Moim marzeniem jest:

Wyjazd nad ciepłe morze i pływanie z delfinami

Julia, 12 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Biuro podróży ITAKA, Koncert chórów w Szkole Muzycznej w Poznaniu, Fregata Swimming & Termy Maltańskie, Osoby prywatne

pierwsze spotkanie

2010-09-17

 

Słoneczny dzień towarzyszył naszej wyprawie do marzycielki Julii. Przywitała nas wraz z mamą Magdaleną oraz bratem Kamilem. Okazało się, że 12-latka jest bardzo pogodną, uśmiechniętą dziewczynką, ciągle skorą do żartów.

Julia zabrała się do rysowania marzeń. Zaskoczeniem dla rodziny było, że dziewczynka najbardziej marzy o wyjeździe nad ciepłe morze i pływaniu z delfinami. Na drugim miejscu znalazł się biały laptop z Internetem. Julia marzy też, żeby zostać gwiazdą i wystąpić na scenie.

Atmosfera spotkania była bardzo miła, ale nadszedł czas pożegnania. Po zrobieniu wspólnego zdjęcia, uścisnęliśmy sobie ręce i ruszyliśmy w drogę powrotną.

spełnienie marzenia

2012-09-06

 

To był cudowny czas – dni pełne radości, niespodzianek, dziecięcej zabawy – po prostu pięknej i długo wyczekiwanej beztroski. Julka zabrała nas na wspaniałą przygodę, która miała miejsce na Teneryfie – czekały tam na nas upragnione delfiny i ciepłe morze (w zasadzie ocean). To było niesamowite uczucie móc doświadczyć prawdziwej magii marzeń. Julko – słońce – dziękuję za ten czas! Przeczytajcie proszę relację naszej Marzycielki.



Pierwszego dnia wszyscy byli bardzo radośni i podekscytowani. Około godziny 7 rano spotkaliśmy się na poznańskim lotnisku i z uśmiechami na twarzy udaliśmy się na odprawę i pokład samolotu. Przez ponad 5 godzin rozmawialiśmy o widokach i podziwialiśmy je, lecieliśmy przecież bardzo wysoko. Trochę zmęczeni podróżą udaliśmy się autobusem do naszego hotelu. Rozpakowaliśmy się i poszliśmy na spacer.



Puerto de la Cruz to piękne miasto leżące na Teneryfie, wyspie należącej do Hiszpanii. Weekend spędziliśmy na podziwianiu uroków miasta i na wypoczywaniu nad hotelowymi basenami, opalając się. Nie można też nie wspomnieć o ciepłym oceanie, który swoimi falami aż się prosił o to, aby do niego wejść. Skąpana w nim czułam się jak mała dziewczynka. Nie można nawet tego opisać. Czułam się wolna, niesamowita i wyjątkowa.



W poniedziałek byliśmy we wspaniałym Loro Parku. Nigdy nie zapomnę tych niesamowitych zwierząt! Oglądaliśmy pokaz tresowanych wielorybów, delfinów, lwów morskich i papug. Te zwierzęta były urocze. Bardzo bawiły nas chlapiące wieloryby i "całuśne" lwy morskie. We wtorek wybraliśmy się w rejs katamaranem. Weszliśmy na pokład i od razu udałam się na rozwieszoną siatkę, z której mogłam podziwiać pływające pod nią delfiny! Zabawne wieloryby pluły na nas wodą! Podziwianie zwierząt na otwartym morzu to coś, co wprawiło mnie w zachwyt. Myślę, że jestem niesamowitą szczęściarą, że mogłam podziwiać te zwierzęta w dzikim wydaniu, w naturalnych warunkach. Środa była ostatnim dniem  odpoczynku, pływania i kupowania pamiątek. Wieczorem w pokoju czekała na mnie niespodzianka - dyplom spełnionego marzenia!



W czwartek po śniadaniu, pożegnaliśmy się z tą piękną wyspą odlatując do Polski. Dobrze jest wiedzieć, że chore dzieci mają wsparcie w takich fundacjach jak Fundacja Mam Marzenie, która spełnia nawet "prawie niemożliwe" marzenia, dając choć na chwilę uśmiech. I myślę, że moja choroba nie była karą, lecz lekcją. Lekcją życia, dzięki której wiem, że ludzie są niesamowicie zaangażowani w pomoc obcym osobom. Chciałabym też podziękować całej Fundacji za to, że pozwoliła mi poczuć się najszczęśliwszą osobą na świecie! I pani Wiesi za to, że się tak zaangażowała i spełniała to marzenie razem ze mną.


 
Życzę całej Fundacji, aby każde dziecko, którego marzenie spełniacie poczuło się tak jak ja! Będę Wam wdzięczna przez całe moje życie i nigdy nie zapomnę tego, co zrobiliście, abym poczuła się tak wyjątkowo...



W imieniu Julki, jej rodziny oraz Fundacji Mam Marzenie, dziękuję wszystkim sponsorom i ludziom dobrej woli za pomoc w spełnieniu marzenia.