Spotkanie w szpitalu z naszym nowym marzycielem miało odbyć się o godzinie 15tej, niestety jeden z wolonatriuszy utknął w korku i do Krystiana dotarliśmy dopiero godzine później. Wcześniej od mamy dowiedzieliśmy się, że chłopiec interesuje się pozdróżami. Dodatkowo okazało się, że jego kolejną pasją są motocykle. Na szczęścię swojego upragnionego crossa już ma (ufff..). Przedstawiliśmy mu cały wachlarz możliwości po którym Krystian już całkiem nie mógł zdecydować się co jest jego największym marzeniem. Bardzo chcieliśmy znaleźć jakąś alternatywe, która mogłaby połączyć jego zainteresowania. Niestety po usilnych staraniach zdecydowaliśmy się dać Marzycielowi czas na podjęcie decyzji. Już nie możemy doczekać się kolejnego spotkania na którym dowiemy się jak z tego dylematu wybrnął nasz podopieczny.