Moim marzeniem jest:

Laptop

Mateusz, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pracownicy Wydziału Podatków i Opłat Lokalnych Urzędu Miasta Szczecin

pierwsze spotkanie

2010-09-25

W sobotni poranek obudziliśmy się z myślą, że poznamy nowego marzyciela Mateusza. Dzień był początkowo kapryśny, lecz po kilku godzinach wyskoczyło słońce, aby osuszyć nam drogę ze Szczecina do Suliszewa - miejsca zamieszkania marzyciela. Droga była długa, więc musieliśmy wcześnie wyjechać, aby punktualnie dotrzeć na miejsce, gdzie oczekiwała nas rodzina. Po dotarciu przywitała nas mama marzyciela, a następnie Mateusz z bratem oraz tatą. Lodołamaczem była gra, a konkretnie wyścigi samochodowe, które bardzo lubi chłopiec. Brat otrzymał grę strategiczną, z której był bardzo zadowolony. Nasz nowy Marzyciel okazał się bardzo otwartym, rozmownym, wesołym chłopcem, którego bardzo interesują komputery. I to właśnie z tym związane jest marzenie. Mateusz bardzo chciałby dostać komputer stacjonarny z Internetem, na którym bezproblemowo zagra we wszystkie dostępne gry. Spotkanie przebiegało miło i sympatycznie, ale ze względu na to, że przed nami była jeszcze długa droga powrotna, musieliśmy wracać do Szczecina.
Mateuszu,  postaramy się jak najszybciej znowu Cię odwiedzić, ale tym razem z pięknym i pachnącym nowością komputerem. 

Chcesz spełnić marzenie Mateusza? Skontaktuj się z:
Anią Lang - koordynatorką FMM o/Szczecin
tel: +48 515 199 626 begin_of_the_skype_highlighting              +48 515 199 626      end_of_the_skype_highlighting
e-mail: anna.lang@mammarzenie.org
 

Autor:Piotr

spełnienie marzenia

2011-02-26

Autor: Mateusz (marzyciel) 

Dnia 26.02.2011 spełniło się moje marzenie. Rano około godziny 10:30 przyjechał do mnie pan Piotr z Fundacji Mam Marzenie i zabrał mnie mojego brata i moją mamę do Szczecina. To było dla mnie wielkie zaskoczenie. Droga trwała ok. półtorej godziny. Gdy dojechaliśmy na miejsce spotkałem moich sponsorów-pana Bartaka z żoną Izą i wolontariuszy z FMM. Czekali na nas przy wielkim budynku na którym był napis Silver Hotel & Gokart Center. Gdy weszliśmy do tego budynku dowiedzieliśmy się z bratem, że będziemy jeździć gokartami na torze gdzie jeździł Robert Kubica mój idol. Mama wypełniła formularz, dostaliśmy bilety, kominiarki i poszliśmy obejrzeć film instruktażowy. Gdy go już obejrzeliśmy mogliśmy wybrać kask i zasiąść za kierownicą "bolidu". Na początku się trochę denerwowałem, ale potem było już dobrze. Wykręciłem 5. czas a brat 6. i tak jechaliśmy dwa razy. Gdy skończyliśmy jechać pan Bartek "postawił" nam colę. Gdy tak piliśmy opowiadaliśmy jak było na gokartach i w tym czasie czekała mnie jeszcze jedna niespodzianka którą dostałem od pana Bartka a był to mój wymarzony laptop. Gdy go otwierałem miałem super sesję zdjęciową. Pan Bartek tłumaczył mi jakie ten komputer ma "osiągi". Spytał mnie też czy mam najnowszą FIFĘ odpowiedziałem mu że nie mam, a pan powiedział że wyśle mi tą grę pod warunkiem, że napisze mu emaila o tym jak chodzi komputer i napiszę w nim mój adres. Wymieniliśmy się emailami. Był to czas na pożegnanie podziękowałem panu Bartkowi i wszystkim pozostałym. Ta wycieczka była bardzo miła i zaskakująca. W drodze powrotnej zajechaliśmy z panem Piotrkiem do KFC by coś przegryźć. Nie zapomnę tego dnia i tych wszystkich ludzi którzy byli tak bardzo mili i dzięki którym jestem bardzo szczęśliwy.