W ciepły wrześniowy wtorek mieliśmy przyjemność spotkać po raz pierwszy naszego nowego marzyciela. Jako miejsce spotkania obraliśmy szpital przy ulicy Szpitalnej, ze względu na to, iż akurat był on tam na chemioterapii. Z drobnym opóźnieniem pojawił się Jacek, którego zaprosiliśmy do przyszpitalnego bufetu, gdzie wręczyliśmy lodołamacz.

Chłopiec był bardzo nieśmiały. Długo nie mógł się zdecydować, co jest jego marzeniem. Po pewnym czasie przy pomocy braci pojawiły się jednak dwa rysunki. Na pierwszym był narysowany laptop, na drugim polskie morze, gdyż tam Jacek chciałby pojechać i odpocząć. Ze względu na zmęczenie chłopca, nie zajmowaliśmy mu już więcej czasu, pożegnaliśmy się z rodziną i z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie.

Relacja: Janusz

Jacek nie wiedział dlaczego postanowiłyśmy go odwiedzić,lecz gdy zobaczył trzy zapakowane prezenty, nie było wątpliwości, że nastąpił dzień spełnienia marzenia! Zapytany, czy pamięta o jakim marzeniu opowiadał nam na pierwszym spotkaniu, odpowiedział po chwili zastanowienia - Laptop!

Poprosiłyśmy Jacka, żeby odpakował z papieru to, co dla niego przyniosłyśmy. W pierwszym pakunku znajdowała się torba, w której Marzyciel bezskutecznie poszukiwał, upragnionego laptopa. Druga paczka okazała się tym, na co czekał! Wypakował sprzęt z kartonu i od razu zabrał się za jago uruchamianie. W trzeciej paczce Jacek znalazł dwie gry z bajkowymi postaciami. Pierwsza z nich wydawała się bardzo łatwa, ale po kilku minutach przestało nam się tak wydawać! Jacek jednak dzielnie dawał sobie radę, za kilka dni dojdzie pewnie do sprawności mistrzowskiej.

Po miłej zabawie przyszedł czas rozstania. Pożegnałyśmy się z szczęśliwym  Jackiem i jego rodziną i wróciłyśmy do Poznania, ciesząc się z kolejnego spełnionego marzenia!Jacku, nigdy nie przestawaj marzyć!

Dziękujemy  Kancelarii Notarialnej S.C. Piotr Kowandy,  Andrzej Adamski za pomoc w spełnieniu marzenia Jacka.

Relacja: Kasia