmy umówieni z przedstawicielami Sigapore Airlines. Wszyscy lekko zdenerwowani i podekscytowani. Czy wszystko się uda? Czy samolot się nie opóźni? Czy zwiedzenie samolotu spełni oczekiwania Marzyciela? Po kilku minutach niecierpliwego oczekiwania spotkaliśmy sie z Susaną, a za chwilkę dołączyła do nas Michelle. Max został przywitany pięknym tortem przygotowanym specjalnie dla niego. Dostał także model samolotu, który za chwilę miał zobaczyć na własne oczy.  Krętymi korytarzami i długimi schodami zbliżaliśmy się do marzenia Maxa. Po drodze zahaczyliśmy o biuro, gdzie zostały nam wyrobione specjalne przepustki - dokładnie takie same, jakie mają pracownicy linii lotniczych. Dzięki nim mogliśmy bez problemu zobaczyć każdy zakamarek największego lotniska w Europie.  W końcu znaleźliśmy się przy wyjściu, które już czekało na przyjęcia Airbusa. Max zajął miejsce przy oknie i z niecierpliwością wypatrywał podniebnego kolosa. Wiedzieliśmy, że samolot już wylądował, że już zmierza w naszym kierunku. Max cały czas śledził jego trasę na Flight Radar.

Jest! Gdy ogromy, dwupoziomowy Airbus pojawił się na płycie lotniska, na twarzy Maxa pojawił się uśmiech, który nie schodził aż do końca zwiedzania. Z samolotu zaczęli wychodzić pasażerowi, którzy szli i szli i szli i szli... W końcu na pokładzie tego giganta mieści się aż sześciuset pasażerów! W końcu nadszedł wymarzony przez Maxa moment. Tunelem udaliśmy się do Airbusa mijając po drodze pilotów i stewardessy - wszyscy witali nas uśmiechami i chętnie pozowali do zdjęć z naszym podekscytowanym Marzycielem. Max od razu skierował się do kokpitu, gdzie miał możliwość porozmawiania z pilotem o swoich doświadczeniach związanych z lataniem, usiąść na jego miejscu, dotknąć wajchy do sterowania i zadać każde pytanie. Następnie Max zobaczył pierwszą klasę, usiadł w wygodnym rozkładanym fotelu, przetestował każde udogodnienie. Klasa ekonomiczna również nas zaskoczyła - w jednym rzędzie znajduje się aż 10 foteli, a każdy z nich wyposażony jest w indywidualny system rozrywki. Z klasy ekonomicznej przeszliśmy do klasy biznesowej - w Airbusie A380 zajmuje ona cały górny pokład. Ogromne wrażenie na Marzycielu zrobiły skrzydła, wielkości małych boisk piłkarskich. Gdy opuszaliśmy samolot nie spodziewaliśmy się, że to nie koniec niespodzianek. Michelle zaprosiła Maxa i jego tatę na płytę lotniska! Chłopak mógł dotknąć silników, które były tak duże jak małe autobusy, zrobić sobie zdjęcie w miejscach niedostępnych dla zwykłych ludzi. Następnie udaliśmy się na taras widokowy, by obserwować stary i lądowania samolotów, które na tym ogromnym lotnisku odbywają się co minutę. Między poszczególnymi terminalami jeździ nawet pociąg!

Po przedpołudniu pełnym wrażeń udaliśmy się na pyszny obiad do Pierożkarni u Pati i Asi, gdzie w niezwykle miłej i ciepłej atmosferze delektowaliśmy się polskimi pierogami i naleśnikami.  Dziękujemy!

Niezwykłe lotnicze marzenie Maxa spełniło się w stu procentach. Co teraz wymarzy sobie nastolatek? Tego nie wiemy, ale trzymamy kciuki za każdy jego pomysł. Wyjazd do Frankfurtu i zwiedzenie największego pasażerskiego samolotu jest dowodem na to, że każde marzenie jest możliwe do spełnienia!

Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam niezwykłe urzeczywistnić marzenie Maxa.
Przede wszystkim:
- MetLife - głównemu sponsorowi marzenia
- Agacie Pietrzykowskiej - za gościnę i okazane serce i nieocenioną pomoc podczas naszego pobytu we Frankfurcie
- Pierożkarni u Pati i Asi- za zaproszenie i pyszny obiad
- Panu Piotrowi Morawskiemu i Pani Barbarze Grabowskiej z biura Singapore Airlines w Warszawie - za zorganizowanie tego wyjątkowego dnia
- wszystkim "Frankfurterkom",  które kibicowały Maxowi i trzymały kciuki za jego marzenie, przede wszystkim: Patrycji, Asi, Agacie B. i jej synkowi
- Magdzie Olech - za wspólną walkę i pokonywanie trudności na drodze do spełnienia marzenia Maxa