Moim marzeniem jest:

Pomarańczowy rower

Bartek, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Opole

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • "Kiermasz Marzeń"

pierwsze spotkanie

2012-08-24

W piątek wczesną porą odwiedzamy Bartka- naszego nowego Marzyciela. Chłopiec przygląda nam się z zainteresowaniem, ma przecież zadecydować czy możemy wejść do Jego pokoju. Hurra! Możemy! Wyciągam lodołamacz- prezenty dla Bartka i dla Jego starszego brata Kuby. Ale gdzie jest Kuba? Bartuś szuka Brata, Mama mówi, że chłopiec bawi się w chowanego. I Bartek w końcu odnajduje Brata za drzwiami ich pokoju, okazało się bowiem, że od początku naszego przyjścia Kuba tam siedział.

Czas odpakować prezenty, Kuba dostał obrazek z McQueenem, a Bartuś puzzle z Kubusiem Puchatkiem. Zabieramy się wspólnymi siłami do układania puzzli, ale to nie takie zwykłe puzzle... Z kawałków powstanie piłka z puzzli. Najpierw układamy pierwszą część kuli, chłopcy znakomicie sobie radzą, mamy już jedną połówkę, teraz pora na drugą. Po chwili jest i druga! Musimy je tylko złożyć i jest piłka. Bartek biega po pokoju ze swoją piłką. Potem wszyscy próbujemy wytrzymać jak najdłużej z piłką na głowie, sztuczka ta udaje się najlepiej Mamie chłopców. Zostawiamy na chwilę piłkę i przechodzimy do stoliczka, Bartek z Kubą pokażą nam jak się robi węże z plasteliny. Do tego potrzebny jest cały sprzęt. Jak się udały węże, można zobaczyć na zdjęciach, Bartusia wąż jest bardzo długi i groźny, spójrzcie na ten język. No i w końcu trzeba porozmawiać o marzeniach, próbowałyśmy wypytać o marzenie, gdy chłopcy robili węże z plasteliny, ale jak to Bartuś trafnie powiedział On pierw musi skończyć węża. Perfekcjonista w każdym calu :) Marzeń Bartek ma dużo, jak każde dziecko marzą mu się różnorodne zabawki, na przykład szablozębne tygrysy czy gormity. W końcu jednak udaje nam się ustalić co to ma być. Bartuś chciałby mieć swój własny „lino-park" w ogrodzie. Czyli mały park liniowy, ma tam być lina po której mógłby się wspinać, oczywiście wszystko ma być małe, dostosowane dla czteroletniego dziecka. Nasz Marzyciel ma wyjątkowo wyobraźnie, rysuje nam wszystko jak to ma wyglądać, mają być deski, lina i wszystko ma być powiązane z drzewkami w ogrodzie. Wiemy już jak to wszystko ma wyglądać, żegnamy się i w drodze powrotnej obmyślamy, co jeszcze powinno znaleźć się w parku liniowym Bartka.



 

 

spotkanie

2012-10-04

Jak wiadomo marzenia się spełniają, czasem trzeba czekać na nie dłużej innym razem krócej. Marzenie Bartusia o parku liniowym spełnia się już, a spełnia je rodzina chłopca. Dlatego trzeba było kolejnej wizyty, bo dowiedzieć się jakie marzenie zrealizujemy my. W czwartkowy ranek spotykamy się z Bartusiem i Jego Mamą. Dziś chłopiec dostaje fundacyjnego balonika, który w trakcie zabawy pęka, a Bartuś śmieje się, bo specjalnie chciał zrobić duuuże buuuum :) W rozmowie o marzeniu, Bartek odpowiada od razu, chciałbym rower.. pomarańczowy.. taki z ogniem. Z ogniem? Hmm chodzi tutaj o naklejki z płomieniami, które miałyby się znaleźć na rowerku Bartusia. Czas wziąć się za realizację, póki pogoda jest ładna, by Bartuś jeszcze w tym roku mógł cieszyć się ze swojego rowerka.

 

spełnienie marzenia

2012-11-04

 

W jesienną niedzielę realizujemy marzenie Bartusia, który chciał dostać pomarańczowy rowerek. Bartuś wita nas z uśmiechem, ale jakby nie wierzył, że w naszym pudle jest rower. Przechodzimy więc szybciutko do pokoju chłopca, czas otworzyć prezent. Bartuś razem z Tatą przecinają taśmę na kartonie i w końcu ukazuje się coś co przypomina rower. Ale co to.. pedały osobno, koszyk osobno.. trzeba wziąć się za skręcanie :) Cała rodzina angażuje się w złożenie rowerka. Gdy mamy już przykręcone siodełko, przychodzi czas na kierownice, pedały, dodatkowe kółka i na końcu trąbka w kształcie piłki. Ojj cóż za dźwięk, wszyscy będę słyszeć, że jedzie nasz Marzyciel. Rowerek gotowy i co teraz? Oczywiście trzeba go od razu wypróbować. Idziemy na dwór. Chłopiec pewnie wsiada na rowerek i zaczynamy spacer nad Odrę. Pogoda dopisuje, słoneczko pięknie świeci a chodnikiem jedzie Bartuś, a na główce ma kask z McQueenem. Chłopiec uśmiecha się, ale widać też skupienie na Jego twarzy, w końcu rowerzysta musi uważać na pieszych i samochody. Bartuś robi dużo kilometrów na swoim rowerku :) Podczas spaceru odwiedzamy dziadków chłopca, chwalą Bartusiowy rowerek i samego chłopca. Marzyciel chciał również koniecznie pojechać na zielony mostek.. a więc ruszamy w dalszą podróż.. jesteśmy na moście.. podziwiamy chłopca jak bardzo dobrze radzi sobie z hamowaniem i omijaniem pieszych. Brawo! Mamy nadzieję, że ten rowerek będzie Ci Bartusiu służył długo, życzymy Ci również udanych wycieczek rowerowych z rodzicami i bratem :)

 

Marzenie zostało zrealizowane dzięki ogólnopolskiej akcji internetowej Kiermasz Marzeń, zorganizowanej między 5 a 12 sierpnia 2012 roku przez Fundację Mam Marzenie.
km