Moim marzeniem jest:

Telewizor plazmowy i Playstation

Eryk, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-02-03

 

Do Marzyciela dotarłyśmy mimo srogiej zimy i potęznych zasp. W nagrodę powitane zostałyśmy bardzo ciepło, a to za sprawą uroczego, 8-letniego Eryk. Na początku nieśmiały, z czasem wprowadził nas w swój świat... świat motoryzacji. Jako przedstawicielki płci pięknej, której bliższy jest świat mody, trzymałyśmy się dzielnie i razem z marzycielem odkrywałyśmy tajniki samochodów. A było co odkrywać...

 

O zainteresowaniach naszego dzielnego nauczyciela wiedziałyśmy już wcześniej, więc przyniosłyśmy mu grę dotyczącą samochodów z jednej z bajek, książkę oraz inne akcesoria.  Uśmiechnął się skromnie i podziękował, ale widać było, że prezent się podoba. Tym sposobem zostałyśmy "przyjęte ".

 

Eryk zaprowadził nas do pokoju, pokazywał co potrafią coraz to nowe samochodziki. Robiliśmy wyścigi oraz prezentacje najlepszych modeli. Marzyciel ośmielał się z każdą minutą. Pełen energii składał razem z nami tor i wyrzutnię dla specjalnego rodzaju modeli. Opowiadał i wciąż prześlicznie się uśmiechał. Widać było zafascynowanie i prawdziwą pasję. Dowiedziałyśmy się też, że uwielbia jeździć na dopasowanym do jego wieku pojeździe - quadzie.  Wydawało się, że potrafimy odgadnąć jakie może mieć marzenia.

 

Tym większe było nasze zdziwienie, gdy zobaczyłyśmy rysunki Eryka. Trzecim marzeniem zostało spotkanie z Andrzejem Grabowskim na planie " Świata według Kiepskich ", drugim wyścigi gokartowe, a pierwszym... Telewizor wraz z playstation. Telewizor zawiśnie na środku ściany, by z każdego kąta był dobrze widoczny.Oczywiście pierwszymi kupionymi grami będą wyścigi samochodowe. Może z Eryka wyrośnie kiedyś wspaniały kierowca i to nie w wirtualnym świecie?

 

Wizyta trwała zaledwie parę godzin, ale Udało nam się odkryć jeszcze jeden talent chłopca. Eryk bardzo lubi fotografować. Zrobił nam kilka zdjęć, zmieniając ustawienia, ekspozycje, czasy. Ciekawe jakie będą efekty tej nieoczekiwanej sesji zdjęciowej... P0czekamy, zobaczymy. Teraz intensywnie myślimy nad odpowiednim spełnieniem marzenia chłopca!

               
Relacja: Marta

 

spełnienie marzenia

2010-04-16

 

Dwie rzeczy wiedziałyśmy o Eryku na pewno. To, że  uwielbia samochody oraz to, że pragnie otrzymać telewizor plazmowy i Playstation. Bardzo chciałyśmy spełnić jego marzenie jak najlepiej łącząc je  z zamiłowaniem Eryka do motoryzacji. Wiedziałyśmy, że to  niełatwe wyzwanie, ale postanowiłyśmy spróbować…

 

Idealnym miejscem wydał nam się tor kartingowy w Kinepolis. Właściciel okazał się chętny do współpracy, więc byłyśmy w siódmym niebie! Wierzyłyśmy, że nasz marzyciel również będzie. Kiedy dotarłyśmy na miejsce, wystrój i moc atrakcji zainteresował nawet dziewczyny. Gdy przyjechał Eryk i zobaczył tor – nie było już żadnych wątpliwości. Miejsce było idealne.

 

Na początek czekała chłopca przejażdżka gokartem. Wcześniej jednak otrzymał specjalny strój i kask. Stał dumnie wyprostowany i pozował do zdjęć. Kiedy wsiadł do środka nie mógł się powstrzymać, by od razu nie ruszyć,  ale instrukcje przemiłego pana mechanika były konieczne. W końcu pojawiła się zielona chorągiewka i nasz nowy kierowca rajdowy wcisnął gaz. Wydawało nam się, że jedzie szybko, ale prawdziwy szok przeżyłyśmy, kiedy wsiadł do gokarta, gdzie kierowcą był pan mechanik.

 

Na wykrzyczane przez nas, z racji hałasu, pytania jak mu się podoba, uniósł tylko kciuk do góry. Kiedy ukończył parę wyścigów, z emocji ledwo trzymał się na nogach. Czekało jednak jeszcze wiele atrakcji. Kolejną z nich było poznanie tajników jazdy, od „ kuchni” . Nieśmiały w tym dniu Eryk, nagle zasypał wszystkich masą pytań. Był z siebie bardzo dumny. Stając na podium otrzymał medal i puchar. Zauważyłyśmy też, iż chłopiec chętnie pozuje do zdjęć, więc z równym entuzjazmem  je robiłyśmy.

 

Później przyszedł czas na wręczanie prezentu. Kiedy Eryk zobaczył co dostał, nieśmiało dotykając wszystkiego po kolei, szeptał: „ Nie wierzę”. Przechodząc z nim do automatów do gry usłyszałam : „ To jest mój dzień. To najpiękniejszy dzień mojego życia” . Było to tak przekonujące, że zaczęłam się zastanawiać, czy to aby nie najpiękniejszy dzień również mojego życia.  Cieszyli się wszyscy, patrząc jak bardzo podoba mu się wielki telewizor czy Playstation.

 

Eryk usiadł wygodnie i zaczął rozmyślać. Nad czym ? Pewnie szukał miejsca w pokoju dla nowego sprzętu lub zastanawiał się jak namówić tatę na kolejną wizytę na torze. A my? Mogłyśmy siedzieć tak godzinami patrząc na niego…

 

Niekiedy sprawy wydają się trudniejsze niż są. Niekiedy również wydają się łatwiejsze. Sprawienie olbrzymiej radości temu małemu chłopczykowi okazało się być gdzieś po środku. Dużo ludzi dołożyło starań, by jego marzenie zostało spełnione, a dzień udany. Dziękuję wszystkim, dzięki którym udało nam się to osiągnąć. Myślę, że uśmiech na twarzy Eryka był najlepszym podziękowaniem…