Moim marzeniem jest:

Laptop

Dawid, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-08-02

 

Wczesna pora (15:30 ;) ) sprawiła, że niektórzy zaspali i nie przybyli do fundacji na czas :). Ale co to jest godzina opóźnienia dla tak zgranej grupy ! 

W komplecie wyruszyliśmy w drogę do naszego marzyciela. Pan tramwajowy cierpliwie czekał aż się dowleczemy do jego pojazdu.. światła zmieniały się na zielone jak na życzenie.. i takim oto sposobem dotarliśmy na czas. Krążąc po szpitalu niczym po labiryncie zmuszeni byliśmy pomóc sobie kołem ratunkowym - telefon do mamy Dawida - które doprowadziło nas do sali numer 29 za drzwiami której czekał nasz marzyciel :) Wchodziliśmy pojedynczo. Gdy znalazłem się w sali ubrany w piękny zielony fartuch zobaczyłem piękny uśmiech Dawida i od razu cała trema związana z moim debiutem odeszła w otchłań. Wręczyłem nowemu koledze lodołamacz (oczywiście wcześniej tajemniczo przez nas naświetlony jak prosiła Marta :) ) w postaci gry komputerowej. Szybko przełamaliśmy pierwsze lody i w towarzystwie pięknej i miłej pani pielęgniarki oddaliśmy się rozmowie praktycznie o .. wszystkim :). W końcu nadszedł ten moment.. wkroczyliśmy na temat marzenia, które od dawna zamieszkuje myśli Dawida. 

Laptop - to słowo nasz marzyciel wypowiedział bez zawahania a na twarzy pojawił się słoneczny uśmiech :) "A może kamera ?" usłyszałem po chwili.. czyżby pojawiły się jednak wątpliwości ? Nie.. Dawid był jednak zdecydowany, że laptop to jest to :) i zapewniał mnie opowiadając o jego wszechstronności i przydatności. 

Następna przywdziała piękny zielony fartuch Karolcia, która również została oczarowana uśmiechem naszego kolegi :) Dołączyłem do Uli która wraz z Izą dzielnie wypełniały papierki :) Kolej przyszła właśnie na Izę i jej aparat.. Fantastyczne zdjęcia zostały zrobione i choć moglibyśmy tak z Dawidem gawędzić o wszystkim jeszcze dłuuugo musieliśmy zbierać się do wyjścia.. Pożegnaliśmy się serdecznie w nadziei, że już niedługo spotkamy się w atmosferze spełnionego marzenia :)

spełnienie marzenia

2006-08-11

 

Nadszedł ten dzień.. ten piękny dzień. Już od samego rana czuć było ten czar spełnianego marzenia :) Wszystko miało być tajemnicą a nasze odwiedziny takimi... przypadkowymi odwiedzinami. Miały być gdyż Pani Mama perfidnie niczym James Bond podejrzała nas juz przed szpitalnym wejściem :) ale natychmiast stwierdziwszy "ja nic nie widze, ja o niczym nie wiem" pobiegła do Dawida. Dźwigając ciężkie zielone paczki ruszyliśmy szpitalnym korytarzem nie zapominając o ich wcześniejszym tajemniczym naświetleniu (fotorelacja ;) ). Doszliśmy na miejsce a tu co się okazuje ? Panie pielęgniarki (fanki Dawida) urzędują w jego pokoju.. my oczywiście rozumiemy, że z naszym kolegą trudno jest się rozstać ale drogie Panie.. walczycie o względy tego uroczego młodzieńca a my tu mamy MARZENIE ! I przyszedł też czas na nas ! Dawid zupełnie zaskoczony przywitał nas słynnym już pięknym uśmiechem :) Mną samym targały emocje więc ja już sobie wyobrażam co czuł mój kolega. Wspólnymi siłami szybko uporaliśmy się z papierem i w rękach marzyciela znajdował się nowiutki Laptop ! Przycisk "power" i już Dawida nie ma.. tylko Laptop, on i słoneczny uśmiech. Chwilę później z niedowierzaniem patrzył na każdą kolejną gre wyłaniającą się z paczki.. i tak, to było właśnie to o czym wspominałem w relacji z pierwszego spotkania.. w powietrzu unosiła się niebiańska atmosfera.. atmosfera spełnianego marzenia.. Dawid zyskał coś czego skrycie pragnął.. my zaś zyskaliśmy wspaniałego kolege..