Moim marzeniem jest:

Gitara klasyczna z podstawowym wyposażeniem

Sandra, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • ELITARNY KLUB GERIATRYCZNY

pierwsze spotkanie

2010-05-27

 

W piątek, 30 kwietnia wybrałyśmy się na pierwsze spotkanie do marzycielki – Sandry. Tego dnia pogoda zdecydowanie dopisywała, na dworze było bardzo ciepło. Tak samo ciepło zostałyśmy przyjęte przez Sandrę, jej mamę i babcię.

 

Nasza marzycielka z uśmiechem na twarzy zaprosiła nas do swojego pokoju. Jeszcze zanim przekroczyłyśmy jego próg, już wiedziałyśmy czym interesuje się Sandra. W pokoju stworzyła swój świat… bardzo muzyczny świat! Na ścianach wisiało mnóstwo plakatów różnych zespołów, m.in. Lady Gagi oraz takich twórców, których żadna z nas nie znała. Sandra wyjaśniła nam, że niektórzy muzycy, których lubi, są mało popularni  w Polsce.

 

Nasz lodołamacz trafił w gust Sandry. Marzycielka otrzymała dwie płyty zespołu Kasabian, który bardzo lubi. Bardzo dobrze nam się rozmawiało z Sandrą, szczególnie, że była akurat po testach gimnazjalnych i przed wyborem nowej szkoły, a nasza wolontariuszka Jagoda, była przed maturą i przed wyborem kierunku studiów.

 

Kiedy poprosiłyśmy Sandrę, żeby narysowała nam o czym marzy, powiedziała, że nie lubi rysować, ale … otrzymałyśmy od niej 3 rysunki. Jak nie trudno się było domyślić,  pierwsze i zarazem najważniejsze marzenie było… muzyczne ! Okazało się, że Sandra od dawna marzy o gitarze klasycznej z podstawowym wyposażeniem! Co prawda, jak powiedziała, nie umie jeszcze dobrze grać na tym instrumencie, ale w nauce pomoże jej koleżanka.

 

Sandra na pewno nie może się już doczekać, kiedy zagra piosenki ulubionych zespołów na swojej własnej gitarze! Zabieramy się więc do pracy!

 

spełnienie marzenia

2010-07-24

 

W sobotę 24 lipca postanowiliśmy spełnić największe marzenie Sandry. Niestety pogoda nam nie sprzyjała, bo cały czas padało, ale … nawet największa ulewa nie była w stanie pokrzyżować nam planów.

 

Ze względu na deszczowy ranek Sandra dała się namówić na wyjazd do kina. Jednak samochód zamiast przed kinem, zatrzymał się przed barem „Dzikie Wieprze”. Marzycielka była zupełne zaskoczona. Sandrę wraz z mamą i babcią powitał tłum ludzi – byli to członkowie Elitarnego Klubu Geriatrycznego, czyli sponsorzy. Marzycielka otrzymała od właścicieli „Dzikich Wieprzy” firmową czapkę, co nobilitowało ją do tytułu  gwiazdy lokalu i jednocześnie najważniejszej  osoby.     

 

Ciepła herbata smakowała wybornie. Później  specjalnie dla Sandry zagrał na  gitarze,  Przemysław Hałuszczak ( jeden z czołowych polskich gitarzystów, wykonawców muzyki Flamenco oraz Latino), a zaśpiewała jego córka.  Występ zrobił na wszystkich ogromne wrażenie, tym bardziej, że nastrój flamenco świetnie korespondował z pogodą za oknem. Sandra była bardzo zasłuchana i uważnie obserwowała, jak muzyk gra.

 

Po tym wirtuozowskim  gitarowym akcencie przyszedł  czas na najważniejsze! Sponsorzy uroczyście wręczyli marzycielce gitarę! Sandra była tak zaskoczona i szczęśliwa, że na początku w ogóle nie wierzyła, że to się dzieje naprawdę, że to nie jest sen. „A może trzeba Cię uszczypnąć?” - ze śmiechem proponowała mama dziewczynki. Sandra z namaszczeniem położyła gitarę w pokrowcu przed sobą i ostrożnie rozsunęła zamek. Z pokrowca „wyjrzała” jej wymarzona gitara klasyczna! Sandra była przeszczęśliwa. Do ostatniej chwili była to dla niej niespodzianka, której się nie spodziewała.

 

Próbowaliśmy namówić naszą marzycielkę, żeby zagrała, albo chociaż pociągnęła za struny, ale nie dała się namówić. Na stwierdzenie, że jeszcze nie umie grać na gitarze, najpierw pan Hałuszczak nastroił jej gitarę, a później dziewczyna otrzymała od nas jeszcze jeden drobiazg – zaproszenie na kurs nauki  gry na gitarze. To była już naprawdę pełnia szczęścia. Sandra ze wzruszeniem podziękowała wszystkim i znów delikatnie schowała gitarę do pokrowca. Jakby cały czas bała się, że instrument może zniknąć…

 

Po uroczystym  odczytaniu i wręczeniu marzycielce dyplomu spełnionego marzenia,  Sandra na pożegnanie podziękowała  nam za to, że spełniliśmy jej naprawdę największe marzenie. Odpowiedziałyśmy, że my jej dziękujemy za to marzenie!
Z powodu deszczu nie udało nam się zrealizować  pewnego drobiazgu. Na miejsce spełnienia marzenia Sandra miała przyjechać … motorem! Cóż,  może spróbujemy to nadrobić przy najbliższej okazji ?

 

Myślę, że wszystkim, którzy widzieli uśmiech i szczęście Sandry  było, mimo niezbyt ładnej pogody,  bardzo ciepło. Szczególnie na sercu!

Gosia Gorzyńska