Moim marzeniem jest:

Laptop

Igor, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-06-25

Nadeszło lato, i choć za oknem pada obficie od dwóch dni, my wolontariusze Fundacji Mam Marzenie pełni wewnętrznego optymizmu jedziemy na spotkanie z naszym nowym marzycielem. Jest nim Igor lat 4. Mamy przed sobą godzinę jazdy w strugach deszczu, lecz nam to nie przeszkadza. Fundacyjne baloniki są już nadmuchane, a jest ich sześć. Dlaczego, aż tyle? Nasz Igor ma jeszcze 3 siostry i 2 braci. Dlatego ten wyjazd jest dla nas tak wyjątkowy. 

Po przyjeździe, drzwi otworzyła nam uśmiechnięta mama, a za chwilę przywitał nas tata marzyciela. Igora poznałyśmy niemal od razu. Jest radosnym dzieckiem, choć bardzo nieśmiałym. Nie można mu się dziwić, przecież nie znał tych nowych pań, które przyszły go odwiedzić. Widać było, że rodzeństwo bardzo lubi się razem bawić i psocić. Podczas naszej rozmowy telefonicznej z mamą dowiedziałyśmy się, że chłopiec interesuje się samochodami, więc postanowiłyśmy kupić u samochodzik. To nie był zwykły samochodzik, to był samochód policyjny, który miał również zamontowaną syrenę alarmową. I to właśnie najbardziej spodobało się marzycielowi. Cieszył się bardzo, bo wiedział, że to tylko jego samochodzik. Poczuł się chyba bardzo wyjątkowo.

Kiedy przyszła pora na narysowanie marzenia, mieliśmy mały problem, ponieważ Igor jest jeszcze za mały, aby zrozumieć co to marzenie. Nie nalegałyśmy więc. Każde dziecko ma swój własny odpowiedni moment, w którym wie i chce się podzielić swoim marzeniem. Postanowiłyśmy, że przyjedziemy do niego za jakiś czas. Wtedy już nie będzie się wstydził, będzie nas już przecież znał i na pewno opowie nam o swoich marzeniach.

Przyszedł czas pożegnania z gromadką wspaniałych urwisów i dzielnymi rodzicami. Tak, piszę dzielnymi, ponieważ jesteśmy pełni szacunku dla rodziców, za to iż w niełatwych dla nich chwilach są ciepłymi i pełnymi rodzicielskiej miłości rodzicami.  „Naładowani” ciepłem tej wyjątkowej rodziny, wyruszamy do Poznania, mając nadzieję, że niedługo znów odwiedzimy Igora.

spotkanie - poznanie marzenia

2014-01-17

W dniu 17.01.2014 po raz kolejny wybrałyśmy się do Igora. Nasz marzyciel po ostatnich częstych pobytach w szpitalu wreszcie mógł się z nami spotkać. W domu przyjęła nas zapracowana mama. Igor, Maks i 1-roczna siostrzyczka szaleli w domu, a pozostałe dzieci były w szkole i przedszkolu.

Igor nadal bardzo nieśmiały początkowo chował się w drugim pokoju, ale lody przełamały jak zwykle balony i czekolada. Maks i Igor biegali i podbijali balony tak długo, aż jeden z nich z hukiem pękł. Dołączyłyśmy do zabawy omijając małego brzdąca, który przemierzał w chodziku swoje kilometry.

Kiedy przyszedł czas na sprecyzowanie przez Igora swojego marzenia, były drobne kłopoty, bo podobają mu się wyścigi samochodowe i super szybkie samochody, ale jednak woli laptop. Jak powiedziała mama trudno go oderwać od telewizora i gier, a że dobrze sobie radzi przy komputerze, mogłyśmy się przekonać osobiście.

Ulubione gry to oczywiście wyścigi samochodowe. Podczas pobytu w domu marzyciela, Igor bardzo mało z nami rozmawiał, lecz z całą pewnością zastąpił rozmowę pokazywaniem nam jak świetnie sobie radzi z wyścigami samochodowymi. Nie tylko w błyskawicznym tempie uruchamia komputer,wybiera odpowiedni model auta i wreszcie również jak wygrywa wyścigi. Nie miałyśmy już wątpliwości co zajmuje cały wolny czas Igora.Przyszła pora na rozstanie się z Igorem, był tak zaabsorbowany grą, że pokiwał nam na pożegnanie i zagłębił się ponownie w świat wyścigów.


spełnienie marzenia

2014-07-12

Środek lata, upalna sobota, a My wolontariusze Fundacji Mam Marzenie jedziemy do naszego Podopiecznego Igora. Igor długo się zastanawiał nad swoim marzeniem i długo czekał na nasze odwiedziny. Tym bardziej cieszymy się, że możemy odwiedzić Go oraz Jego rodzinę.

Igor bardzo się zmienił od naszego ostatniego spotkania. Wyszczuplał, kiedy odstawił leki i nawet My wolontariuszki FMM nie mogłyśmy Go poznać. Postanowiliśmy, że uczcimy nasz przyjazd zapraszając Igora wraz z rodziną na Pizze i tam właśnie spełnimy marzenie chłopca. W związku z tym, iż nie mogliśmy zabrać wszystkich do jednego samochodu, pojechali z nami Pan Tomasz i Pani Marta, dzięki, którym mogło odbyć się spełnienie marzenia. Gdy dojechaliśmy na miejsce, dzieci (Danusia, Brayan, Blanka, Igor i Maks) od razu pobiegły do basenu z kulkami. Igor był trochę onieśmielony wśród nowych ludzi i potrzebował trochę czasu, aby się przyzwyczaić.

Po pysznym obiedzie przyszedł czas na spełnienie marzenia naszego Marzyciela. Igorowi tak się spodobała zabawka w postaci ogrodowej plastikowej kosiarki, że nigdzie się z nią nie rozstawał. Trudno było nam oderwać chłopca od zabawy. Kiedy jednak nam się to udało mogliśmy przystąpić do oficjalnego „punktu programu”. Igor był zachwycony widząc wielkie pudło, a w nim karton, w którym jest laptop z torbą, a na „deser” gra. Nie była to zwykła gra dla Igora, to gra z wyścigami samochodów. Wreszcie zobaczyliśmy uśmiech na twarzy Igora. Wreszcie nie interesowała Go plastikowa kosiarka, lecz Jego własny komputer. Był zachwycony. Miał coś swojego i to jeszcze wymarzonego. My również cieszyliśmy się Jego szczęściem, bo nic piękniejszego niż widzieć uśmiech dziecka. Wiemy, że Igor będzie często spędzał czas grając w swoja ulubioną grę, a niebawem przyda mu się, kiedy zacznie swoją przygodę ze szkołą.

Chcemy podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia tego marzenia. Szczególnie Panu Tomkowi i Pani Marcie. Tak po prostu, zwyczajnie DZIĘKUJEMY.