Moim marzeniem jest:

plac zabaw na własnym podwórku

Aleksandra, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kielce

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-10-18

Pewnego popołudnia, a dokładnie 18 października 2012 roku wybrałyśmy się poznać naszą Marzycielkę Aleksandrą. Na początku wręczyłyśmy Oli balony, które wywołały uśmiech na Jej twarzy. Następnie podarowałyśmy Marzycielce lodołamacz w postaci małej lalki z akcesoriami. Prezent okazał się starzałem w dziesiątkę, Ola od razu poprosiła ciocie o pomoc w otwarciu prezentu i  oczywiście wspólnej zabawy. Aleksandra to sympatyczna, wesoła i bardzo roześmiana dziewczynka lubi  rysować i malować. Jednak najbardziej na świecie  Ola uwielbia się bawić, a najbardziej spędzać czas na świeżym powietrzu  - wtedy zapomina o otaczającym ją świecie,. Gdy zapytałyśmy o Jej największe marzenie największe marzenie bez wahania powiedziała, że jest nim plac zabaw na własnym podwórku, co nas oczywiście nie zdziwiło. Mama zdradziła nam, ze gdy Ola wychodzi bawić się „na dwór" trudno Ją namówić do powrotu do domu. Marzycielka zdradziła nam, że na pewno do zabawy na własnym placu zabaw zaprosi swojego ukochanego pieska. Ola narysowała nam jak ma wyglądać Jej wymarzony świat zabaw, żebyś pamiętały o każdym elemencie. Czas mijał szybko na wspólnej zabawie z Marzycielką i na rozmowie z Jej mamą  niestety zrobiło się późno i musiałyśmy się pożegnać.

Olu, mamy nadzieję, że już niedługo spotkamy się na spełnieniu Twojego marzenia

 

spełnienie marzenia

2013-09-22

W sobotni poranek wyruszyliśmy wraz z Asią na spełnienie marzenia Oli. Długa droga była przed nami, trochę zawiła, przez co odrobinę się spóźniliśmy. Jak wielkie było nasze zdziweinie, gdy po dotarciu na wskazane miejsce, naszym oczom ukazał sie cały ciąg kolorowych motocykli. Wraz z Olą przywitała nas 13-osobowa ekipa, reprezentująca Forum “Motocykl i Dziweczyna” . Wspólnie udaliśmy się, by zobaczyć wymarzony przez Olę plac zabaw. Domek ze zjeżdżalnią, dwie huśtawki, ścianka wspinaczkowa - aż korzystać się chce! Nic dziwnego, że Ola była tak rozpromieniona, bo każdemu z nas do zabawy serce się rwało. Wystarczyła chwila i Ola już na huśtawce się kołysze, jakby do nieba rozhuśtać się chciała. Dodatkową atrakcją w czasie realizacji marzenia Oli była przejażdżka na motorach, która niesamowicie ucieszyła Marzycielkę. Po zabawie sponsorzy się pożegnali, a ci, którzy pozostali podziwiali efektowny odjazd. Nastał czas i na nas, więc również pożegnaliśmy się z Olą i jej rodziną i ruszyliśmy w podróż powrotną.

Ponadto, chcę dodać, że zgrana ekipa kobiet na motocyklach do licytacji w kręgu znajomych się przyczyniła,

dobrze się bawiąc do pięknych marzeń się doliczyła.

Nie tylko jedno, ale jest ich wiele,

marzenia spełnione,

dzieci ucieszone,

nic tylko podziękować

i się z takich dobrych sponsorów radować.