Czwartek, 22 września

To już dzisiaj! Dzisiaj Bartosz wraz z Rodzicami oraz dwoma braćmi rozpoczyna speÅ‚nianie swojego rzymskiego marzenia - odwiedzi Grób Ojca ÅšwiÄ™tego. Samolot ma odlecieć o 19.15. W biurze Fundacji jestem już o godzinie 15; zdenerwowanie coraz bardziej daje siÄ™ we znaki - ostatnie przygotowania, wskazówki i rady i o 16 - tej z MonikÄ…, MartÄ… i naszym kochanym Prezesem ruszamy na lotnisko. Bartosz z RodzinÄ… już czeka. Podniecenie, poruszenie, trema - wszystkim dajÄ… siÄ™ we znaki. DojechaÅ‚a Pani Dziennikarka - krótki wywiad z Bartkiem - bohaterem dnia, rozmowa z Rodzicami - ruszamy do odprawy. Oczekiwanie na lot siÄ™ przedÅ‚uża. W koÅ„cu jest - nieco opóźniony - i oto jesteÅ›my na pokÅ‚adzie. I tu niespodzianka dla Bartka. ZaÅ‚oga samolotu wita Marzyciela, uÅ›miechy, oklaski. Potem chÅ‚opiec zaproszony przez pilotów udaje siÄ™ do ich kabiny. PamiÄ…tkowe zdjÄ™cia za sterami. Spóźnieni lÄ…dujemy w Rzymie - niespokojne wyczekiwanie - nie ma bagaży. Jeszcze chwila i sÄ…. Teraz nie ma naszego kierowcy. Coraz bardziej niespokojnie - rozglÄ…damy siÄ™, bacznie obserwujemy sÄ…siadów. Wychodzimy na zewnÄ…trz - stoi mÅ‚ody czÅ‚owiek z duuużą kartkÄ… - MOJE MARZENIE - myÅ›lÄ™ sobie - "No, moje też - by wszystko siÄ™ udaÅ‚o". Jedziemy do Domu Pielgrzyma - dosyć daleko. Nareszcie. A wiÄ™c spać.

Piątek, 23 września

Rano próbujÄ™ siÄ™ dodzwonić do naszego przewodnika - pana MichaÅ‚a Jedynaka. A w sÅ‚uchawce znowu paplanina po wÅ‚osku (a wtedy wÅ‚oskiego jeszcze nie znaÅ‚am...). JakoÅ› siÄ™ udaje. Umawiamy siÄ™ na 10 przy obelisku na Placu Åšw. Piotra. Szybkie Å›niadanie, a zaraz potem ruszamy na spotkanie z Rzymem. Zwiedzamy wnÄ™trze Bazyliki. Za chwile nastÄ…pi moment najważniejszy - dla Bartosza, ale także dla nas wszystkich. Kierujemy siÄ™ do Grobu Ojca ÅšwiÄ™tego Jana PawÅ‚a II. Kolejka, która byÅ‚a dÅ‚uga, zrobiÅ‚a siÄ™ jakby krótsza i dziwnie ubyÅ‚o ludzi.

Idziemy powoli, Bartosz pierwszy, a za Nim Rodzice. SÄ… razem w tym Å›wiÄ™tym miejscu - wszyscy bardzo skupieni. Strażnik pozwala Bartoszowi podejść do Grobu. ChÅ‚opiec podchodzi powoli... Przystaje... RozglÄ…da siÄ™... Patrzy na Rodziców... Z wolna uklÄ™ka dotykajÄ…c sarkofagu... Mama Bartosza ukradkiem ociera Å‚zy, Tato ukradkiem ociera Å‚zy. Oto speÅ‚niÅ‚o siÄ™ najważniejsze Marzenie chÅ‚opca. Odchodzimy w milczeniu...

PopoÅ‚udniem spotykamy siÄ™ z Ojcem Piekarskim. OglÄ…damy Forum Romanum, Koloseum, Kapitol. Bartosz dzielnie pokonuje kolejne kilometry. Szybko nadchodzi wieczór - wiÄ™c powrót do Domu Polskiego. A tam pyszna kolacja i bardzo miÅ‚a niespodzianka - telefon z Krakowa.

Potem podziękowania, rozmowy, dyplomy, bo już jutro przenosimy się do Instytutu Kultury Polskiej w Rzymie.

