Moim marzeniem jest:

Zestaw "Bob Budowniczy"

Igor, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-09-01

Pędziliśmy z Dorotką zatłoczonymi ulicami Łodzi do naszego małego Marzyciela, spędzającego ten pochmurny dzień w szpitalu. Słońce czasem przebijało się przez grubą warstwę chmur, ale ulewny deszcz wyraźnie wisiał w powietrzu.
Po dotarciu na miejsce, lawirując w labiryncie korytarzy ICZMP z niewielką pomocą personelu, trafiliśmy na właściwy oddział, gdzie cierpliwie czekał nasz Marzyciel. Usadowiony w foteliku, przebierał w swojej kolekcji zabawek, w której dominowali ulubieni przez Igora bohaterowie bajki „Bob Budowniczy". Toteż lodołamacz, który stanowił zestaw Lego z Bobem, został entuzjastycznie przyjęty i szybko znalazł swoje miejsce pośród innych zabawek. Z małą pomocą kolorowych pacynek, które zdobiły moje palce, udało się nam dowiedzieć, że Igor chciałby te zabawki z Boba Budowniczego, których mu jeszcze brakuje w kolekcji. Przy kolejnej wizycie, ustaliliśmy jednak, że najlepsza będzie duża kopara w kształcie walizki, która będzie mogła pomieścić całą kolekcję Igorka! Pstryknęliśmy jeszcze pamiątkowe zdjęcia, po czym Dorotka zabrała się z mamą za wypełnianie potrzebnych dokumentów, a ja w tym czasie pomogłem Igorkowi zbudować z klocków coś na kształt warsztatu z narzędziami dla jego ulubionego bohatera w żółtym kasku.
Nadszedł niestety koniec naszego spotkania, pożegnaliśmy Marzyciela oraz jego mamę i zaczęliśmy kluczyć wśród niezliczonych szpitalnych korytarzy w poszukiwaniu wyjścia. Mało sprzyjająca pogoda znów dała o sobie znać, witając nas ścianą deszczu. Trochę zmokliśmy biegnąc do samochodu, ale nawet to nie było w stanie popsuć naszych humorów. Mamy przecież piękne marzenie do spełnienia.

spełnienie marzenia

2010-11-16

Nadszedł wreszcie dzień, w którym spełni się marzenie naszego małego Marzyciela. Obładowani pakunkami wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę wejścia do szpitala przy ul. Spornej. Z racji tak szczególnego marzenia byliśmy odpowiednio przygotowani: ubraliśmy budowlane uniformy, założyliśmy kaski, kamizelki odblaskowe i po chwili trzech „Bobów Budowniczych" (w tym jeden płci żeńskiej) wkroczyło na oddział onkologi dziecięcej. Rozłożyliśmy się ze skromnym poczęstunkiem w oddziałowej świetlicy, po czym zaprosiliśmy Igorka wraz z mamą. Nie przewidzieliśmy tylko, iż akurat świetlica nie jest ulubionym miejscem Marzyciela. Obadał pomieszczenie wzrokiem, po czym odwrócił się na pięcie i pomaszerował w stronę swojej sali, dając nam tym samym do zrozumienia, że tym razem „Góra nie przyjdzie do Mahometa, tylko Mahomet musi przyjść do Góry". Zebraliśmy więc ekipę Marzeniowo-Budowlaną i udaliśmy się do pokoju Igorka; Marzyciel był już wygodnie usadowiony w swoim foteliku, w którym czuł się najbardziej komfortowo i miał najlepszy widok na telewizor, z którego płynęła nieprzerwana rzeka jego ulubionych bajek. Zaprezentowaliśmy Igorkowi zestaw, który zawierał kask, okulary ochronne, młotek, wkrętak słowem zestaw małego budowniczego. Monika zaprezentowała, jakie są narzędzia w zestawie i co można z nimi zrobić. Ale przecież najważniejsze teraz przed nami: największa paczka zawierająca dużą koparkę-walizkę, którą to Igor zaraz zaczął zapełniać swoimi zabawkami z kolekcji „Bob Budowniczy". Mocno się przy tym ożywił i na jego buzi zaczął pojawiać się wyraźny uśmiech. Wypełniona walizka była troszkę ciężka i postawiliśmy ją obok, natomiast na pierwszym planie wylądowała malowanka, którą Marzyciel dokładnie obejrzał, kartka po kartce, ciesząc się za każdym razem, gdy rozpoznał na rysunku postać z „Boba Budowniczego" widzianą wcześniej w telewizji. Teraz już wyraźnie zadowolony, bez niczyjej pomocy, wziął wcześniej prezentowany zestaw i wkręcał śrubki na swoje miejsce. Na sam koniec wręczyliśmy Igorowi jego dyplom spełnionego marzenia - teraz już mieliśmy pewność, że nie będzie się nudził w szpitalu, a jego kolekcja zabawek będzie zawsze w walizce pod ręką. Dziękujemy Ci Igorku za Twoje marzenie i Twój uśmiech!