W słoneczne majowe popołudnie udaliśmy się do szpitala na Prokocimiu, aby spotkać się z Kubusiem - dziewięcioletnim marzycielem. Nasz mały przyjaciel przywitał nas nieco zakłopotanym uśmiechem. Ostrożnie rozpakował nasz lodołamacz, grę komputerową, których jest fanem. Nieśmiało mówił nam o swoich zainteresowaniach i odpowiadał na pytania, lecz później, ze znacznie większym entuzjazmem opowiadał o swoich ulubionych grach.  Na pytania dotyczące marzeń odpowiadał z małym zainteresowaniem ale gdy spytaliśmy go wprost, jakie jest jego marzenie, nagle się ożywił i pewnie odpowiedział, że chciałby dostać laptopa. Po czym pewnie wręczył nam dwie kartki, które zawierały zdjęcie i dokładny opis wszystkich parametrów jakie powinien zawierać. Po jego błyszczących oczkach pełnych nadziei ewidentnie można był poznać, że to jest jego największe marzenie... 

W środku wakacji nie zawsze udaje się zgromadzić wolontariuszy z grupy kontaktowej, żeby spełnili marzenie... Tym lepiej dla innych - bo mogą dostąpić tego zaszczytu.

Tak było właśnie w przypadku spełnienia marzenia Kuby: dziewczyny rozjechały się w różne strony więc mogłyśmy z Lucynką i Edytą podjąć się tego ważnego i jakże radosnego zadania.

Akurat Kuba z rodzicami i siostrą przyjechali w tym dniu na badania więc nie było na co czekać.. Zapakowany komputer został błyskawicznie uwolniony z kartonu i folii... Widać było, że Kuba znakomicie zna się na rzeczy - ocenił sprzęt pozytywnie. Jego wielki uśmiech to było  dla nas najlepsze podziękowanie.