Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Aquaparku

Kamil, 12 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-02-01

         W bardzo mroźne środowe popołudnie, trzęsąc się z zimna stanęłyśmy przed drzwiami domu naszego nowego Marzyciela Kamila. Otworzyła nam mama chłopca, która widząc nasze zziębnięte (choć uśmiechnięte twarze) od razu zaprosiła nas do środka na gorącą herbatę i domowe ciasto. Kamil już od rana czekał na nas i gdy weszłyśmy, dyskretnie obserwował, jak szykowałyśmy się do wejścia na pokoje rozwijając z siebie ciepłe szaliki. Przywitałyśmy się z Kamilem i pozostałą częścią rodzinki: mamą, tatą i młodszym bratem, Dawidem. Chłopcy zaprosili nas do swojego pokoju i tam spędziliśmy wyjątkowo miłe popołudnie.

          Nasz Marzyciel był na początku trochę onieśmielony, więc aby przełamać pierwsze lody, wręczyłyśmy mu prezent. Z wcześniejszych rozmów z mamą Marzyciela, wiedziałyśmy już, że pasją nastolatka są transformersy, więc w rolę lodołamacz wcielił się taki właśnie zestaw. Podziałało! Kamil bardzo się ucieszył, z zaciekawieniem rozpakowywał paczuszkę i już rozluźniony zaczął wprowadzać nas w swój świat transformacji. Pokazał nam imponującą kolekcję rozkładanych samochodów, wzbogacając swoje opowieści prezentacjami najlepszych modeli w Internecie. Był bardzo podekscytowany, ale czułyśmy, że chce powiedzieć nam o czymś jeszcze... Temperatura emocji osiągnęła maksimum, gdy zapytałyśmy Go o marzenie. Kamil wyznał bez namysłu, że oprócz transformersów, uwielbia również wodę i wszystkie zabawy z nią związane. Z wypiekami na twarzy opowiedział nam o swoich nurkowych przygodach w pobliskiej rzece . . . A jego rodzice z uśmiechem uzupełnili paletę przygód wodnych o kilka zabawnych historyjek z życia małego łobuziaka . . . Podążając tropem wodnych przygód, po chwili Kamil wyjawił nam swoje największe marzenie - wyjazd do Aquaparku! Zabawy w basenach, na zjeżdżalniach przez kilka dni, to jest to, co najbardziej uszczęśłiwi Marzyciela. Mówił bardzo sympatycznie i wesoło z tak wielkim zaangażowaniem, że nie miałyśmy wątpliwości, że jest to największe prawdziwe marzenie chłopca.
          Zrobimy Kamilku wszystko i dołożymy wszelkich starań, by Twoje marzenie się spełniło...Teraz czekamy więc wszyscy z niecierpliwością na przyjście lata, pięknej pogody, by wymarzony wyjazd był wyjątkowy.

 

spełnienie marzenia

2012-09-01

       ... I wreszcie nadszedł ten upragniony dzień, na który tak niecierpliwie czekał nasz Marzyciel! Jedziemy do Tatralandii!

         Kamil, gdy usłyszał tę wiadomość, aż zaniemówił z wrażenia. Był mile zaskoczony i zdziwiony, że to już ... lada dzień, będzie mógł spełnić swoje największe marzenie. Chłopiec wraz z rodzicami i młodszym bratem Dawidem stawił się na dworcu, by wyruszyć w podróż swego życia, po przygodę, po marzenia. Podróż dłużyła się Marzycielowi, gdyż musieliśmy przemierzyć setki kilometrów kilkoma pociągami, a Kamil nie mógł się już doczekać, kiedy dojedziemy na miejsce.

         Do celu dojechaliśmy późnym wieczorem, więc Park był już zamknięty i z trudem powstrzymaliśmy Kamila, by nie przeskoczył ogrodzenia i nie wskoczył do wody. Musieliśmy niestety spać, by na drugi dzień w pełni sił rozpocząć szaleństwo w Aquaparku. Następnego dnia Kamil, jak to było do przewidzenia, wstał o bladym świcie i poganiał wszystkich, by jak najprędzej zorganizowali się z poranną toaletą i śniadaniem, by wreszcie przekroczyć magiczna furtkę z napisem: Aquapark Tatralandia.

