Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Dysneylandu

Marianna, 5 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2012-09-08

Ósmego września poznaliśmy naszą nową Marzycielkę. Marianna, powitała nas radosnym uśmiechem, otwierając na drzwi do mieszkania. Po krótkiej rozmowie, dziewczynka powiedziała nam że marzy o podróży do Disneylandu by spotkać tam prawdziwe księżniczki.

spełnienie marzenia

2013-10-21

 

To była wspaniała wyprawa. Wyprawa po spełnione marzenie. Po locie samolotem (którego Mania absolutnie się nie bała) i skorzystaniu niemal ze wszystkich środków transportu w Paryżu, dotarliśmy wieczorem do Parku Disneyland. Następnego dnia po śniadaniu ruszyliśmy na podbój atrakcji zgromadzonych w krainie zabawy Disneya. Na początek Mania wraz z siostrą i rodzicami przejechała się kolejką. Było to ekstremalne przeżycie, po którym Marzycielka stwierdziła, że woli nieco spokojniejsze atrakcje. Odwiedziliśmy więc dom Myszki Mickey oraz Roszpunki, sprawdziliśmy co kryją groty Piratów z Karaibów oraz jaki widok roztacza się z wierzchołka Drzewa Piotrusia Pana. W międzyczasie była przechadzka po labiryncie Alicji z Krainy Czarów a także sprawdzanie wytrzymałości wiszącego mostu. Ale chyba najbardziej Mani podobało się w domu Piotrusia Pana. Po drodze była jeszcze wielobarwna, śpiewająca i tańcząca parada, w której wzięli udział bohaterowie filmów Disneya. Ulicami parku przeszedł bajkowy korowód złożony z wróżek, księżniczek i rozmaitych tancerzy. Był też Król Lew!

Dzień pełen atrakcji i nowych doświadczeń zakończyliśmy na głównym dziedzińcu, gdzie Mania wraz z siostrą i rodzicami obejrzała specjalny pokaz przygotowany z okazji 20-lecia Parku Disneyland. Wyświetlane na zamku i wodzie animacje, mnóstwo świateł i sztucznych ogni wywarło na wszystkich ogromne wrażenie. Wracaliśmy zmęczeni ale i uśmiechnięci.

Drugi dzień przeznaczyliśmy na odkrycie drugiego Parku, gdzie Mania m.in. zobaczyła znakomicie przygotowany pokaz kaskaderski, spotkała się ze Stitch’em i przejechała się jamnikiem… czyli taką „falującą” karuzelą. Tu również nie brakowało emocji i atrakcji. Na koniec jednak Mania zapragnęła raz jeszcze zobaczyć zapierające dech w piersiach show opowiadające o Piotrusiu Panu i jego cieniu.

Wtedy też padło pytanie: „Czy spełniło się Twoje marzenie?” Mania odpowiedziała: „Tak!”. I to było najważniejsze. Udało nam się dokonać i zrealizować to, o czym marzyła nasza cudowna, energiczna i uśmiechnięta Marzycielka.

Z Disneylandu wracaliśmy w znakomitych humorach i z szerokimi uśmiechami na twarzy. To było wspaniałe i niezapomniane przeżycie.