Moim marzeniem jest:

Lot śmigłowcem

Radek, 17 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Stowarzyszenie „Lotnisko bliżej miasta”, „Pyrlandia Boogie" Spółka z o.o.

pierwsze spotkanie

2011-08-27

Kiedy dojechaliśmy do domu Radka, jako pierwszy przywitał nas jego malutki i urokliwy piesek – Si Si. Chwilę później osobiście poznaliśmy naszego Marzyciela oraz jego mamę, tatę i siostrę Darię.  Wszyscy usiedliśmy w pokoju, gdzie mięliśmy szansę bliżej poznać tego wspaniałego młodego człowieka.  Niezwykle urzekł nas fakt, że Radek jest członkiem Młodzieżowej Straży Pożarnej, ponieważ jest to dowód na to, że pomoc ludziom jest ważnym aspektem w jego życiu. Radek z uśmiechem na ustach przyjął nasz upominek, jakim były słuchawki do komputera.  Jego siostry: Daria i Aleksandra otrzymały “kubki przyjaźni”. 


Po bliższym zapoznaniu wręczyliśmy Radkowi kartki papieru oraz kredki, aby mógł narysować jego trzy marzenia.  Radek potrzebował trochę czasu do namysłu, ale nie ma się co dziwić, ponieważ wybranie tego największego marzenia nie jest przecież prostym zadaniem.  Po kilku minutach ujrzeliśmy pierwsze narysowane marzenie!  To był helikopter.  Radek nam wyjaśnił, ze jego największym marzeniem jest lot helikopterem I wcale nas to nie dziwi, bo taki lot to przecież ogromne przeżycie.Kolejny rysunek narysowany przez naszego marzyciela przedstawił nowe meble do pokoju. To marzenie wydało nam się wspaniałym. Radek dzieli pokój ze swoimi rodzicami i siostrami, wiec decydując się na to marzenie nie myślał tylko o sobie, ale także o swojej rodzinie. Ostatnia kartka przedstawiła napis: spełnić marzenie innemu marzycielowi.  To marzenie było piękne, ponieważ pokazało, ze nasz marzyciel jest bardzo szlachetną osobą, dla której bardzo ważna jest pomoc innym. Z tego powodu bardzo podziwiamy rodziców Radka, ponieważ wychowali tak wspaniałego młodego człowieka. Jesteśmy bardzo dumni, że staliśmy się częścią życia Radka i że możemy mu pomoc w realizacji jego marzenia.


The first meeting with Radek


As we arrived at Radek’s house, his friendly little dog Si Si greeted us. We sat down to explain to him the history of the foundation and got to know this incredible young man more.  He graciously accepted our gift of a head set for his laptop and his sister was thankful as well for her friendship mugs.  Radek’s family was extremely welcoming and kind.  It was evident in the way they acted that they were all very giving people.


Radek was given paper and colored pencils to draw his dreams. He started to draw a bicycle but then hesitated; coming up with a single dream was not an easy task. Radek took some time to examine what were his true dreams.  It was refreshing to see him do this because true feelings and dreams come forward when given time to reflect.


After a short break, it was obvious that he had come up with the dream that was truly important to him.  For his 1st wish drew a picture of a helicopter and said that it was his dream to take a ride in one.  You could tell by the expression on his face when he drew it and the excitement he had when talking about it that it was something he was especially passionate about.  His 2nd wish was to receive new furniture for his home.  This dream was wonderful on several levels: one because he was thinking very functionally and two because he was not thinking just for himself but for his entire family.  Finally, his 3rd wish was to help another dreamer with a terminal illness.  It was clear that it was just as important to him to give back as it was to receive.


Seeing Radek and his family, you could tell he was raised with tremendous family values.  He had a calm, confidence about himself that gave you the impression that he was very strong willed and brave.  It was evident that he was also an incredibly helpful and giving individual.  Solidifying this fact further is the reality that he is a youth firefighter  and will soon be a firefighter fulltime.  He is definitely a hero in the making and an incredible young man. Mam Marzenie is proud to be a part of his life and we are happy to help him with his dream.

spełnienie marzenia

2012-05-26

Data 26.05.2012 r. na pewno na długo zapadnie w pamięci Radka, ponieważ to właśnie tego dnia spełniło się jego największe marzenie - lot śmigłowcem. Zacznijmy jednak od samego początku. Aby marzenie stało się rzeczywistym, zostaliśmy zaproszeni na II Festyn Lotniczy organizowany przez Stowarzyszenie „Lotnisko bliżej miasta”, Starostę Powiatu Ostrowskiego i Aeroklub Ostrowski. Powitał nas przedstawiciel organizatorów, pan Ireneusz Kapuściński i od tego momentu otoczył nas fachową, życzliwą opieką. Jest wymarzona pogoda: słonecznie, bezwietrznie. Wraz z ekipą wolontariuszy, przygotowani na dzień pełen wrażeń, ruszyliśmy na przepiękne wydarzenie.


