Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem

Joanna, 17 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-12-30

W przedostatni dzień starego roku wyruszyliśmy w kierunku miejscowości Kargowa, gdzie byliśmy umówieni na spotkanie z Joanną. Podekscytowani, że możemy odkryć marzenie Joasi jeszcze w starym a spełnić je w nowym lepszym roku, który niesie nam wiele dobrego na miejsce dotarliśmy z prędkością światła. Przeczucia nas nie myliły, ponieważ Joanna jest wyjątkową osobą!!! Już od progu domu zostaliśmy ciepło przywitani i otoczeni rodzinną atmosferą. Asia nie mogła się doczekać na spotkanie z nami, ale za to była gotowa do pracy i pewna swojego marzenia - Spotkać się z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem!!! Znani nam z telewizji prezenterzy, którzy są wiecznie radośni i zabawni na pewno przekażą Joasi wiele dobrego. Ich optymizm na życie pozwoli naszej Marzycielce uciec od codziennego życia i na pewno zapomnieć o chorobie, a co za tym idzie doda jej siły do walki. Asia to szlachetna i wrażliwa dziewczyna, bo tylko tak można ją opisać. Posiada wszystkie dobre cechy, które każdy z nas chciały mieć. W tej rodzinnej atmosferze czas nam uciekał nieubłagalnie, a my musieliśmy pożegnać się z Joasią i całą jej rodziną, ale mamy nadzieję, że nie na długo. My obiecujemy, że zrobimy wszystko, aby spełnić marzenie Asi, a Ona obiecuje, że nigdy nie zrezygnuje z walki ze swoja chorobą, którą na pewno pokona.

Wolontariusz

Jeśli chcesz pomóc w realizacji marzenia prosimy o kontakt

monika.piaskowska@mammarzenie.org

tel. 515 199-630

 

 

spełnienie marzenia

2012-03-14

Kto by nie chciał wniknąć choć na chwilę do zaczarowanego świata mediów? Joasia od dawna marzyła o odwiedzeniu studia ulubionego programu „Dzień Dobry TVN" i spotkaniu niesamowitej pary prowadzących - Doroty Wellman i Marcina Prokopa. A ponieważ gwiazdy (i te na niebie, i te ze studia) sprzyjały naszej Marzycielce, nie trzeba było długo czekać na ten szczęśliwy dzień.

Co z tego, że trzeba było pokonać trzy czwarte Polski. Troszkę tych autostrad zdążyliśmy wybudować, więc kilometrów szybko ubywało, a z każdą bramką byłyśmy coraz bliżej spełnienia marzenia. Na nocleg zatrzymałyśmy się w gościnnym hotelu Novotel Centrum. Joasia mając do wyboru piętro 6. bądź 17. wybrała to wyższe. Widok zapierał dech - Warszawa nocą robi wrażenie! Stadion Narodowy oświetlony na biało-czerwono wzrusza nie tylko kibiców piłki nożnej. Jeszcze tylko kolacja i zasłużony odpoczynek, bo następnego dnia raniutko po śniadaniu biegiem do studia TVN!

Nazajutrz wysiadłyśmy z taksówki pod samym TVN-em, tam, gdzie stoi zwykle plansza z prognozą pogody. Pani Magda powitała Joasię, która zaraz trafiła w ręce przemiłej pani makijażystki. Wygodne kanapy, świeże kwiaty na stoliku, soczek do picia... Kiedy Joasia czekała na swoje wejście na antenę, mogła poczuć się jak prawdziwa gwiazda. Przecież obok były malowane i czekały osoby wszystkim znane: choćby wielka sportsmenka pani Monika Pyrek czy pan Tomasz Jacyków. Z tym ostatnim udało się nawiązać Joasi fajne porozumienie i długo rozmawiali grzebiąc w ciuchach wiszących na stojakach. Joasia krążyła też po studiu, a jej pamiętnik, który ma jeszcze od podstawówki zapełniał się szybko autografami. I nie były to same podpisy, każdy starał się dorzucić jakieś miłe słówko.

Wreszcie nadeszła ta wielka chwila. Joasia, zgodnie ze swoim życzeniem pojawiła się na antenie w towarzystwie pani Doroty i pana Marcina. Było kilka pytań, było dotykanie włosów Marcina i sprawdzanie jakie ma bicepsy. Było przytulanie i całus. Było wielkie wzruszenie i trochę łez w oczach tych, którzy to obserwowali. Bo tak to już jest z marzeniami...

Do końca programu Joasia mogła patrzeć, mogła zwiedzać takie zakątki studia, o których nie śniło się zwykłym śmiertelnikom. Nakarmiona przez miłą panią Basię udała się do reżyserki, gdzie zobaczyła program od strony technicznej i dowiedziała się chociażby, dlaczego musi tam być zimno.

W samym studio jest za to bardzo ciepło. I nie chodzi tylko o temperaturę na termometrze. To ludzie z TVN potrafią stworzyć ciepłą, fantastyczną atmosferę! Zaczynając od pana Marcina i pani Doroty, którzy na koniec wpisali się Joasi do pamiętnika i zapozowali do zdjęć a kończąc na panu Darku z reżyserki i pani Basi, która nakarmiła Joasię twarożkiem i pysznym chlebkiem z piekarni na Hożej. To Was ściskamy wirtualnie i dziękujemy za te wszystkie miłe chwile. „Było fajnie" - to słowa samej Marzycielki.

A podziękowania należą się także hotelowi Novotel Centrum, który gościł nas bezpłatnie.

Są wśród nas czarodzieje... Wielkie dzięki!