Moim marzeniem jest:

Różowa zabawka Furby

Oskarek, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-05-17

W piątek po południu wybraliśmy się razem z Mateuszem do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, by spotkać się z 4-letnim Oskarkiem. W drodze do szpitala zastanawialiśmy się, jakie też marzenie może mieć chłopczyk.


Naszego nowego Podopiecznego spotkaliśmy podczas oglądania bajki Scooby Doo – okazało się, że jest to jedna z jego ulubionych kreskówek. Jako lodołamacz Mateusz wręczył chłopczykowi żółty zdalnie sterowany samochód, który od razu został wypróbowany: na szczęście działał i bardzo się Marzycielowi podobał. Oskarek z pomocą Taty sterował pojazdem, który na krótkim odcinku rozwijał zawrotne prędkości.

Oskar to mały chłopczyk, który nie miał sprecyzowanego największego marzenia. Najczęściej mówił o małym żółwiu z dużymi kamykami („a co je żółw? „jak to co? sałatę”; „będę mu zrywał trawkę, żeby nie było mu zimno”, „będę się nim opiekował i go karmił”). Wspominał także o piesku, bo – jak się okazało – chłopiec uwielbia zwierzątka: pieski, kotki, króliki i rybki.

Z naszym Marzycielem spotkamy się za jakiś czas, aby raz jeszcze porozmawiać o marzeniach. Już nie możemy doczekać się ponownej wizyty.

spotkanie

2013-11-04

W słoneczne przedpołudnie 4 listopada wybrałem się do Akademii Medycznej na spotkanie z 4-letnim Oskarkiem i Jego Tatą. Oskarek akurat odbywał wizytę kontrolną na onkologii i wykorzystałem ten czas na spotkanie z Nim i rozmowę o Jego największym marzeniu. Przywitał mnie uśmiechnięty Szkrab i zaczęliśmy bawić się przyniesionymi przeze mnie w prezencie figurkami dinozaurów, od Taty Oskarka wiedziałem że jest pasjonatem tych zwierząt. W trakcie zabawy Oskar powiedział mi, że Jego największym marzeniem jest dostać zabawkę Furby. I to koniecznie w kolorze różowym ;).

Drogo Oskarku zrobimy wszystko, aby Twoje marzenie szybko się spełniło!

spełnienie marzenia

2013-12-09

W dzień spełnienia marzenia Oskarka, chłopczyk razem z Tatą przebywał na kontroli w UCK. Kiedy weszłam z wymarzoną zabawką, Marzyciel od razu mnie poznał, w ogóle się nie bał, nie musiałam też tłumaczyć, co Mu przynoszę. Oskarek od pierwszego momentu zakochał się w Furby’im, któremu nadał wdzięczne imię: „Żółw”. Radość Chłopczyka jest nie do opisania ;).

A więc po kolei. Furby – różowy, bardzo spodobał się Oskarkowi. Jego Tata włączył zabawkę i Furby zaczął się ruszać, świecić i wydawać dziwne odgłosy, np. się śmiał, co strasznie się Oskarkowi podobało. Oczywiście trzeba było wypróbować co Furby potrafi, a więc chłopczyk zaczął ciągnąć go za grzywę, za ogon, głaskać, przytulać, gilgotać, a najbardziej podobało się Oskarkowi, gdy Furby upadał. Robił wtedy czerwone oczy, co wywoływało salwę śmiechu u chłopczyka. Na minutę Furby usnął, Oskarek to zauważył i zaczął krzyczeć: „Wstaaaawaj, wstaaawaj, zrób coś, żeby wstał.” Chłopczyk zrobił także całą sesję fotograficzną dla swojej ulubionej zabawki, a gdy odchodziłam, włożył zabawkę do kartonu (co chwilę sprawdzał, czy Furby nie śpi i kiedy okazywało się, że nie spał, bardzo się cieszył) i zapewnił mnie (machając), że „będę się nim opiekował, pa pa”.

To było jedno z piękniejszych Marzeń, jakie miałam zaszczyt spełnić. Z ważniejszych wrażeń, pozostanie ze mną na bardzo, bardzo długo.

Oskarku – dziękuję Ci za tak wspaniałe Marzenie. Dziękuję za Furby’ego i Twoją radość, Twój uśmiech, dla którego warto. Nigdy, przenigdy nie przestawaj marzyć.

Z całego serca dziękuję także Państwu, dzięki którym marzenie Oskarka mogło się spełnić. Jak wspaniale, ze są na tym świecie tacy ludzie jak Państwo.