Moim marzeniem jest:

PLAY STATION 4

Dominik, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2013-07-08

 

Jest upalny poniedziałek, a my wolontariuszki Fundacji Mam Marzenie jedziemy na pierwsze spotkanie z naszym nowym podopiecznym. Prezent leży na  siedzeniu i czeka na 16-letniego Dominika. Chłopiec jak już wcześniej się dowiedziałyśmy interesuje się chemią, astronomią i oczywiście grami. Dlatego postanowiłyśmy kupić mu książkę o astronomii.


Po przyjeździe przywitała nas w drzwiach mama z uśmiechem na twarzy, a po chwili przyszedł równie uśmiechnięty, choć nieśmiały, Dominik. Wręczyłyśmy mu książkę i usiedliśmy przy stole.  Rozmawialiśmy o tym, czym się interesuje nasz marzyciel, co lubi robić w wolnych chwilach. Czas minął bardzo szybko i przyszła kolej na narysowanie marzeń. Chłopiec nie wiedział, że trzeba będzie je narysować i chwilkę się zastanawiał.


Wreszcie ku naszej radości zobaczyłyśmy na kartce namalowane dwa marzenia. Były nim telewizor oraz najważniejsze marzenie PLAY STATION 4. Nie byłyśmy zdziwione, ponieważ  chłopcy w jego wieku uwielbiają gry. 

 

Pomóżmy Dominikowi spełnić marzenie. Niech  zapomni choć na chwilę, że zmaga się z ciężka chorobą i zagłębi się w świat gier. Wierzymy, że znajdzie się ktoś kto będzie chciał urzeczywistnić marzenie tego młodego chłopca.
 
 Relacja: Monika

spełnienie marzenia

2013-12-07

Jest sobotni mroźny poranek, ale ruszamy spełnić marzenie Dominika. Cieszymy się bardzo, ponieważ to bardzo sympatyczny chłopiec. Po godzinie jazdy zasypanymi śniegiem drogami dojechałyśmy na miejsce. W drzwiach, tak jak poprzednio przywitała nas uśmiechnięta mama marzyciela, a w przedpokoju witał nas Dominik. Zmienił się troszkę od poprzedniego spotkania, chyba bardziej się też uśmiechał. W pokoju przywitała nas reszta rodziny: Babcia, dziadek i brat marzyciela.

Przyszedł czas na spełnienie marzenia oraz pamiątkowe zdjęcia. Marzeniem Dominika było Play Station 4. Po trudach związanych z otwarciem wielkiej paczki, nasz marzyciel uśmiechnął się tak szeroko, a jego uśmiech mówił wszystko. Dla takiego uśmiechu warto być wolontariuszem  FMM.

Ponieważ podczas naszej wizyty nie było prądu, z uruchomieniem sprzętu Dominik musiał poczekać do wieczora. Następnego dnia według relacji mamy, nie było już żadnych problemów więc Dominik rozpracował jedną z gier w całości. Nie wiadomo do której godziny grał, nie wiadomo czy był zmęczony, ale z pewnością był szczęśliwy. Wiadomo też, że dzięki pewnej wrażliwej kobiecie, którą wzruszył los Dominika, spełnienie tego marzenia było możliwe. Oby inni poszli w jej ślady i otworzyli swoje serca dla pozostałych naszych fundacyjnych dzieci.


Relacja: Monika