Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu w Danii

Kacper, 5 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2014-02-19

W niezbyt ciepły środowy wieczór wybrałyśmy się w podróż samochodem do Sochaczewa – do domu Kacpra, naszego nowego 3,5-letniego Marzyciela. Już od progu dało się zauważyć, że chłopczyk jest wesoły i bardzo kontaktowy. Miłe było odczucie, że po prostu cieszy się na naszą wizytę. Od razu zaprosił nas do swojego pokoju i zaczął pokazywać swoje zabawki, z których wyróżniał się helikopter i koparka. Prezenty lodołamacze były chyba strzałem w dziesiątkę, bo wyraźnie przypadły mu do gustu. Każdy kolejny drobiazg wywoływał słodki uśmiech na jego twarzy. Szczególnie podobały mu się karty do gry w Piotrusia, w wersji z dinozaurami, w które potem graliśmy – na zasadach wymyślonych przez Kacpra. Za każdym razem wygrywał. Bardzo spodobał mu się również mały czerwony samochodzik. Kacper okazał się ekspertem w sprawie aut, bo od razu po dokładnym obejrzeniu samochodu uznał, że to Fiat. Kolejny prezent – karty na których można rysować mazakiem, a potem wycierać wszystko specjalną ściereczką – również od razu poszły w ruch. Dowiedziałyśmy się, że Kacper bardzo lubi rysować i robi to ze specjalnym skupieniem. Chłopiec postanowił potem wypróbować specjalną ściereczkę do wytarcia ze zwykłej kartki napisanych przez nas kategorii marzeń, ale na nasze szczęście, technologia zabawek nie zaszła aż tak daleko i nie udało się to. Przez jakiś czas uwaga Kacperka skupiła się na wyklejankach, które dostał. Gdy skończył wszystko naklejać, był trochę rozżalony, że nie ma więcej naklejek. Ale smutek szybko minął, gdy zaczął układać puzzle, w czym jest świetny.

Po pewnym czasie zaczęłyśmy próbować dowiadywać się, czy Kacper wie, co to jest marzenie i o czym marzy. Było to ciężkie zadanie, bo Kacper zdecydowanie wolał dalej się bawić, gdyż jest bardzo żywym dzieckiem, ale wstępne marzenie zostało poznane. Jest to prowadzenie koparki, przy czym Kacper wyraźnie postawił warunek, powtarzając go kilkanaście razy tego wieczoru, że on co prawda chce prowadzić koparkę, ale to nie wszystko. Tata ma prowadzić wywrotkę, a mama dźwig. Dla nas ewentualnie też widział rolę w prowadzeniu śmieciarki. Ustaliłyśmy z Kacprem, że zastanowi się jeszcze nad swoim marzeniem i odwiedzimy go ponownie.

Cała wizyta przebiegła bardzo przyjemnie, ale niestety gdy musiałyśmy już iść Kacperkowi zrobiło się smutno, tak jakby się na nas obraził – przecież jeszcze tyle zabawy mogło być przed nami. Zapewniłyśmy go jednak, że wkrótce znowu się spotkamy, więc mamy nadzieję, że przywita nas z taką samą radością jak teraz.

 

spotkanie

2014-04-09

Nasze drugie spotkanie z Kacprem odbyło się w szpitalu. Kacpra nie trudno było znaleźć, ponieważ pełni tam właściwie funkcję odźwiernego  Otwiera drzwi każdemu, kto wchodzi na oddział, także jest bardzo pomocny  Spotkanie rozpoczęło się od akcji „naklejanie” – przyniosłyśmy Kacprowi kolorowankę z naklejkami, która od razu poszła w ruch. Potem Kacper pokazał nam swoje samochody, objaśniając dokładnie markę każdego z nich  Po jakimś czasie przeszliśmy jednak do tematu marzeń. Kacperek pamiętał, że ostatnio o tym rozmawialiśmy, ale pomysł prowadzenia koparki jako marzenia już padł. Innego pomysłu chłopczyk na razie nie ma. Na szczęście na spotkanie przygotowałyśmy kolorowe obrazki przedstawiające różne rzeczy, miejsca, postaci. Gdy tylko zdjęcia pojawiły się na stoliku, wzbudziły zainteresowania Kacpra, co było naszym częściowym celem  Każdy obrazek został obejrzany z dokładnością i zaciekawieniem. Kiedy metodą eliminacji próbowałyśmy dowiedzieć się od Kacpra, które obrazki są dla niego bardziej ciekawe, a które mniej, wskazał on na kilka rzeczy. Wyjazd do Legolandu, do Disneylandu, spotkanie z Zygzakiem i Złomkiem – postaciami z bajki, zostanie kierowcą karetki i kilka innych pomysłów. Ostatecznie wybrał wyjazd do Legolandu, ale nie było to jeszcze na tyle stanowcze zdanie, abyśmy były w stu procentach przekonane, że to o tym naprawdę marzy Kacper. Dlatego też odwiedzimy Kacpra ponownie i zobaczymy czy ma jeszcze jakieś inne nowe pomysły czy wyjazd do Legolandu zwycięży 

spotkanie - poznanie marzenia

2015-11-21

W deszczową niedzielę wybrałyśmy się na wycieczkę do Sochaczewa w odwiedziny do małego Marzyciela Kacpra. Na poprzednim spotkaniu nie udało się poznać jego marzenia.

