Moim marzeniem jest:

Laptop MSI GT60

Wojtek, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-04-06

Wojtka odwiedziłyśmy w jedną z pierwszych pięknych wiosennych niedzieli, niestety nie w domu, lecz w szpitalu. Szybko okazało się jednak, że sala szpitalna zupełnie nie przeszkadzała nam w nawiązaniu super kontaktu i spędzenia czasu w miłej atmosferze.

Wojtek od samego początku zaskoczył nas swoim pozytywnym nastawieniem, a kiedy opowiadał nam o swoich pasjach, a opowieściom tym nie było końca (do czego jeszcze dojdziemy), to miałyśmy wrażenie, że energia go po prostu rozpiera.

Jadąc na spotkanie wiedziałyśmy, że Wojtek bardzo interesuje się fizyką. W głowie miałyśmy już obraz typowego miłośnika nauk ścisłych, takiego małego naukowca. Jednak już lodołamacz pokazał nam, jak bardzo byłyśmy w błędzie. Podpytałyśmy mianowicie mamę i zgadnijcie, co ucieszyłoby naszego naukowca? Książka. Ale wcale nie dotycząca fizyki. Ani nawet astronomii. Książka pt: „Śladami zaginionych bohaterów” miała opowiadać o Polakach, o których pamięć trochę współcześnie zaginęła i ma na celu ocalić ich od zapomnienia. Jak to tak – miłośnik fizyki i historii w jednym? Troszkę nam się to nie mieściło w głowie, ale na spotkaniu okazało się, że Wojtek nas jeszcze niejednokrotnie zaskoczy.

Wojtek rzeczywiście bardzo mocno interesuje się fizyką i lubi przedmioty ścisłe. Informatyka jednak też nie jest mu obca, bo w wolnych chwilach, których przy swoim trybie życie ma bardzo mało w porównaniu do przeciętnego nastolatka, spędza trochę czas na komputerze, ale nie tylko grając, lecz także edytując filmy.

Oprócz tego Wojtek uwielbia czytać, tańczy tańce towarzyskie, należy do szkolnego kółka dziennikarskiego, chodzi na spotkania ruchu Oaza, udziela korepetycji, w miarę możliwości pomaga rodzicom w pracach ogrodowo-domowych, interesuje się polityką (ponoć już w przedszkolu potrafił streścić dziennik informacyjny zainteresowanym paniom przedszkolankom). Wojtek uwielbia także wysyłać pocztówki (co zaskakujące o wiele bardziej woli je wysyłać, niż dostawać) i bardzo aktywnie uczestniczy w projekcie Postcrossing, co pozwala mu na wysyłanie pocztówek do ludzi z całego świata, a także na otrzymywanie ich nawet z najdalszych krajów. Nie tylko ćwiczy język angielski, ale jeszcze poznaje ludzi z całego świata – jak dla nas, super pomysł!

Wojtek jak na swoje 17 lat jest niezwykle dojrzały, inteligentny i świadomy tego, co chciałby osiągnąć. Stawia sobie ambitne cele, jest pracowity, uparcie dąży do realizacji swoich marzeń. Teraz Jego największym marzeniem jest Laptop MSI GT60, który dzięki swoim funkcjom pozwoli Wojtkowi jeszcze bardziej doskonalić swoje umiejętności w zakresie edytowania filmów i grafiki. Ze względu na chorobę Wojtek ma teraz trochę więcej wolnego czasu niż zazwyczaj, a laptop z tymi wszystkimi skomplikowanymi funkcjami, które są całkowicie niezrozumiałe dla przeciętnego zjadacza chleba, już na pewno mu go wypełni. Jesteśmy przekonane, że ten laptop to naprawdę jego największe marzenie.

Mamy nieodparte wrażenie, że jeszcze o czymś zapomniałyśmy, ale jeśli tak to chyba nic poważnego, znając Wojtka na pewno nam o tym przypomni. Stronę Fundacji zna pewnie lepiej niż niejeden nowy wolontariusz.

Z tego miejsca pozdrawiamy Ciebie serdecznie, trzymamy kciuki z całego serca, zabieramy się do pracy i już nie możemy doczekać się kolejnego spotkania z Tobą!

spełnienie marzenia

2014-06-21

Wojtka postanowiłyśmy odwiedzić w jeden z długich weekendów. Na szczęście spotkanie odbyło się u niego w domu. Jeszcze w Poznaniu miałyśmy małe komplikacje, ale reszta drogi przebiegła pomyślnie i po blisko dwóch godzinach znalazłyśmy u Marzyciela.

U Wojtka czekała na nas nie tylko prawie cała rodzina, ale także wszystkie zwierzaki. Czułyśmy się trochę jakbyśmy przyjechały nie na spełnienie marzenia, a na prawdziwą uroczystość, ponieważ mama Wojtka przywitała nas niczym na przyjęciu urodzinowym -trzema rodzajami ciast i tortem. Podczas jedzenia rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, a Wojtek pokazywał nam najnowsze otrzymane pocztówki oraz kolekcję przepięknie wydanych znaczków, którą otrzymał jako nagrodę w konkursie organizowanym przez Pocztę Polską.

W końcu jednak przyszedł czas by zrobić to, po co właściwie przyjechałyśmy, czyli spełnić marzenie Wojtka. Wojtek od razu zabrał się z uśmiechem do rozpakowania prezentu i wszystko przebiegało sprawnie, aż nagle okazało się, że czegoś brakuje… a mianowicie oprogramowania. Wszyscy wstrzymaliśmy oddech, mi aż zaczęło robić się gorąco, a w głowie kołatały mi się myśli pełne paniki i naprędce składanych przeprosin. Na szczęście po chwili okazało się, że płyta z oprogramowaniem cały czas spokojnie czekała w samochodzie. Próbowałam przekonać Wojtka, że był to tak naprawdę mój sposób na wprowadzenie odrobiny adrenaliny, ale raczej się nie udało go nabrać. Laptop za to na szczęście okazał się właśnie taki, jaki miał być, a nam nie pozostało nic innego jak wręczyć dyplom i uznać marzenie Wojtka za spełnione.

Czułyśmy podskórnie, że to, czego Wojtek teraz najbardziej by sobie życzył to sprawdzenie możliwości swojego nowego komputera, bo dopóki my tam byłyśmy, był bardzo powściągliwy i grzeczny – laptop zaraz odłożył na bok i ani na chwilę nie przestał z nami rozmawiać. Nadszedł jednak czas pożegnania, ale umówiliśmy się, że następne spotkanie odbędzie się w jeszcze milszych okolicznościach. Trzymamy kciuki i do zobaczenia!