Sobota, 24 września

Rano pożegnanie z ks. GÅ‚ówczykiem, Potem kolejne spotkanie z Ojcem Piekarskim. Spacer na Plac Wenecki, potem HiszpaÅ„skie Schody. WstÄ™pujemy na kawÄ™ do Cafe Grecco ( to tu z przyjacióÅ‚mi bywaÅ‚ Adam Mickiewicz). WszÄ™dzie nieprawdopodobne tÅ‚umy ludzi. A nasz Bartek dzielnie wÄ™druje uważnie sÅ‚uchajÄ…c i w skupieniu oglÄ…dajÄ…c wszystko. No i obowiÄ…zkowe wrzucenie grosika do Fontanny di Trevi - by tu jeszcze wrócić. WstÄ™pujemy jeszcze do jednego z najlepiej zachowanych zabytków starożytnych na Å›wiecie - majestatycznego Panteonu.

Niedziela, 25 września

DziÅ› wyprawa do Katakumb ÅšwiÄ™tego Kaliksta. A tu znowu niespodzianka - DzieÅ„ Turysty! WstÄ™p wolny. Jeden raz w roku siÄ™ przytrafia - wÅ‚aÅ›nie dziÅ›... Wchodzimy! Jest i przewodnik w jÄ™zyku polskim. Bardzo miÅ‚y przewodnik, który Bartkiem zajmuje siÄ™ szczególnie życzliwie.

WracajÄ…c wstÄ™pujemy do koÅ›cióÅ‚ka Domine Qou Vadis przy Via Apia. A potem już powrót do Centrum. Pora by cos zjeść. Degustujemy kolejna pizzÄ™ - ulubiony posiÅ‚ek Bartosza. Potem kolejne spotkanie z przewodnikiem. A potem do Instytutu. BÄ™dziemy jeść! Tym razem gotuje sam Marzyciel. Makaron, sos i cos tam jeszcze - ależ pyszne!

Wieczorem spacer po Rzymie. Znowu Bartosz mnie zadziwia - kondycja Å›wietna, humor, apetyt - w ogóle jest cudownie. WspaniaÅ‚a Rodzina. A wiÄ™c spacer, lody - pyszne, pyszne i jeszcze zdjÄ™cia. Cudowny wieczór!

Poniedziałek, 26 września

Wcześnie rano stajemy w kolejce do Muzeum Watykańskiego. Już w środku Bartosz zainteresowany absolutnie wszystkim - znużenia i zmęczenia brak. Dzielny mały bohater! Żegnamy się z Panem Michałem Jedynakiem dziękując za wspaniałe przewodnictwo i nieocenioną pomoc.

A w Instytucie serdeczna rozmowa z P. dyrektor Małgorzatą Furdal i P. Jolantą Cichecką.

Prezenty, podziękowania, zaproszenia, znowu moc wzruszeń...

I znowu ciepÅ‚y telefon z Krakowa. Jak dobrze mieć przyjacióÅ‚...

Wtorek, 27 września

Poranne wstawanie. Pakowanie na wyjazd. I jeszcze jedno miejsce. ÅšwiÄ™te schody, po których Bartosz szedÅ‚ na kolanach. Bardzo, bardzo dzielnie. Bazylika Åšw. PawÅ‚a za murami, Bazylika Matki Boskiej źnieżnej. Zbliżamy siÄ™ do lotniska.

Odlot o czasie! Przylot do Krakowa i powitanie - ukochane Marta i Jagoda. Skończyła się piękna przygoda. Spełnione piękne marzenie. Bartosz, zapytany jak było, odpowiada - "wspaniale".

I to chyba było dla mnie słowo najważniejsze i najpiękniejsze zarazem ...



SkÅ‚adamy serdeczne podziÄ™kowania wszystkim, którzy przyczynili siÄ™ do speÅ‚nienia marzenia Bartosza:


- Centralwings za bezpÅ‚atne przekazanie biletów lotniczych,
- Agencji Pegasus, a szczególnie p. Marcie Rakoczy i p, Krzysztofowi Pilaszkowi za serdeczność i pomoc,
- Instytutowi Kultury Polskiej w Rzymie, a przede wszystkim p. Dyrektor Małgorzacie Furdal oraz p. Jolancie Cicheckiej - za okazaną pomoc i wielkie Serce,
- Domowi Pielgrzyma im. Jana PawÅ‚a II w Rzymie, szczególnie ksiÄ™dzu J. GÅ‚ówczykowi,
- P. Michałowi Jedynakowi - za pokazanie miasta,
- Ojcu Piekarskiemu - za wÄ™drówki po Starym Rzymie,
- P. Krzysztofowi z Instytutu Kultury Polskiej za poświęcenie nam czasu,
- S. Sabinie za transport z lotniska,
- Agnieszce i Jarkowi za inicjatywę ślubną,
- oraz tym wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili siÄ™ do speÅ‚nienia marzenia Bartka.