Radkowi w tym emocjonującym dniu towarzyszył kolega, a zarazem nasz Marzyciel - Mikołaj, który bardzo pragnął wykonać skok ze spadochronem. Niestety stan zdrowia Mikołaja uniemożliwił mu oddanie takiego skoku. Chłopcy poznali się w szpitalu i bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili, dzieląc wspólnie swoimi problemami. Dlatego Radek bardzo chciał, aby Mikołaj był obok niego i uwierzył w to, że marzenia się spełniają.

Na lotnisko dojechaliśmy o 9:30, chociaż impreza miała rozpocząć się o 14.00. Mieliśmy zatem czas, aby spokojnie obejrzeć różnego rodzaju samoloty i śmigłowce. Chłopców interesowała każda „maszyna”. Piloci wykonywali próbne ewolucje, a my mogliśmy się im przyglądać. Radek był niezwykle spokojny i małomówny. Zastanawiał się, jak będzie w helikopterze... Zimno?... Siostry Radka próbowały uchwycić każdy moment, pełniąc rolę filmowców i fotografów.

Całe marzenie było relacjonowane przez telewizję TVN24, więc dla Radka było to dodatkowe przeżycie, kiedy musiał odpowiadać na pytania reportera. Podeszliśmy wszyscy do małego, czerwonego Robinsona (to taki odpowiednik Błękitnego z TVN). Pilot przygotował maszynę: tu dotknął, tam poruszył - magiczna chwila. Chłopiec wsiadł do śmigłowca... Mikołaj też... i wolontariusz Błażej.

Pilot maszyny cały czas opowiadał Radkowi, co w danej sekundzie robi, a Radek był ciekawy wszystkiego, co się dzieje, więc zadawał mnóstwo pytań. Śmigło zaczęło się kręcić, a w pobliżu maszyny został tylko Olgierd Stankiewicz, dla Przyjaciół „Olo”, odpowiedzialny na festynie za skoki spadochronowe, no i za Radka. Pan Olgierd, Prezes „Pyrlandia Boogie Sp. z o.o.” wprowadził nastrój fachowości i bezpieczeństwa. Przez walkie-talkie kontrolował cały czas sytuację na niebie.

Helikopter poderwał się z ziemi, zatoczył duży łuk i zniknął nam z oczu. Radek mógł z góry obserwować panoramę Ostrowa Wielkopolskiego, a całość nagrywał na malutkiej kamerce, którą dostał od telewizji, aby wszyscy mogli się przekonać jak jest w środku. Radek był wniebowzięty. Pomimo, iż jest chłopcem skrytym w sobie, w tym momencie miał bardzo dużo do powiedzenia i chłonął wszystko całym sobą. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, co oznaczało, że jest szczęśliwy. Największą atrakcją podczas lotu był moment, kiedy pilot zatrzymał śmigłowiec w pozycji pionowej, tak, że chłopcy położyli się na swoich siedzeniach. Byli mocno przejęci tą sytuacją, gdyż nie sądzili, że pilot jest w stanie wykonać taki manewr. Radka był przeszczęśliwy, spełniało się przecież jego największe marzenie.

Po 15 min. śmigłowiec pojawił się, zatoczył łuk i wylądował przed hangarem. Radek był sokojny i uśmiechnięty. Teraz już wiedział jak to jest oglądać ziemię z lotu ptaka. Błażej wręczył marzycielowi dyplom spełnionego marzenia i zaraz poszliśmy oglądać rozpoczynające się pokazy. Pierwszy zaprezentował się Herkules C-130, samolot Sił Powietrznych RP. Gdy pomachał nam skrzydłami na pożegnanie, pojawiła się Grupa Akrobacyjna Żelazny. Czerwone samoloty wykonywały ewolucje zapierające dech w piersiach. Był to wspaniały popis kunsztu lotniczego pilotów z kraju i z zagranicy.

Po cały dniu wrażeń Radek zapytany, czy właśnie tak wyobrażał sobie całe wydarzenie, odpowiedział, że jak najbardziej tak i że mu się bardzo podobało. Nam pozostaje się cieszyć, że wszystko poszło tak, jak było w planie i że Radek był tego dnia szczęśliwy. Mikołaj obiecał koledze, że odwdzięczy mu się za ten dzień zapraszając go na spełnienie swojego marzenia, a my wierzymy, że tak się stanie.

Radku dziękujemy Ci za tak wspaniałe, pełne wrażeń i emocji, marzenie. Bardzo cieszymy się, że mogliśmy pomóc Ci je spełnić. Zawsze pamiętaj, że marzenia są po to, aby je realizować i być szczęśliwym.

Bardzo gorąco i serdecznie dziękujemy Stowarzyszeniu „Lotnisko bliżej miasta”, Prezesowi - Marianowi Sadowskiemu, Aeroklubowi Ostrowskiemu, a szczególnie panu Ireneuszowi Kapuścińskiemu, Olgierdowi Stankiewiczowi i pilotowi śmigłowca za pomoc w realizacji marzenia.

Relacja: Mirka i Eliza