Moim marzeniem jest:

Labrador

Kacper, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

spotkanie

2011-11-20

W niedzielne przedpołudnie udaliśmy się w góry do małej miejscowości Cięcina, aby spotkać się po raz drugi z 4-letnim Kacperkiem. Pierwsze spotkanie w szpitalu przebiegło bardzo szybko, gdyż chłopczyk nie był w najlepszym nastroju na rozmowy i wyjawienie nam swojego marzenia. Drugie spotkanie zaplanowaliśmy w domu Kacpra, aby w bardziej przyjaznych warunkach móc porozmawiać o jego największym marzeniu.

Gdy tylko weszliśmy do domu od razu wiedzieliśmy, że przyjazne środowisko wpływa doskonale na humor chłopaka. Kacper od progu witał nas, pokazywał swoje zabawki. Praktycznie od razu zostaliśmy zaproszeni do jego pokoju, gdzie mogliśmy zobaczyć jego mały warsztat. Znalazły się tam piła, klucze, młotki, wszystko czego potrzeba by naprawiać, budować. Marzyciel uwielbia wszelkie naprawy, kable, maszyny oraz auta. W swoim pokoju zgromadził pokaźną kolekcje resoraków, które wymagały wielu napraw ze względu na ciągłe wypadki jakim ulegały. Dzięki temu warsztat chłopaka miał pełno pracy.
Kacper był w doskonałym humorze, cały czas opowiadał o kolejny czynności zmierzających do naprawy autek. W tym czasie rozpoczęliśmy rozmowę o marzeniach. Kacper myślał zarówno o komputerze, jak i wizycie w fabryce samochodów. Pojawiło się marzenie dotyczące posiadania foki, autka na akumulator oraz kosiarki.

Niestety żadne z marzeń nie okazało się tym największym, dlatego też uznaliśmy, że może na kolejnym spotkaniu poznamy marzenia Kacpra. Do tego czasu chłopak w trakcie zabaw w swoim warsztacie pomyśli o swoim marzeniu.

inne

2012-03-26

Kolejne spotkanie z Kacprem odbyło się przy okazji jego wizyty w szpitalu. Chłopiec wraz z rodzicami przyjechała na kontrole oraz by spotkać się z nami i opowiedzieć o swoim marzeniu. Kacper jak wiemy ma wiele marzeń, ale tym razem zdecydował, że tym jednym największym jest pies. A dokładnie labrador biszkoptowy. Z takim towarzyszem, chłopiec nie nudziłby się i mógłby bawić się z nim cały dzień. Mamy nadzieje, że już wkrótce uda Nam się zrealizować to marzenie.

spełnienie marzenia

2012-04-21

Trudno było nam uwierzyć, że uroczy, 4 miesięczny szczeniak podróż do swojego nowego właściciela zniósł tak dzielnie. Przez całą drogę leżał grzecznie na kolanach wolontariuszy, zupełnie nie przeczuwając zbliżających się emocji. A nasz Marzyciel, 5 – letni Kacperek, to przeciwieństwo czworonoga - to prawdziwy wulkan energii. Powitanie zwierzaka było więc wydarzeniem spontanicznym i pełnym szczerej radości.:)


Mimo męczącej podróży piesek na widok Kacperka, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odzyskał siły witalne i chętnie przyłączył się do zabaw. Chłopiec od razu pokochał nowego członka rodziny – głaskał, całował i przytulał go z całych sił.


Nowy właściciel, jak na prawdziwego mężczyznę przystało odpowiedzialnie podszedł do tematu wychowania swego pupila i uważnie słuchał jak dbać o szczeniaka – jak karmić, kąpać i używać smyczy. Przyrzekł nam również, że będzie opiekował się nim jak najlepiej potrafi. Zapytany o imię dla swojego pupila Kacper oznajmił, że nazwie swego przyjaciela „labradorem”. Wspólnie z rodziną doszliśmy jednak do wniosku, że szczeniak powinien wabić się nieco oryginalniej;) i ostatecznie został „Ozzim”:) Kacper i Ozzi to doskonale uzupełniający się duet!:)


Z malowniczych okolic Żywca wracaliśmy do domu szczęśliwi. Widząc wielką radość w oczach Marzyciela, wiedzieliśmy, że spełniło się jego marzenie, a czując spokój Ozziego byliśmy pewni, że znalazł w Cięcinie swój psi raj:) 
Niezapomnianych, wspólnych chwil Kochane Psotniki!:-)