Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny

Filip, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-12-05

Zima. Wszędzie zimno, wszędzie chłodno, ale nie w zespole wolontariuszy! Szczególnie wtedy, gdy szykuje się spotkanie z nowym marzycielem. Filip, wraz z licznym rodzeństwem, powitał nas w swoim domku. Ciepłym domku. Jako przełamywacz pierwszych lodów wręczyliśmy marzycielowi klocki Jenga. Okazało się, że Filip miał nad nami i naszymi zmrożonymi palcami sporą przewagę...€“Tak, przyznajemy się, to my zwaliliśmy wieżę.
Po zabawie przyszedł czas na rozmowę. W ten sposób poznaliśmy marzenie naszego 8-letniego marzyciela. Chce on zasiąść za kierownicą samochodową i próbować swoich sił w samochodowych wyścigach miejskich. Oczywiście na komputerze! Tak więc Filipek marzy o komputerze stacjonarnym i dobrej grze wyścigowej, przy której będzie mógł wesoło spędzać czas. Może nawet da rodzeństwu przejechać się jakimś Lamborghini lub Ferrari… Na potwierdzenie słów Filipa otrzymaliśmy marzenie narysowane na kartce. Ot tak, żeby było. Kolorowo na białym. Teraz pozostało pokolorować świat naszego podopiecznego w fundacyjne zielone barwy spełniając Jego marzenie.Mamy nadzieję, że uda się to niebawem.

spełnienie marzenia

2013-02-14

Zwykłe, spokojne czwartkowe przedpołudnie w Sosnowcu. Jednak niezwykłe w domu Filipa gdzie udaliśmy się aby spełnić jego marzenie. Zwarta i duża ekipa w postaci wolontariuszy,przedstawiciela firmy sponsorującej oraz cały sztab mediów zebrała się przed domem Filipa a następnie udała się zobaczyć pierwszy uśmiech Marzyciela.

Filip był wyraźnie zaskoczony widząc wesołą ekipę z dużymi pakunkami, przekraczającymi próg jego domu. Bez zastanowienie zaczęliśmy z Filipem odpakowywać duże pudła, które zawierały marzenie - komputer stacjonarny z grą w wyścigi samochodowe. Flesze reporterów błyskały aby uwiecznić wspólną radość z otwierania wymarzonych prezentów. Duża liczba opakowań nie przeszkodziła w szybkim uruchomieniu sprzętu oraz gry i podjechaniu czerwonym Porsche na linię startową. Z piskiem opon Filip wystartował i wszyscy mogliśmy podziwiać umiejętności kierowcy wyścigowego. Gra wciągnęła zebranych, włączając w to wolontariuszy, którzy kibicując i pomagając Filipowi w ucieczce przed wirtualną Policją mieli dużo frajdy.

Ekscytacja wzrastała gdy Filip odkrywał nowe możliwości wystrzałowych samochodów, których dorośli mogli tylko pozazdrościć. Rodzice obserwując ubaw syna zgodnie stwierdzili, że teraz będzie go można oderwać od komputera jedynie jakąś smaczną przekąską.

Przy pożegnaniu Filip oderwał zafascynowany wzrok od monitora i z wdzięcznym uśmiechem podziękował za wymarzony prezent. Misja zakończona sukcesem!

Relacja ze spełnienia marzenia na stronie: Dziennika Zachodniego