Dzień I:
- Dumbledore Bartuś, przeuroczy siedmiomiesięczny York, zostaje przywieziony przez wolontariuszkę Magdę z Warszawy. Podróż znosi dzielnie.
- Wolontariuszka Gośka z rodziną dostarczają Bartusia do mieszkania wolontariuszki Eweliny. Piesek od razu prezentuje, co potrafi i co lubi najbardziej - wskakuje na łóżko. Szybko zaczyna czuć się jak u siebie w domu. Wszyscy jesteśmy nim oczarowani.
- Na kolację Bartuś zjada 100 g ulubionej karmy i wypija prawie całą miskę wody.
- Bartuś usypia w swoim kojcu obok łóżka Eweliny.
Dzień II:
- Bartuś i Ewelina budzą się około 7 rano - okazuje się, że piesek spał w poprzek wąskiego łóżka Eweliny, przez co ona była zmuszona spać na ścianie.
- Toaleta poranna - mycie zaspanych oczu i czesanie.
- Spacerek, w czasie którego wszyscy, dzieci, panie i panowie, nie mogą oderwać oczu od Bartusia.
- Okazuje się, że Bartuś umie szczekać - po raz pierwszy prezentuje to przy sąsiadach.
- Godzinny spacerek w towarzystwie wolontariuszki Ewy, a następnie spanie przez ponad 3 godziny, oczywiście na łóżku.
- Zabawy Bartusia z żółtym piszczącym Tweetyim.
- Ewelina układa Bartusia do snu -już bez złudzeń, że będzie spał w kojcu, śpi oczywiście na łóżku, tym razem w nogach.
- O godzinie 2 Bartuś zaczyna szczekać - na głośno pracującą starą lodówkę, naturalnie nie ma odwagi do niej podejść, szczeka z łóżka.
- Dalsza część nocy mija spokojnie.
Dzień III:
- Szczotkowanie - z okazji wizyty u Eli. Bartuś nie lubi szczotkowania, ale wie, że aby być pięknym, trzeba pocierpieć, toteż znosi to cierpliwie.
- Bartuś i Ewelina docierają do Eli spóźnieni - wszystko przez krótkie nóżki Bartusia.
- U Eli Bartuś poznaje zasady zabawy w brązową koszulkę. Śmiejemy się przy tym do łez.
- Drogę powrotną, czyli odcinek ulica Leonarda - aleje Racławickie Bartuś pokonuje na rękach Eli lub Eweliny.
- Po podróży Bartuś jest tak zmęczony, że przenosi się na kilka godzin do królestwa Morfeusza.
- Wieczorne szczekanie Bartusia na kichającą Edytę.
- Po dniu pełnym wrażeń Bartuś zasypia do góry brzuchem.
Dzień IV:
- Bartuś budzi się dopiero o godzinie 8.
- W czasie spaceru okazuje się, że przez to, że Bartuś tak długo spał, w kioskach nie można już dostać Dziennika z książka gratis.
- O godzinie 11 wolotariuszka Gośka zabiera Bartusia do weterynarza. Piesek trochę się boi, ale ostatecznie zgadza się na szczepionkę i zważenie (2,6 kg). Strzyżenie jednak zostawia na później.
- W porze popołudniowej Bartek udaje się wraz z Eweliną na wizytę do wolontariuszek - Justyny, Edyty i Marleny, które mieszkają razem. Rozkochuje w sobie dziewczyny, jednak nie chce z nimi zostać, pozwala im jedynie na krótką sesję zdjęciową.
- Psychiczne nastawianie Bartusia do przeprowadzki.
- Spanie. Tradycyjnie na łóżku.
Dzień V:
- Godzina 5 - pożegnalny monolog wygłoszony przez Ewelinę do Bartusia. Bartuś słucha opowieści o swoim przyszłym właścicielu Kacperku, robi przy tym rozumną minę. Dowiaduje się, że Kapcerek przyjedzie dziś na badania do Lublina, a my korzystając z okazji spełnimy jego marzenie.
- Pakowanie. Ozdabianie zieloną wstążką rzeczy Bartusia.
- Przyjazd wolontariuszek - Gośki, Magdy, Marleny i Justyny.
- Wielkie szczotkowanie Bartusia i ozdabianie go na zielono.
- Spacer Bartusia z czterema fundacyjnymi kobietami.
- Wyjazd Bartusia do Hotelu Fiesta, gdzie ma poznać swojego nowego Pana.
- SPEŁNIŁO SIĘ !!! Bartuś wreszcie znajduje się w najlepszych rękach, czyli w rękach Kacperka !!! Ich radość jest wielka. Kacperek nie puszcza pieska z rąk. Początkowo jest totalnie zaskoczony. Mówi, że piesek jest wymarzony i wyraża przekonanie, że pies jego Mamy - Pimpuś zaakceptuje Bartusia.
- Kacperkowi nie do końca podoba się imię Bartuś. Ma zastanowić się nad jego zmianą.
- Kacperek i Bartuś znajdują chwilę na rozmowę z panią dziennikarką.
- Kacperek i Bartuś pozują do zdjęć.
- Kacperek zakłada pieskowi szelki i smycz, a następnie sprawdza czy wszystko jest ok.
- Kacperek ogląda zabawki Bartusia. Do zabawy wybiera ulubioną, czyli Tweety'ego.
- Kacperek z zainteresowaniem słucha opowieści o przygodach pieskach z ostatnich czterech dni.
- Gośka przekazuje Mamie Marzyciela informacje od pana weterynarza, a Magda instruuje w jaki sposób i jak często należy nakładać Bartusiowi papiloty.
- Kacperek zastanawia się nad fryzurą dla Bartusia - prawdopodobnie nie będzie żadnych papilotów, a będzie małe strzyżenie - tak, aby wyglądał jak piesek z kalendarza.
- Wszyscy udajemy się na spacer. Kacper jest zapatrzony w Bartusia, a Bartuś w Kacperka. Od razu widać, że będą z nich wielcy przyjaciele.
- Pakujemy dobytek Bartusia do samochodu Kacperka i żegnamy się życząc szerokiej drogi i wszystkiego dobrego.
- Bartuś i Kacperek odjeżdżają. Szczęśliwy Kacperek macha nam na pożegnanie, a Bartuś patrzy przez tylną szybę
- A my, już tęskniące za Bartusiem, ale szczęśliwe z powodu spełnienia kolejnego, i to tak wspaniałego marzenia, rozchodzimy się do domów
Marzenie Kacperka spełniło się dzięki wszystkim, którzy kupili losy na loterii zorganizowanej na Wydziale Humanistycznym UMCS i loterii fantowej w Przedszkolu
nr 15 w Zamościu. Bardzo pomogły też dzieci z Przedszkola nr 37 w Lublinie. Wszystkim serdecznie dziękujemy!
Ogromne podziękowania należą się Lubelskiemu Centrum Małych Zwierząt za pomoc w skompletowaniu wyprawki Bartusia. Dziękujemy za piękne prezenty dla pieska i dla samego Marzyciela. Panu doktorowi Ryszardowi Iwanickiemu dziękujemy za gratisowy "przegląd" i szczepienie.
Miłej pani z Royal Canin dziękujemy za uzupełnienie wyprawki Marzenia.
Relacja: Ewelina Pitala