Moim marzeniem jest:

Laptop z dużym ekranem i wejściem na płyty

Małgosia, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2014-06-29

Nasze pierwsze spotkanie z Małgosią odbyło się w jej domu i przebiegało w miłej, rodzinnej atmosferze. Dziewczynka bardzo ucieszyła się z naszego przybycia i lodołamacza – zestawu do origami, bo uwielbia wszelkie prace manualne. Ma na swoim koncie już kwiatka i gwiazdkę z origami oraz tworzy piękne, bogato zdobione kartki na każdą okazję. Byłyśmy mile zaskoczone jej otwartością i tym, że jest tak dzielna w walce z chorobą. Podczas naszych rozmów Małgosia dowiedziała się o szczegółach działania naszej Fundacji oraz jakie rodzaje marzeń spełniamy. Z tej dyskusji przeszłyśmy do pytania, czy zastanawiała się już może nad swoim marzeniem. Okazało się, że jak najbardziej tak. Małgosia przyznała się, że myślała intensywnie o swoim marzeniu i jest zdecydowana na laptopa z możliwie jak największym ekranem. Dziewczynka posiada notebook, jednak jest on bardzo nieduży. Gosia ma ograniczone pole widzenia ze względu na chorobę i na małym ekranie niewiele widzi, a jej wzrok szybko się męczy. Obejrzenie ulubionego filmu czy bajki byłoby na pewno dużo przyjemniejsze na większym wyświetlaczu. Dziewczynka była zdecydowana do momentu pytania o marzenie awaryjne. Przyznała, że uwielbia pływać i chciałaby też pojechać do Tatralandii – największego aquaparku na Słowacji. Ze względu na to, że nie była pewna, które marzenie ostatecznie wybrać, postanowiłyśmy dać Jej więcej czasu do namysłu, czyli do następnego spotkania. Małgosia pokazała nam w międzyczasie swój magiczny zestaw do robienia kartek – było w nim mnóstwo dziurkaczy o najróżniejszych kształtach dziurek (od aniołków, po motylki i palmy), kolorowe brokaty, koraliki, wstążki i flamastry. Pokazała nam także swoje dzieła, które naprawdę robią wrażenie! Przyznała nam się również, że lubi gotować i chętnie pomaga mamie w kuchni. Na końcu przeszłyśmy do pokoju dziewczynki, żeby zrobić kilka zdjęć. Małgosia pozowała ze swoim ślicznym pieskiem – Yorkiem Fioną, który nie odstępuje dziewczynki na krok. Widać, że Gosia kocha psy, bo ma też w pokoju kalendarz z czworonogami. Po przyjemnym, niedzielnym spotkaniu ustaliłyśmy termin kolejnej wizyty i pożegnałyśmy się z Małgosią oraz jej rodzicami. Nie możemy już doczekać się kolejnego spotkania, a Małgosia obiecała, że będzie cały tydzień myśleć o swoim największym marzeniu.

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-07-06

Drugie spotkanie z Małgosią odbyło się w domu dziewczynki i znowu zostałyśmy ugoszczone jak królowe. Siedzieliśmy przy rodzinnym stole, rozmawiając i jedząc różne pyszności.  Byłyśmy zaskoczone tym, że pomimo prawie tygodniowego pobytu w szpitalu, Małgosia przyniosła nam na powitanie śliczne serduszko z origami! Humory nam dopisywały, bo wyniki badań dziewczynki okazały się korzystne. Słońce za oknem wprowadziło nas w wakacyjny nastrój, więc rozmawialiśmy o podróżach, oglądaliśmy rodzinne zdjęcia z wyjazdów i dowiedziałyśmy się kolejnych informacji na temat Małgosi. Okazało się, że nasza Marzycielka bardzo lubi odkrywać piękne zakątki Polski i jeździć konno. Dziewczynka zbiera także bilety z wejść w różne miejsca oraz zagraniczne pieniądze, co oprócz zdjęć jest miłą pamiątką. Kiedy zapytałyśmy Małgosię o marzenie, tym razem była w pełni zdecydowana. Wybrała laptopa z możliwie jak największym ekranem i co ważne – wejściem na płyty. Dziewczynka w lipcu obchodzi urodziny, więc taki prezent byłby idealny. Mamy nadzieję, że uda nam się jak najszybciej spełnić jej marzenie! Tymczasem życzymy Małgosi wszelkiej pomyślności z okazji urodzin – przede wszystkim zdrowia, miłości, uśmiechu na każdy dzień i spełnienia wszystkich marzeń (jedno z nich już realizujemy:)! Po odbytym spotkaniu, będąc już na zewnątrz budynku nagle usłyszałyśmy wołanie. Okazało się, że cała rodzina (łącznie z pieskiem Fioną:) żegnała nas z okna, radośnie machając i pozdrawiając nas. Serce rośnie po spotkaniu z taką rodziną..

