Moim marzeniem jest:

rower górski

Karolina, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

spotkanie - poznanie marzenia

2014-06-12

W czwartek 12 czerwca, w Szpitalu Klinicznym przy ul. Marszałkowskiej, spotkałyśmy się po raz pierwszy z naszą nową Marzycielką Karoliną. Wesoła i pogodna 12-latka na nasze przyjście czekała razem z mamą.

Oczywiście zaczęłyśmy od przywitania, już podczas którego zauroczył nas promienny uśmiech Karoliny. Od razu zrozumiałyśmy, że to będzie szczególnie miła wizyta. Bez wahania wręczyłyśmy jej lodołamacz w postaci gry pod znaczącym tytułem „Wiem Więc Wygrywam”. Wspólnie postanowiłyśmy ją wypróbować. Aby wygrać, należało wykazać się dużą wiedzą z różnych dziedzin, np. geografii, historii czy sztuki.

Niejednokrotnie pytania nas zaskakiwały (nas tzn. wolontariuszki, bo kiedy my głowiłyśmy się nad najbardziej prawdopodobną odpowiedzią to nasza Marzycielka prawie zawsze ją znała). Nietrudno więc domyślić się jaki był wynik końcowy. Karolina rozniosła nas na kawałki pierwsza docierając do mety. Wcale nas to nie dziwi, ponieważ nasza Marzycielka jest osobą bardzo inteligentną, ciekawą świata, lubiącą się uczyć i zdobywającą bardzo dobre wyniki w nauce. A jak widać są tego efekty. W międzyczasie Karolina opowiedziała nam o sobie. W szczególności o sportach, które uprawia razem z rodzicami, które są już ich rodzinną tradycją.

Po tej niesamowitej rozgrywce, należało przejść do najważniejszego tego dnia tematu, mianowicie marzenia. Dlatego też opowiedziałyśmy Karolinie o czterech kategoriach marzeń. Miałyśmy nadzieję, że ułatwi jej to wybór tego największego. Jednak okazało się, że dziewczynka już wcześniej myślała o marzeniu i doskonale wie czego pragnie najbardziej na świecie. Jako że jest osobą bardzo aktywną, a sport jest jej pasją, nie zdziwiło nas gdy wyznała, że najbardziej chciałaby dostać profesjonalny rower górski. Wtedy także padło pytanie jaki powinien być ten rower? I tu Nasza Marzycielka znów nas pozytywnie zaskoczyła. Była świetnie przygotowana na spotkanie, więc bez wahania wskazała nam na laptopie ten wymarzony model jednośladu, z ramą w kolorze białym. Podkreślamy, koniecznie musi mieć białą ramę! Wtedy wszystko było już jasne i nadszedł czas na pamiątkowe fotografie. Ich nigdy nie za wiele. Z uśmiechami na twarzach, zadowolone z możliwości wspólnego spotkania pozowałyśmy niczym gwiazdy.

I po tym niestety nadszedł moment na pożegnianie. Żadna z nas nie była z tego zadowolona, ale co było robić skoro uczelnia i praca wzywają. Obiecałyśmy jednak Karolinie, że jeśli będzie to tylko możliwe to odwiedzimy ją za jakiś czas.

spełnienie marzenia

2014-09-23

Spełnienie marzenia Karoliny przypadło akurat na 23 września czyli pierwszy dzień kalendarzowej jesieni. Jak na tę porę roku przystało pogoda nas nie rozpieszczała. Praktycznie przez cały dzień niebo było zachmurzone, padał deszcz, a słońce tylko chwilami wychodziło zza chmur. W pewnym momencie, gdy byliśmy już blisko domu naszej Marzycielki, przez chwilę na niebie pojawiła się nawet piękna tęcza, uznaliśmy to za dobry znak.
Gdy po podróży pełnej przygód dotarliśmy wreszcie na miejsce, przywitała nas uśmiechnięta mama Karoliny. Ponieważ ciągle mżyło i dodatkowo było bardzo zimno, szybko weszliśmy do domu, by wręczyć naszej Marzycielce jej wymarzony rower górski. Okazało się, że Karolina wiedziała, że mamy przyjechać i już nie mogła się nas doczekać. Początkowo Marzycielka zaniemówiła z wrażenia. Po chwili, gdy trochę ochłonęła powiedziała, że właśnie taki rower chciała mieć i już nie może się doczekać, kiedy go wypróbuje (ze względu na warunki pogodowe, nie było to możliwe od razu). Karolina nie kryła zadowolenia, powiedziała nawet, że dopóki nie będzie mogła jeździć, rower będzie stał na honorowym miejscu w domu.
Bardzo miło spędziliśmy też czas na rozmowie z Karoliną i jej mamą. Nasza Marzycielka już obmyślała plan, gdzie całą rodziną będą jeździć, gdy będzie czuła się lepiej i pogoda się poprawi.      Po długiej i ciekawej rozmowie, wręczeniu pamiątkowego dyplomu, zrobieniu wspólnych zdjęć niestety musieliśmy pożegnać się z tą pełną pasji dziewczyną i udaliśmy się w drogę powrotną do Warszawy.
To był wspaniały dzień, który dodał nam sił i motywacji do pracy jako wolontariusze i utwierdził w przekonaniu, że to co robimy jest dobre, ważne i potrzebne. Takie chwile dla nas wolontariuszy są bardzo cenne i niezapomniane.
     Karolino, życzymy Ci dużo zdrowia oraz aby Twój rower spisywał się jak najlepiej i jak najdłużej Ci służył. Wierzymy też, że korzystanie z niego przyniesie Ci wiele radości i szczęścia.
Pragniemy także podziękować sklepowi Recman, za przeprowadzenie akcji „Muszka Marzeń”, dzięki której, to piękne marzenie, tej wspaniałej dziewczyny mogło się spełnić.