Moim marzeniem jest:

Ipad z fioletowym pokrowcem

Wiktoria, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-12-04

Wiktorię odwiedziliśmy w domu w piękny zaśnieżony wtorek. Na początku bardzo nieśmiała dziewczynka otworzyła się przed nami z chwilą wręczenia lodołamacza. Wiktoria wiedziała, że jesteśmy z Fundacji i ku naszemu zaskoczeniu od razu zaproponowała malowanie marzeń. Zaprosiła Huberta do pokoiku i zaczęła się zabawa z kredkami. Marzenia powstawały szybko a kolorowanie było bardzo dokładne. Malując, Wiktoria opowiadała o ulubionym kolorze fioletowym, o kolegach i koleżankach z kliniki. Po ukończeniu rysunków Wiktoria zaczęła barwnie opowiadać o swoich marzeniach. Między innymi chciała być księżniczką w fioletowo-złotej sukni i przechadzać się po plaży nad ciepłym morzem. W końcu Marzycielka prawie szeptem poprosiła o spełnienie jej największego pragnienia, które z księżniczkami nie miało nic wspólnego... Wiktoria opowiedziała nam jak podczas pobytu w klinice poznała Miłosza, który marzył o ipadzie w żółtym pokrowcu. Chłopiec w dzień po spełnieniu jego marzenia przyjechał na chemioterapię do szpitala. Natychmiast udał się na salę Wiktorii pokazując dumnie swój nowy sprzęt oraz poświęcił kilka godzin na nauczenie dziewczynki jego obsługi. Od tej chwili Wiktoria bardzo chciałaby mieć swojego własnego ipada, ale koniecznie w fioletowym pokrowcu. A nasza już w tym głowa, żeby Wiktorii takiego ipada wyczarować, bo wtedy dni spędzone w szpitalu nie będą się tak bardzo dłużyły...

 

spełnienie marzenia

2012-12-21

Grudzień, do Gwiazdki 3 dni, a my zamiast lepić pierogi, zdecydowanie wolałyśmy z Moniką pojechać do Wiktorii, która akurat na Święta wyszła ze szpitala. Oczywiście jechałyśmy spełnić marzenie dziewczynki, ale miałyśmy też urodzinowy prezent, bo kilka dni wcześniej Marzycielka skończyła 7 lat. Wiki na szczęście zaakceptowała kosmetyki i biżuterię, zwłaszcza, że było tam sporo elementów w jej ulubionym fioletowym kolorze. Była szminka, perfumy i co najważniejsze: kilka lakierów do paznokci, w tym brokatowy. Lakiery bardzo podobały się mamie Wiktorii i mamy nadzieję, że Wiktoria odrobinkę się z nią podzieli...

Wreszcie nadszedł ten najważniejszy moment - rozpakowanie większej paczki. Wiktoria nie była jeszcze całkiem pewna co ona kryje. Może mikrofalówkę? Może inny sprzęt gospodarstwa domowego? Emocje były spore, ale przy pomocy mamy, która donosiła to nóż, to nożyczki, udało się w końcu dobrać do zawartości. Uff, to był na szczęście Ipad! I ten fioletowy pokrowiec! Wiktorii spodobał się i odcień fioletu, i obrazki na pokrowcu: misie, ptaszki, serduszka... Może darujmy sobie opis prób włożenia do tableta minikarty. Wystarczy, jeśli uzmysłowimy sobie, że robiły to cztery kobiety, w tym dwie blondynki. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, a sprzęt się uruchomił. Dalszym oswajaniem i wgrywaniem fajnych gier miał się zająć tato Wiki po powrocie z pracy, więc mogłyśmy spokojnie zająć się konsumpcją urodzinowego tortu. Było słodko i to bardzo. Wiki opowiedziała nam też o ulubionych grach, w które gra na komputerze: to Barbie i Bolek i Lolek, gdzie są np. wyścigi w workach i jeszcze karmienie zwierzątek. Obserwowałyśmy Wiktorii kudłatą świnkę morską i podziwiałyśmy wspaniale ubraną choinkę (dzieło Wiki i jej taty), gdzie były dwie bombki z imieniem dziewczynki - pamiątki z wizyty w wytwórni bombek. Dużo śmiechu było przy porównywaniu kto ma jak pomalowane paznokcie. Wiki obiecała, że da nam znać jak mama namaluje jej fajne wzorki nowymi lakierami według wskazówek Moniki. No i na pewno opowie nam niedługo jak i w co gra na wymarzonym tablecie.

Nasz czas się skończył, zostawiłyśmy sympatyczną Marzycielkę i jej przemiłą mamę i ruszyłyśmy w powrotną drogę, bo parę pierogów chyba jednak warto było ulepić... choć spełnianie marzeń na pewno wygrywa w naszym rankingu! Uśmiech Wiktorii zapamiętamy na zawsze!

 

Za spełnienie marzenia Wiktorii chcemy serdecznie podziękować Panu Mariuszowi, który pragnie pozostać w cieniu, a to właśnie on błyskawicznie odpowiedział na nasz apel i wpłacił duuużą sumę. Dziękujemy również drugiemu Panu Mariuszowi, który także zasilił nasze konto.