Moim marzeniem jest:

Laptop do gier

Jasiek, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2011-02-19

 

Jest coś magicznego w długich wyjazdach do naszych Marzycieli. Droga szybko mija, nie dłuży się, a człowiek się zastanawia, jakiego kolejnego Marzyciela spotka. A trzeba dodać, ze każdy jest na swój sposób jedyny i niepowtarzalny.

            To tyle wstępu. Jasiek, bo tak się nazywa nasz nowy Marzyciel, to wybitny spec od gier komputerowych. Mimo młodego wieku ma już na koncie kilka ukończonych gier i dużo doświadczenia z tym związanego. Co tu dużo mówić, prawdziwy specjalista. Na temat gier komputerowych, które stają się chyba kolejną dziedziną sztuki, można z nim rozmawiać godzinami i wcale się przy tym nie nudzić. Jakie gry najbardziej lubi Jasiek? Oczywiście wyścigi, co wielokrotnie nam powtarzał. Nie ma to jak osiągnąć super prędkości i „odlecieć". Do tego ta adrenalina towarzysząca rywalizacji... Po prostu super!

            Marzenie Jaśka jest bezpośrednio związane z jego wielką pasją. Obecny sprzęt, jakim dysponuje jest już przestarzały i coraz częściej się psuje. Do tego ma go do dyspozycji tylko w domu. Gorzej jak wyjedzie do kliniki... Dlatego też nasz Marzyciel nie chce być skazany na szare i nudne chwile w szpitalnym łóżku i marzy o laptopie, na którym mógłby sobie grać właśnie na wyjeździe.

 

spełnienie marzenia

2011-12-08

Czy pochmurne, późnojesienne dni mogą być wesołe? Tak, jeśli nie przejmujemy się pogodą. Proste. Albo, gdy zadbamy o dobrą pogodę ducha, np spełniając marzenie. Wszystko jedno czyje - swoje, czy cudze. Najlepiej cudze, bo przy okazji spełniamy swoje.

Ale do rzeczy...
Jasiek trochę długo czekał na swojego wymarzonego laptopa, ale do cierpliwych świat należy. Oczywiście, jego mama nie zdradziła ani słowem, że przyjedziemy.
Niespodzianka więc była. Razem z paniami, które zasponsorowały marzenie wkroczyliśmy do domu naszego Marzyciela niosąc w rękach wielką pakę. Jasiek nie bardzo wiedział, co tu się takiego wyrabia. Powiedzieliśmy więc, że w tym roku Mikołaj się spóźnił (tak na marginesie, Jaś nie wierzy już w Mikołaja - a szkoda, bo wolontariusze FMM wierzą). Wręczyliśmy mu więc podarunek. Nasz mały podopieczny, wciąż nie mogąc się otrząsnąć z szoku, zaczął wyciągać kolejne prezenty: najpierw myszkę, następnie piernikowego Mikołaja, potem gry, następnie torbę na laptopa i na samym końcu pudło.

- A co to jest? - zapytał Jasiek. Troszkę nas zamurowało to pytanie, więc nie pozostało nam nic innego, jak odchylić rąbka tajemnicy.

Postanowiliśmy pudło otworzyć. Raz, dwa, trzy...

- Laptop!!!

Teraz już nie było wątpliwości. Panie sponsorki były równie, zafascynowane Jasiem, jak on sam swoim laptopem. Sprzęt został włączony i trzeba było przeprowadzić niezbędne instalacje. W międzyczasie Jasiek opowiadał, jakie to gry lubi. Stał się podekscytowany, oczy mu błyszczały i cały świat przestał dla niego istnieć.

Potem powstał mały problem, bo nasz Marzyciel stwierdził, że tej nocy chyba nie będzie spał, albo pójdzie spać z laptopem. Z doświadczenia wiemy, że młody organizm powinien jednak w nocy spać.
Cóż, oby więcej tylko takich problemów:)

Pragnęlibyśmy bardzo podziękować naszym sponsorkom, które chciały pozostać anonimowe.