Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Dysneylandu

Piotr, 5 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2012-09-18

Na samym początku naszej wizyty w Centrum Zdrowia Dziecka, odbyłyśmy przemiłą rozmowę z Mamą i Babcią Piotrusia, gdyż ten ostatni akurat spał. Gdy już się obudził, zaczęłyśmy go wypytywać o jego zwierzaka – żółwia, co jada, gdzie mieszka, jak wygląda pielęgnacja. Piotruś opowiadał szczegółowo o tym jak dba o żółwia ze swoim starszym bratem. Obaj są wielkimi fanami programów przyrodniczych, szczególnie tych o gadach i płazach.

 

Na to pierwsze spotkanie przyniosłyśmy mu mały model żółtego Lamborghini i album z samochodami, z których znał praktycznie wszystkie. Pogadaliśmy sobie chwilę o tym czym każdy z nas jeździ na co dzień i czym by chciał jeździć. Samochody i wyścigi samochodowe są wielką pasją Piotrusia. Z wypiekami na twarzy opowiadał nam o tym jak kilka dni wcześniej Tata spełnił jego wielkie marzenie – udało mu się namówić kilka osób z pewnego forum motoryzacyjnego z bajeranckimi samochodami na podjechanie pod szpital i przewiezienie Piotrusia i jego brata. Był tam nawet kabriolet, co było ogromnym przeżyciem, bo podobno ma sie wrażenie, że lada moment zostanie się wywianym z samochodu.

 

Dzięki tej wizycie, nasza kategoria marzenia „stać się kimś na jeden dzień” przestała Piotrusia interesować. Powiedział nam też, że specjalnie żadnych rzeczy nie potrzebuje. Natomiast marzy mu się wyjazd do  Disneylandu i z wielkim zainteresowaniem przyglądał się na naszej stronie zdjęciom innych dzieci, które tam były.

 

spełnienie marzenia

2013-10-21

To była wspaniała wyprawa. Wyprawa po spełnione marzenie. Po locie samolotem (którego Piotrek absolutnie się nie bał) i skorzystaniu niemal ze wszystkich środków transportu w Paryżu, dotarliśmy wieczorem do Parku Disneyland. Następnego dnia po śniadaniu ruszyliśmy na podbój atrakcji zgromadzonych w krainie zabawy Disneya. Na początek sprawdziliśmy możliwości górskiej kolejki. Piotrkowi ta jazda tak się spodobała, że koniecznie trzeba było ją powtórzyć. Jak na prawdziwego mężczyznę przystało nasz Marzyciel nie opuszczał i odpuszczał żadnej atrakcji, choćby nawet najbardziej ekstremalnej. Była pędząca z zawrotną prędkością kolejka Indiany Jones’a, przeczący siłom grawitacji rollercoaster z muzyką zespołu Aeromisth i oczywiście Nemo, w którym chyba wszystkim najbardziej się podobało. Piotrek sprawdził czy jest się czego bać w Domu Strachu, jak radzi sobie z prowadzeniem auta oraz wraz z Buzzem walczył w obronie dobra. Po drodze była jeszcze wielobarwna, śpiewająca i tańcząca parada, w której wzięli udział bohaterowie filmów Disneya. Ulicami parku przeszedł bajkowy korowód złożony z czarodziejów, książąt i rozmaitych tancerzy. Był też Król Lew!

Dzień pełen atrakcji i nowych doświadczeń zakończyliśmy na głównym dziedzińcu, gdzie Piotrek wraz z bratem i rodzicami obejrzał specjalny pokaz przygotowany z okazji 20-lecia Parku Disneyland. Wyświetlane na zamku i wodzie animacje, mnóstwo świateł i sztucznych ogni wywarło na wszystkich ogromne wrażenie. Wracaliśmy zmęczeni ale i uśmiechnięci.

Drugi dzień przeznaczyliśmy na odkrycie drugiego parku, gdzie Piotrek m.in. odważnie wsiadł do spadającej z wysoka windy, uczestniczył w misji ratowania statku kosmicznego po zderzeniu z asteroidą, a także obejrzał znakomicie przygotowany pokaz kaskaderski. Tu również nie brakowało emocji i atrakcji. Na koniec jednak Piotrek zapragnął raz jeszcze zobaczyć zapierające dech w piersiach show opowiadające o Piotrusiu Panu i jego cieniu.

Wtedy też padło pytanie: „Czy spełniło się Twoje marzenie?” Piotrek odpowiedział: „Tak!”. I to było najważniejsze. Udało nam się dokonać i zrealizować to, o czym marzył nasz dzielny, odważny i pogodny Marzyciel.

Z Disneylandu wracaliśmy w znakomitych humorach i z szerokimi uśmiechami na twarzy. To było wspaniałe i niezapomniane przeżycie.