Moim marzeniem jest:

Żółta zdalnie sterowana koparka

Kubuś, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-10-02

 

   W ciepłe, niedzielne popołudnie wybrałam się do naszego nowego Marzyciela. Przy wejściu na Oddział w Centrum Zdrowia Dziecka czekał na mnie uśmiechnięty chłopczyk. Zgodnie z zasadami dobrego wychowania, Mama przedstawiła nas sobie i w taki oto sposób dowiedziałam się, że ma na imię Kubuś.

   Kuba, od razu zauważył, że przyniosłam ze sobą dużą kolorową torbę, która nie dawała Mu spokoju. Nieśmiało spojrzał i uśmiechnął się, a ten uśmiech zdradził wszystko! Kubuś domyślił się, że to prezent dla Niego i już nie mógł doczekać się, co będzie w środku.

   Po rozpakowaniu prezentu na Oddziale rozległ się krzyk szczęścia Kubusia! Tak, to był trafiony lodołamacz - zdalnie sterowany, czerwony samochód. Kuba zapomniał o moim istnieniu, Rodzicach oraz ukochanej Babci. To była bardzo udana zabawa! Kuba jeździł wszędzie, gdzie tylko było to możliwe. Każdy z nas był w to zaangażowany podobnie jak Chłopiec. Nawet do zbawy dołączyły na chwilę Panie Pielęgniarki, które uciekały przed pędzącym pojazdem.

   Skupienie Kubusia było tak bardzo zajęte samochodem, przez co ciężko było wydobyć z Niego informację o prawdziwym marzeniu. Z Babcią Marzyciela starałyśmy się odciągnąć Go od samochodu, zachęcając do wspólnego malowania, ale nie udało się.

  W związku z tym, zostawiłam Kubę z Rodziną patrząc jak niesamowitą radość sprawił mały, czerwony samochód...

Dwa dni później do Kliniki wybrała się Koleżanka z Fundacji, która odwiedziała Kubusia. Była znacznie lepiej przygotowana - przyniosła ze sobą obrazki, na których namalowane były różne marzenia. Dzięki temu Kubuś przekazał, co jest Jego największym marzeniem - zdalnie sterowana, żółta koparka! Kuba był na tyle stanowczy, że nie pozostało nam nic innego, niż szukanie wymarzonego pojazdu... To nie łatwe zadanie, ponieważ kopara ma być taka jak na obrazku. Trzymajcie za nas kciuki, aby się udało!

 

spełnienie marzenia

2011-10-05

 

Po kilku dniach od pierwszego spotkania udało nam się spełnić marzenie Kubusia. Późnym wieczorem weszłam do cichej, zasypiającej już Kliniki Onkologii w Centrum Zdrowia Dziecka.

Przez moment traciłam nadzieję, że Kuba będzie miał jeszcze otwarte oczy... Oczywiście myliłam się! Kuba spokojnie leżał na łóżeczku, oglądając bajkę. Sam fakt, iż nie spodziewał się gości, wywołał na początku zdziwienie, a później totalną euforię. Kuba to mądry chłopczyk, który doskonale wiedział, z czym wiąże się nasza wizyta. Tak, to właśnie spełnienie marzenia! Kuba wraz z Tatą rozpakowywał prezenty. Kubuś nie mógł doczekać się, kiedy zobaczy swoją wymarzoną koparkę! Po rozpakowaniu pudła, radość Dziecka nie miała końca. Ten uśmiech był bezcenny! Kuba cały czas potwierdzał, że koparka była tą wymarzoną. Czas testowania wzbudzał radość nie tylko Kubusia, ale także moją i Rodziców. Dodatkowo w prezencie przynieśliśmy Kubusiowi strój prawdziwego budowniczego oraz grę. Kubie najbardziej upodobał sobie kask, z którym nie chciał się rozstawać. Wtedy okazało się, dlaczego nasz Marzyciel wybrał właśnie takie marzenie! Chciał przez chwilę poczuć się jak Jego największy autorytet - Tata, który jest właśnie operatorem takiej koparki!

Patrząc na Kubusia, chciałoby się zostać w Klinice jeszcze długo, ale późna godzina zmuszała do opuszczenia naszego Marzyciela i powrotu do domu... Przybita „piątka" oraz widok uśmiechniętego Kubusia i Jego Rodziców było najlepszym podziękowaniem oraz olbrzymią nagrodą na koniec dnia.