Moim marzeniem jest:

Piłkarski pokój

Mateusz, 2005

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: niespełnione

pierwsze spotkanie

2013-03-26

Gdy sobotniego poranka zawitałam do Centrum Zdrowia Dziecka, przekonałam się, co znaczy miłość od pierwszego wejrzenia Wchodząc do sali, w której leżał nasz nowy, mały Marzyciel, od razu skradł moje serce. Mateusz to radosny dziewięciolatek, który, choć od pewnego czasu podróżuje pomiędzy lubelskim a warszawskim szpitalem, nie traci humoru , a uśmiech nie odstępuje go na krok. Wiedziałam, że chłopiec uwielbia ZygZaka McQueena (czemu mnie to nie dziwi?;)) na pierwsze spotkanie więc przyszłam z podwójnymi puzzlami z jego wizerunkiem i kartami do gry. Mateusz nie mógł się zdecydować, co rozpakowujemy jako pierwsze, ale ostatecznie postawiliśmy na karty. Najpierw był klasyczny Piotruś, później postanowiliśmy pograć w odkrywanie par. Zawsze wydawało mi się, że moja pamięć wzrokowa jest całkiem dobrze, niestety w starciu z Mateuszem i Jego Mamą, okazała się ona naprawdę mizerna… Mateusz pokazał mi swoje prace, które maluje w wolnych chwilach. Są naprawdę przepiękne! Kreśli długopisem, maluje farbami, kredkami, żadna forma nie jest mu obca. Mateusz przyznał, że czasem pomaga mu Mama, ale dzięki temu wiemy chociaż po kim odziedziczył swój talent. Nasz marzyciel obiecał, że następnym razem, gdy go odwiedzę, podaruje mi jedną ze swoich dzieł. Ha! Podczas układania puzzli, próbowałam podpytać Mateusza, o czym marzy. Chłopiec jednak ma tak barwną wyobraźnię, że trudno było mu jednoznacznie sprecyzować. Uwielbia natomiast wszelkie postaci z bajek, chciałby poznać Myszkę Miki i z chęcią przeniósłby się do świata Walta Disneya. Czy gdzieś podświadomie marzy zatem o wyjeździe do Disneylandu? Tego jeszcze nie wiem, ale gdy niebawem znów odwiedzę Mateuszka, na pewno wrócimy do tego tematu.

spotkanie

2013-09-07

Drugie spotkanie za nami, a zatem wiemy już wszystko! Nasz mały Marzyciel pragnie wyjechać do Disneylandu i spotkać się ze swoimi ulubionymi postaciami z bajek.
Humor nadal nie opuszcza Mateusza, a możliwość wycieczki daje mu niesamowicie dużo siły do walki z chorobą.
Za oknem jesiennie, ale w sali, w której leży Marzyciel nie ma znaku tej jesiennej słoty. Jest za to niesłychana ilość uśmiechu, ciepła i chęci do wspólnej zabawy. Od chińczyka, przez Piotrusia, az po układanie klocków Lego. Mateuszowi pomysły do zabaw się nie kończą, a jestem pewna, że po powrocie z Disneylandu będzie ich jeszcze więcej!

Relacja Ola D.

spotkanie - zmiana marzenia

2015-11-02

Kiedy nasz marzyciel już na spokojnie zastanowił się co jest jego największym marzeniem okazało się, że jest to pokój piłkarski. Radość na twarzy Mateusza już na samą myśl posiadania takiego pokoju jest nie do opisania. Jesteśmy pewni, że jest to największe marzenia chłopca więc mamy nadzieje, że jak najszybciej zabierzemy się do realizacji wszystkiego co zaplanował sobie nasz marzyciel :)

Relacja

Katarzyna P.