Moim marzeniem jest:

Spełnienie marzenia innego dziecka

Marianna, 17 lat

Kategoria: być

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2011-04-17


W słoneczne południe wybrałyśmy się z Karoliną na spotkanie z nową Marzycielką. Marianna ciepło nas przywitała. Przed spotkaniem dowiedziałyśmy się, czym się Marianna interesuje, co lubi i jak spędza wolny czas. To ułatwiło poszukiwania „lodołamacza”. Kupując książkę „Paktofonika. Przewodnik Krytyki Politycznej” i płytę Grubsona, miałam nadzieję na przełamanie barier i swego rodzaju „ocieplenie” kontaktów.

 

Marianna jest niezwykle sympatyczną, otwartą, inteligentną, pogodną i uśmiechniętą dziewczyną, z którą mogłyśmy porozmawiać o wszystkim. Marianna opowiedziała nam o sobie, o swoich pasjach, zainteresowaniach, marzeniach, o tańcu, książkach, filmach i muzyce. To było niezwykłe spotkanie.

 

Opowiedziałyśmy krótko o tym, czym się zajmujemy, jakie są rodzaje marzeń, a Marianna cierpliwie słuchała. Jak się później okazało najważniejsze marzenie Marianny już się spełniło - zakończyła leczenie i wraca do zdrowia. Marzycielka opowiedziała nam o swoim drugim marzeniu, a później je narysowała. Chce spełnić marzenie innego dziecka. Marzeniem trzecim są szalone zakupy.

 

Relacja: Sylwia

spełnienie marzenia

2012-10-21

 

W sobotę, 20.10.2012 udało się spełnić niezwykłe marzenie Marysi. Marzyła bowiem o spełnieniu marzenia innego dziecka. Powiedziała nam o tym, gdy spotkałyśmy się po raz pierwszy. Dzięki niej Ewelina, dziewczynka z Poczekalni miała szansę otrzymać swoje upragnione meble do pokoju. Była piękna pogoda w dniu, w którym wraz z Marysią wyruszyłyśmy do małej miejscowości pod Ostrowem Wielkopolskim, gdzie mieszka Ewelina. Aura wprost idealna, żeby spełnić pierwsze w naszej historii, podwójne marzenie.



W samochodzie czekały już meble i dodatki, które wolontariuszki zebrały pod czujnym okiem naszej Marzycielki.Przygotowania do wyjazdu trwały od kilku dni. W tym czasie Marysia była bardzo dzielna i zaangażowana. Nie męczyły jej ani kilkugodzinne zakupy w Ikei ani pomoc w organizacji logistyki.



Gdy dotarłyśmy wreszcie na miejsce, zabrałyśmy się natychmiast do pracy. Dziewczynka cały czas nam pomagała – również w tych najtrudniejszych momentach jak skręcanie mebli czy dopracowanie detali. Trzeba przyznać, że taki koordynator projektu to … marzenie dla każdego zespołu. Byliśmy zaszczyceni i cieszyliśmy się, że mamy tak mądrą i sympatyczną „szefową”.



Dzięki pozytywnej energii Marysi i wspaniałej atmosferze jaką stworzyli nam rodzice Eweliny, proces meblowania przebiegł sprawnie i miło. Marysia świetnie się bawiła z nami, cały czas żartowaliśmy. Nie przerywaliśmy jednak pracy. Ewelina była w tym czasie u koleżanek – nowy pokój miał być niespodzianką. Nie podejrzewała nawet, że w tym czasie Marysia spełniała jej marzenie.


Po kilku godzinach pokój był gotowy. Ewelina oprócz ślicznych mebli i kolorowych dodatków zastała w nim naszą Marzycielkę. Wolontariuszki - Karolina i Sylwia, przekazały dziewczynom fundacyjne dyplomy. To był bardzo wzruszający moment. Marysia i Ewelina były bardzo szczęśliwe - a przede wszystkim spełnione.

 

Przyszedł czas na wspólne zdjęcia. Następnie pan Paweł - tata, zaprowadził nas na podwórko, by pokazać nam zwierzęta domowe. Marysię zauroczył mały piesek, który od niedawna tam zamieszkał. To było fantastyczne popołudnie, aż nie chciało się wyruszać w powrotną drogę. Jednak niestety przyszedł na nas czas, więc pożegnaliśmy się i  jeszcze pełni emocji wróciliśmy do domu. Długo będziemy wspominać tę pogodną sobotę. I to nie tylko dlatego, że udało nam się spełnić dwa marzenia jednocześnie. Cieszymy się, że mogliśmy poznać Marysię i stworzyć z nią zgrany Zespół. To był niezwykły projekt. Jesteśmy pełni podziwu dla odwagi i dobrego serca naszej Marzycielki.


Reacja: Monika M