         I w końcu sen o Tatralandii się ziścił! Aguapark powitał nas niesamowitą pogodą. Słońce wyszło zza chmur, gdy tylko weszliśmy na teren szaleństw wodnych, jakby wiedziało, że jesteśmy tu po to, by jak najpiękniej spełnić marzenie naszego nastolatka. Kamil, gdy znalazł się na terenie Parku biegał od basenu do basenu, od jednej zjeżdżalni do drugiej, nie wiedząc, od czego zacząć spełnianie swych pragnień. Nie mógł się zdecydować, co "testować" najpierw, w jakiej kolejności "zaliczać" wszystkie atrakcje, gdyż było ich tak wiele. Zjeżdżalnia "Anakonda" czy "Bumerang"? Pontony czy maty do zjeżdżania? Natłok myśli utrudniał w pierwszych chwilach podejmowanie decyzji przez naszego Marzyciela.

         Jednak, gdy Kamil wskoczył już do wody, zaczął po kolei zjeżdżać z każdej kolorowej rury: prostej, falistej, zakręconej, a im bardziej, tym więcej radości sprawiało mu "wyskakiwanie" z dużą prędkością do wody. Marzyciel eksperymentował podróże pontonami na małych, średnich i wielkich zjeżdżalniach, za każdym razem zwiększając stopień trudności. Zjeżdżał z bratem, tatą i mamą. Przemieszczaliśmy sie wraz z Kamilem po całym terenie kompleksu niezwykłych basenów oferujących przeróżne zabawy, których sceneria przenosiła nas raz na wyspy egzotyczne, innym razem w typowo pirackie klimaty. Gdy zawitaliśmy na Karaiby, Kamil od razu ustawił się do zdjęcia z jednonogim piratem. W tak zwanym międzyczasie nie zapomnieliśmy też o pizzy tatralandzkiej i lodach, bez których siły Marzyciela niewątpliwie by opadły i dalsze szaleństwo byłoby niemożliwe.

         Wiele radości sprawiła też chłopcu wędrówka po dmuchanych krążkach na wodzie, gdyż trzymając się tylko liny zamocowanej nad głową, trudno było utrzymać równowagę. Dla relaksu po wielu sportowych zjazdach, Marzyciel korzystał z aerobiku wodnego i ciepłych kąpieli w termalnych basenach, choć te formy wypoczynku traktował wyjątkowo krótko (widocznie do ponownych zjazdów ciągnęły Go jakieś niewidzialne liny). Zrobiliśmy też pamiątkowe zdjęcie z kolorowymi pontonami do zjeżdżania, które Kamil nakładał na siebie do momentu, aż cały się w nich schował.

         Na zabawę w Aquaparku mieliśmy całe 3 dni. Każdego z nich Kamil „zaliczał” coraz więcej zjazdów, basenów, wszystkie bardzo mu się podobały, więc długo się zastanawiał, które z nich zaliczyć do ulubionych. Z każdym dniem Marzyciel coraz wyżej stawiał sobie poprzeczkę i już drugiego dnia korzystał z zabaw przewidzianych dla największych śmiałków. Dla urozmaicenia uciech "na mokro", i schodząc chwilowo na ląd, skakał też z bratem na trampolinie ogrodowej. Trzeciego, ostatniego dnia pobytu, Marzyciel ze zdwojoną siłą korzystał z wszystkich wodnych atrakcji, gdyż jak się domyślam, czuł, że spełnienie marzenia dobiega końca. W prezencie na zakończenie spełniania marzenia Kamil dostał maskę z rurką do zabaw podwodnych, o której marzył i mógł ją jeszcze wypróbować w wielu miejscach.

         Kamil szczęśliwy opuszczał Tatralandię, ciesząc się, że mógł spełnić swoje marzenie, ale również z lekkim smutkiem, że przygoda się skończyła i musimy wracać do domu.

         Mamy nadzieję Kamilu, że przeżyłeś niezapomniane chwile i że będziesz miło wspominać pobyt w Tatralandii. Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy pomóc spełnić Twoje marzenie i wierzymy, że będziesz czasem wracać myślami zwłaszcza do ... Anakondy...

 

         W imieniu Kamila, Jego rodziny oraz całej Fundacji składamy serdeczne podziękowania Mercedes Trophy za Charytatywną akcję, dzięki której Marzyciele z FMM mają możliwość przeżycia najszczęśliwszych chwil ze spełnianego marzenia. Dzięki takiej akcji spełniło się największe marzenie chłopca i dodatkowo Kamil utwierdził się w przekonaniu, że w marzenia warto marzyć, bo marzenia się spełniają.