Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Michał, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Szkoła Podst. w Suchym Lesie im W. Bogusławskiego oraz darczyńcy z gminy Suchy Las

pierwsze spotkanie

2010-07-18

 
Pewnej lipcowej niedzieli wybrałyśmy się do Michałka. W drzwiach pięknego domu przywitał nas uroczy blondynek w okularach. Już na wstępie dowiedziałyśmy się, że chociaż nie rysuje tak pięknie jak kuzyn, to nie będzie miał problemu z przedstawieniem na rysunkach swoich marzeń. Wcześniej dużo rozmyślał o tym i nawet rozmawiał z rodzicami.


Miło sobie rozmawialiśmy, po czym wręczyłyśmy marzycielowi upominek, z niepewnością, czy uda się "trafić w dziesiątkę". Michał pasjonuje się piłką nożną i Lechem Poznań, więc świetnie prezentował się w ofiarowanej mu koszulce Kolejorza.


Muszę przyznać, że trochę wymęczył rodziców namawiając ich, aby natychmiast zabrali go do sklepu po kolejne gadżety. Później chciał pojechać na stadion przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu,lecz okazało się, że rozgrywany właśnie mecz piłkarzy Lecha z dziećmi dobiega końca. Michałek był troszkę rozczarowany niemożnością wcielenia w życie tych spontanicznych pomysłów, więc szybko zmieniliśmy temat rozmowy.


Marzenia Michała. Na kartce papieru pojawił się bolid Kubicy, a co za tym idzie chęć zobaczenia wyścigu i spotkania z polskim kierowcą F1. Drugi rysunek przedstawiał balon, którym chciałby polecieć... Miałam jednak przeczucie, i się nie pomyliłam, że chłopiec wybierze lot samolotem do bajkowego, kolorowego Disneylandu.


Wyjazd do Disneylandu jest marzeniem wielu naszych marzycieli, ale trudno się dziwić, to miejsce jest stworzone do znakomitej zabawy. Michał będzie jednak musiał uzbroić się w cierpliwość i poczekać trochę na spełnienie swojego marzenia. Spróbujemy nie wystawiać go na zbyt trudną próbę, ale przygotowanie wyjazdu wymaga podjęcia wielu starań i "odrobiny" czasu. Chwila, kiedy spełnia się marzenie jest piękna i wyjątkowa,  ale wspaniałe jest także czekanie na coś naprawdę miłego, na urzeczywistnie tego, co wydawało się niemożliwe.


Łatwo się domyślić, że marzeniem wolontariuszy jest .... zapewnienie Michałkowi wielu pięknych przeżyć.

 

Relacja: Karolina

spełnienie marzenia

2011-09-14


Któż z nas nie marzył , aby przenieść się na chwilę do czarodziejskiej krainy baśni, gdzie rządzą inne prawa niż w naszym świecie . Nic więc dziwnego, że trzech chłopców, Dawid- 15 lat, Michał- 10 lat i ośmioletni Marcin, wymarzyło sobie to samo, czyli wyjazd do Disneylandu, gdzie spotkać można w jednym miejscu wytwory  wyobraźni  autorów Disneyowskich produkcji, od najdawniejszych, jak Kaczor Donald czy Myszka Miki do tych najnowszych.

 

Do Paryża udaliśmy się samolotem 11 września 2011roku, gdzie spędziliśmy całe 4 dni. Już od wejścia do Disneylandu widać bajeczny różowo – biały  zamek Kopciuszka, wokół którego kwitnie mnóstwo różnokolorowych kwiatów. Wielojęzyczny tłum jest też kolorowy i wesoły. Atmosfera luzu i zabawy i do tego świadomość, że można korzystać ze wszystkich atrakcji i w  Parku Disneyland i w Walt Disney Studios, na jakie tylko przyjdzie ochota i na które starczy odwagi. Nasi podopieczni są zachwyceni i podekscytowani od samego początku.

 

Zaczynamy ostrożnie, jeszcze nie wiemy, jakie mamy możliwości fizyczne i psychiczne, a więc na początek wirujące filiżanki, samochodziki, karuzele, zwiedzamy podwodny statek. Ale chłopców najbardziej kuszą roller coastery. Bo to dopiero prawdziwa przygoda tak przemknąć z wielką prędkością, aż do zawrotu w głowie i szumu w uszach. Podobnie jak filmowy Indiana Jones, można przejechać się z szaloną prędkością wśród skał na wyspie, zwiedzić podwodny świat Crush- Coasterem albo wyruszyć w kosmiczną podróż (Space Mountain Mission).

 

Lubiący spokojniejsze atrakcje mogą w tym czasie opłynąć statkiem Wyspę Skarbów i po drodze podziwiać niezwykłe widoki.
Niezapomnianym dla chłopców widowiskiem była odbywająca się codziennie na głównej alei parku parada postaci bajkowych. W tym przedziwnym orszaku spotkać mogliśmy  Myszkę Miki, syrenkę Arielkę, Króla Lwa, postacie z „Toy Story”. Można było  nawet podać im rękę. Jeżeli ktoś miał jeszcze mało wrażeń, mógł wybrać się w podróż dookoła parku kolejką, która przejeżdżała przez różne „plany filmowe”.

 

To właśnie jedna z tych atrakcji, które wywarły największe wrażenie na naszym Marzycielu, Marcinie. Marcin, który jest miłośnikiem motoryzacji, wspomina też jako coś fascynującego symulację lotu kosmicznego i niesamowity pokaz kaskaderski motocyklowy i samochodowy. Chwila refleksji dopadła go jednak na statku opływającym Wyspę Piratów.

 

Michał dał się poznać podczas pobytu w Disneylandzie jako chłopak bardzo odważny, który nie zawahał się przed jazdą najbardziej szalonymi kolejkami. Nie bał się ani podróży w kosmos, ani wyprawy do podwodnego świata, ani symulacji skoku spadochronowego. Nic dla niego nie było straszne. Brawo! No może trochę czuł się zakłopotany, gdy razem z bratem Piotrem zostali „porwani” do zabawy i na oczach tłumów brali udział w występach ulicznych.

 

Podczas tej właśnie parady postaci „zła księżniczka” wypatrzyła w tłumie naszego Marzyciela Dawida, który miał zaszczyt ucałować jej dłoń. Dawida jednak o wiele bardziej interesowały przejażdżki roller coasterami i innymi szybkimi pojazdami. Dawid, najstarszy z naszych Marzycieli, najbardziej interesował się rozwiązaniami technicznymi w parku rozrywki.



Każdy dzień pobytu w Disneylandzie wypełniony był zabawą, niezwykłą przygodą oraz podróżami do świata wyobraźni i z powrotem. Ważne też, że w tę niecodzienną podróż chłopcy udali się ze swoimi rodzicami i braćmi. Zdaniem Dawida  „wspomnienia zostaną na zawsze” . Wierzymy, że choć marzenia trzech chłopców: Dawida, Marcina i Michała zostały spełnione, to nie przestaną marzyć dalej.

Relacja: Lonia