Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Karolina, 3 lata

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Opole

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-02-14

W niedzielne popołudnie wybrałyśmy się do Julianpola, do małej Marzycielki, Karolinki. Wiedziałyśmy od jej mamy, że dziewczynka uwielbia puzzle, zwłaszcza, jeśli jest na nich Kubuś Puchatek lub Myszka Miki. Przygotowałyśmy więc stosowny "lodołamacz" i wyruszyłyśmy poznać marzenie. Powitała nas cała rodzina Karolinki, dla niej samej nasz przyjazd był sporym zaskoczeniem. Pojawienie się dwóch osób z mnóstwem prezentów po prostu ją onieśmieliło. Po rozpakowaniu paczek i po ułożeniu jednych puzzli (Karolinka robiła to błyskawicznie, nie patrząc nawet na obrazek, co wprawiło nas w zdumienie i podziw dla jej umiejętności) "lody" zostały przełamane. Okazało się, że Karolinka marzy o podróży do Disneylandu, gdzie mogłaby osobiście spotkać postaci z bajek, zwłaszcza ukochaną Myszkę Miki. Wystarczyło się uważnie rozejrzeć po jej pokoju, by zrozumieć, że ten świat bajek jest jej bliski. Firanki, zabawki, ubranka, naklejki - wszystko dotyczyło Myszki Miki i jej przyjaciół ze świata Disney'a. Karolinko, zrobimy wszystko, by móc spełnić twoje Marzenie. Czas zakasać rękawy i wziąć się do dzieła, marzenie czeka:).

Marzenie Patrycji jest w trakcie realizacji

 

spełnienie marzenia

2011-04-20

Marzenie Karolinki się spełniło. Razem z rodzicami i młodszą siostrą Martynką była w Disneylandzie.

 

Pierwszy dzień - Niedziela upłynęła nam na podróży pociągiem do Warszawy. Karolinka nigdy wcześniej tak długo nie jechała pociągiem. Gdy dotarliśmy do Warszawy było już tak późno, że każdy myślał tylko o spaniu, ale nie było nam dane wyspać się porządnie, bo już za niecałe 4 godziny musieliśmy wstawać żeby zdążyć na samolot. Na lotnisku Karolinka z zaciekawieniem przyglądała się samolotom, ponieważ był to pierwszy lot samolotem dla naszej Marzycielki, ale również dla jej siostry, mamy i taty. Już w górze mogliśmy podziwiać... chmury, które oczywiście są przepiękne, a potem udało się nam zobaczyć też kawałek ziemi. Po wylądowaniu na lotnisku Beauvais szybko wsiedliśmy do autobusu, który zawiózł nas do Paryża, potem przejazd metrem i RER. Po tak długiej i pełnej wrażeń podróży dotarliśmy do celu jakim był Disneyland. Jeszcze tylko wizyta w hotelu żeby zostawić bagaże i mogliśmy ruszać.

By wykorzystać każdą chwilę naszego pobytu jeszcze w dniu przyjazdu wybraliśmy się do baśniowej krainy Disneya. Kiedy przeszliśmy przez bramę Różowego Pałacu od razu ujrzeliśmy Zamek Śpiącej Królewny. Karolina była zachwycona, już nie mogła doczekać się atrakcji, które oferował Park, a było tego trochę.

Mimo nieprzychylnych prognoz pogoda nas zaskoczyła, pierwszego dnia było trochę chmur, ale drugiego dnia pobytu aż zczerwienieliśmy od francuskiego słońca - tego nikt z nas się nie spodziewał.

Przygodę z parkiem zaczęliśmy od porządnego posiłku w restauracji rodem z Dzikiego Zachodu przy akompaniamencie muzyków, a potem ruszyliśmy na podbój samego Disneylandu.

W bajkowej krainie Fantasy Land błądziliśmy w labiryncie z Alicji z Krainy Czarów, płynąc łódką oglądaliśmy tańczące lalki w Małym Świecie, pokręciliśmy się odrobinę na karuzeli. Oczywiście po drodze szukaliśmy postaci Disneya. Udało nam się też przebić przez tłum zwiedzających i zobaczyć Paradę Marzeń, aż się rozmarzyliśmy nad tym co na nas czeka następnego dnia, a na koniec przedstawienie Magiczne Święto Mikiego.

Zmęczeni po podróży i pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu, by „podładować nasze baterie".

Drugi dzień spędziliśmy najpierw w Disneylandzie, a później w Walt Disny Studio. Szybko biegaliśmy od atrakcji do atrakcji - karuzela z konikami, płynąc łódką zwiedziliśmy Krainę Bajek, odwiedziliśmy Pinokia, przejechaliśmy się też wozem policyjnym po Main Street, a co najważniejsze spotykaliśmy się z postaciami z bajek - całus dla Mickiego był obowiązkowy - księżniczki, Puchatek i inni musieli przecież zostawić swój autograf w notesie Karolinki i jej siostry Martynki. W drugim Parku, czyli w Walt Disney Studio Karolinka latała na czarodziejskim dywanie Alladyna, przejechała się szaleńczą kolejką wpisaną w podwodny świat z bajki „Gdzie jest Nemo?". Sądzę, że Karolinka do tej pory pamięta atrakcję z niesamowitymi żółwiami ;) Potem na odprężenie przedstawienie PlayHouse o urodzinach Minnie obowiązkowo po francusku! Po wyjściu z przedstawienia czekała na nas niespodzianka - Kaczor Donald, Chip i Dale, a także Goofy. Nasza mała Marzycielka była przeszczęśliwa. Na koniec porcja lodów żeby trochę się ochłodzić po całym dniu zabawy.

W środę rano szybko zjedliśmy śniadanie, by choć na chwilę zobaczyć Park Disneyland. W ekspresowym tempie biegaliśmy, Karolinka w sukience księżniczki, szukając bajkowych postaci, zwiedziliśmy Chatkę Robinsonów, zrobiliśmy zdjęcia przed mroczną Jaskinią Piratów i statkiem Kapitana Hooka i jedząc barwiące język lizaki przejechaliśmy kolejką wokół całego Parku.

Niestety już po niecałych trzech godzinach w Parku, musieliśmy wracać do naszego hotelu po bagaże i żegnać się z Disneylandem. Przed nami była podróż powrotna do Polski.

Mimo, iż nasz pobyt we Francji był krótki to jednak udało nam się poczuć magię Disneylandu.

 

Serdecznie dziękujemy wszystkim, dzięki którym realizacja tego marzenia była możliwa!

Realizacja marzenia Karolinki była możliwa dzięki specjalnemu sponsorowi, który przekazał ponad połowę środków na realizację tego marzenia, pozostała część została zgromadzona w ramach akcji Z AZS WKOŁO POLSKI PO MARZENIA 2010 - z kwot przekazanych na konto Fundacji od niżej wymienionych osób:

Paweł G., Adam B., Mirosław D., Adam O., Artur W., CEMA z Opola, Małgorzata K., Marek F., Kancelaria z Opola, Adam P., Euro-consulting z Opola, Wojtek W.