Kacper z wielką niecierpliwością czekał na moment naszego przyjazdu. Gdy tylko przyszłyśmy, od razu zabrał nas do swojego pokoju, byśmy się wspólnie bawili. Na początek chłopiec pokazał nam papierowe bumerangi, które zrobił dla niego dziadek. Mogłyśmy podziwiać, jak wspaniale latają. Następną zabawą była gra w karty. Kacper nauczył nas jego zasad gry w wojnę. Dwukrotnie udało mu się nas ograć.

Później przyszedł czas na rozmowy o marzeniach. Kacper, zapytany o to, czego tak najbardziej pragnie, co jest jego najskrytszym marzeniem, z wielkim uśmiechem, trochę zawstydzony powiedział, że wyjazd do Legolandu. Wrócił więc do pomysłu z poprzedniego spotkania, ale wtedy to nie była pewna decyzja. Dla pewności, by zainspirować Kacpra innymi pomysłami, obejrzeliśmy wspólnie książkę marzeń, niektóre bardzo podobały się Kacprowi, ale i tak najdłużej zatrzymał się właśnie przy Legolandzie. Uśmiech, gdy opowiadał nam, co chciałby tam obejrzeć, zdradzał, że jest to dla niego bardzo ważne i naprawdę będzie spełnieniem najskrytszych marzeń.

Po odkryciu marzenia przyszedł czas na kolejne zabawy – tym razem samochodami, których Kacper ma naprawdę dużo. Marzyciel otrzymał od nas w prezencie wyścigowy samochód, który od razu został przetestowany i wziął udział w wyścigu i wielkim parkowaniu. Zabawa była bardzo wesoła, ale przed nami była droga do domu, przyszedł więc czas rozstania. Za jakiś czas znowu odwiedzimy Kacpra. Mamy nadzieję, że jak najszybciej będziemy mogły spełnić jego marzenie.

spełnienie marzenia

2016-04-26

Nadszedł długo oczekiwany przez 14. naszych Marzycieli z całej Polski, dzień wylotu do miejsca ich marzeń– Legolandu w Danii, najstarszego i największego parku wśród wszystkich Legolandów. To świat zbudowany z najbardziej znanych na świecie klocków LEGO,
a dokładnie z 60 milionów klocków, które pokazują cały świat w miniaturze.
Spotkaliśmy się z Marzycielami i ich rodzinami w dniu 24.04.2016 r. na lotnisku w Gdańsku. Mimo krótkiego snu i wyczerpujących podróży do Gdańska, po dzieciach nie było widać niewyspania ani zmęczenia. Wszyscy Chłopcy to wielcy fani klocków Lego, więc zapowiadała się fantastyczna podróż ich snów. Po 2 godzinach oczekiwania na lotnisku nadszedł moment wylotu do Billund. Dzieci dzielnie zniosły swoją pierwszą podróż samolotem i w czasie lotu oczywiście pozwoliły sobie na robienie zdjęć mijających chmur i skrzydeł Airbusa.
Billund okazało się bardzo uroczym miejscem, cichym, spokojnym, z pięknymi krajobrazami oraz sympatycznymi i pomocnymi mieszkańcami. Pogoda w Billund trochę zawiodła, mimo to, nasi dzielni Wojownicy, na taki nieistotny element w ogóle nie zwracali uwagi. Od rana korzystali intensywnie ze wszystkich możliwych dostępnych atrakcji. Jeździli pociągami, karuzelami, korzystali z wyjątkowych w tym parku atrakcji wodnych, między innymi ze spływu łódką canoe spienioną rzeką, ze spływu pontonami kończącym się 8-metrowym wodospadem. Podróżowały łodzią przez krainę piratów, uczestniczyły w bitwach wodnych z pokładu pirackiej łodzi. Dużym zainteresowaniem cieszył się rejs łódką długim tunelem w skale, gdzie przeniosły się one w świat baśni. W Legolandzie Chłopcy zwiedzili również oceanarium, gdzie można było pooglądać różne gatunki egzotycznych ryb, w tym rekiny, koniki wodne, płaszczki czy meduzy. W parku była również okazja do poobserwowania sympatycznych i szczególnie lubianych, prawdziwych pingwinów. Ogromne wrażenie na Marzycielach zrobiła interaktywna przejażdżka, tzw. trening Spinjitzu wraz z bohaterami Ninjago, jak również test dla Ninja na refleks, polegający na wciskaniu przycisków tak szybko, jak się da radę i uzbieranie oczywiście najwyższej liczby punktów.

Tempo zwiedzania było ogromne. Chłopcy w dwa dni zdążyli właściwie wszystko zobaczyć. Zwiedzili „Dom Strachów” przepełniony wampirami, duchami i innymi potworami, obejrzeli miasteczko zbudowane tylko z kloców Lego, w tym lotniska, porty ze statkami i jachtami, łodziami pływającymi po małych rzeczkach ze zwodzonymi mostami, piękne kamienice i repliki znanych na całym świecie budowli. Wjechali również na wysoką obrotową wieżę, dającą możliwość obejrzenia całego Legolandu z góry.

Wieczorem ostatniego dnia, podczas kolacji, naszym Marzycielom zostały wręczone dyplomy Spełnionego Marzenia. Każdy z Nich został wyczytany i z uściskiem ręki otrzymał wspomniany dyplom, jak również małą niespodziankę  - dodatkowy zestaw klocków.

Dzieci były bardzo szczęśliwe– przecież spełniło się Ich największe Marzenie.