Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Klaudia, 4 lata

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-02-07

Klaudia grzecznie i cierpliwie czekała w swym foteliku na nasze odwiedziny. Kiedy przyszłyśmy spoglądała z zainteresowaniem i ciekawością typową dla małych dziewczynek.

Była bardzo ufna. Bez trudu nawiązałyśmy kontakt. Pokazała zabawki, zachęcała do wspólnej zabawy. Z zainteresowaniem spoglądała na przyniesioną grę i drobiazgi dziewczęce. Najbardziej zainteresowała Ją gra, w której było wiele kolorowych części.

Lubi dużo kolorów wokół siebie. Jest otoczona klockami, w tym niektórymi z serii Lego, dlatego marzenie, jakie później poznaliśmy, nie zdziwiło nas. Szmaciana lala, którą Jej przyniosłyśmy na dłużej przykuła uwagę Klaudii. To lala, której twarzyczkę Marzycielka może wyrysować sama. Może ją tez ubrać wg swoich preferencji. We wszystkim, co działo się naokoło, Klaudia chciała uczestniczyć. Najbardziej zadowolona była, jak znalazła się u którejś z nas na kolanach.

Kiedy mówiłyśmy o marzeniach, wskazała na delfina i na zabawy w wodzie. Widziała takie zabawy w telewizji i chciałaby wziąć w nich udział. Musiałyśmy wyjaśnić, że jest jeszcze za malutka. Dzieci bawiące się z delfinami muszą mieć przynajmniej 140cm wzrostu. Nie trzeba było długo czekać na inne marzenie. Narysowała klocki lego, bo chciałaby zobaczyć Legoland z bliska. Klaudia lubi podróżować, ma specjalny do tego celu bezpieczny fotelik. Bardzo lubi patrzeć i zwiedzać zakątki, pełne kolorów, gdzie można się bawić i śmiać.

 Legoland - miasteczko z klocków małych i dużych, kolorowe miejsce na świecie, to Jej marzenie, które spróbujemy spełnić.

spełnienie marzenia

2014-05-01

Klaudia nie mogła się już doczekać wyjazdu. Na autobusowym przystanku wyjazdów międzynarodowych czekała na długo przed czasem. Opatulona w różową czapeczkę i szalik, a przecież to już maj. Jak się okazało, potem w Legolandzie, jakkolwiek kurtka zimowa się przydała, chociaż od emocji było gorąco. Ale to miało dopiero nastąpić.

Trasa wycieczki do Legolandu prowadziła przez Kopenhagę, (tu trzeba było dotknąć syrenki) i Odense (tu koniecznie trzeba było pójść do domu), gdzie urodził się i mieszkał H.Ch. Andersen. Klaudia zna Jego baśnie. To była atrakcyjna droga do celu, ale dopiero w małym miasteczku Billund, gdzie znajduje się Legoland i gdzie żywa, błękitna księżniczka przywitała Klaudię. Przed wejściem czekały na naszą Marzycielkę prawdziwe emocje przeżycia i wzruszenia.

Feeria kolorów, na to najbardziej reagowała Klaudia, tyle postaci, zwierzątek, tyle miejsc, gdzie można wejść pojeździć dookoła. W pięknej karocy czuła się jak młoda carewiczówna, a w samolocie jak dobrze zapowiadający się pilot. Była u kowbojów i wikingów. Była na safari, pływała łódkami, jeździła jeepem i czerwonym samochodzikiem. Raz weszła do filiżanki, raz dotknęła foki, raz usiadła na królewskim tronie, a raz usiadła na kolanach piratowi. Na jednej ławce czekały na nią koleżanki. A wszystkie z klocków Lego, takich, jakie miała w domu. Bez uzupełnienia kolekcji klocków nie chciała wracać. Nie mogła nadziwić się wielkiemu miasteczku a w zasadzie wielu różnym, tak kolorowym, choć malutkim. Ale wszystko było takie eleganckie, budynki, ulice, miasteczka, jak żywe, choć to miniatury.

Klaudia oglądała tez filmy o mądrych pingwinach, zachwyciła się grą świateł laserowych przy wspaniałej muzyce, ale najwięcej emocji, jak się okazało czekało na Klaudię w pawilonie cyrkowym, gdzie specjalnie dla dzieci tańczyły morsy. Ależ to było wspaniałe, jak rzucały sobie piłkę lub łapały kółko. To naprawdę wywołało odgłosy szczęścia i aprobaty u naszej Marzycielki. Kiedy po długiej podróży, głęboko w nocy Klaudia została obudzona, by już wracać do domu, była szczęśliwa, radosna, uśmiechnięta i jak zawsze bardzo pogodna. Wracała z niezapomnianymi przeżyciami do domu, co obwieszczała swoim uśmiechem całemu światu. Na długo zapamięta tę moc przeżyć.