spełnienie marzenia

2014-07-24

24.07.2014 zapamiętamy jako wyjątkowy Dzień Spełnienia Marzenia Małgosi:) Dziewczynka wiedziała, że przyjedziemy, dlatego żeby uzyskać element zaskoczenia zadzwoniłyśmy 30 min. przed przyjściem  z informacją, że jednak pojawimy się następnego dnia, ponieważ zatrzymał nas bardzo ważny powód. W głosie Małgosi było słychać zawód, ale obiecała, że oczywiście poczeka na nas jeszcze jeden dzień. Kiedy pojawiliśmy się wszyscy w drzwiach, zrobiło się małe zamieszanie, bo nagle w przedpokoju znalazło się 7 osób. Małgosia z rodzicami, dwójka wolontariuszy z Fundacji oraz dwie osoby z firmy Eurobuild. Ale jakie przyjemne to było zamieszanie! Wszyscy byli bardzo szczęśliwi i uśmiechnięci: Małgosia, ponieważ właśnie spełniało się jej wielkie marzenie; rodzice, bo widzieli szczęście swojej córeczki; my-wolontariuszki, bo spełnianie marzeń naszych podopiecznych jest dla nas niewyobrażalną radością oraz sponsorzy, ponieważ dzięki ich hojności Małgosia bardzo szybko dostała wymarzonego laptopa! Dziewczynka była zachwycona prezentami, oprócz laptopa dostała także torbę, dzięki której będzie mogła zabierać swój przenośny komputer w każdą podróż oraz grę Merida Waleczna. Usiedliśmy do stołu, jak zwykle zastawionego różnymi pysznościami i rozmawialiśmy, śmiejąc się i kibicując Małgosi, która z zapałem zasiadła do gry komputerowej. Nie było końca wzruszeń i wyrazów wdzięczności z każdej strony. Najpiękniejszym podziękowaniem od Małgosi były własnoręcznie zrobione przez nią kartki. Każdy dostał takie cudeńko, które stoi teraz na honorowym miejscu w domach obdarowanych osób. To jednak prawda, że „im więcej miłości dajesz, tym więcej Ci jej zostanie”. Posiedzieliśmy jeszcze przez dłuższy czas, napawając się atmosferą euforii oraz spełniających się marzeń. Pożegnaliśmy się z żalem, jednak z radością w sercach, bo ten dzień był naprawdę wyjątkowy dla wszystkich. Mamy nadzieję, że udostępniony filmik, który został nakręcony podczas tego spotkania oraz wcześniejsze relacje pomogą w zrealizowaniu kolejnego celu Małgosi. Dziewczynkę czeka jeszcze jedna, bardzo kosztowna operacja i liczymy na to, że dzięki ludziom dobrej woli uda się uzbierać wystarczające środki na ten cel. Tymczasem życzymy Małgosi dużo zdrowia i żeby laptop, który był Jej wielkim marzeniem, służył Jej przez wiele, wiele lat i dawał radość każdego dnia.