Moim marzeniem jest:

Raczkująca lalka

Wiktoria, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-02-03

W błotnisty, środowy poranek spotkaliśmy się z Anią i Piotrkiem pod szpitalem, aby odwiedzić naszą marzycielkę Wiktorię. Gdy weszliśmy na salę naszym oczom ukazała się prawdziwa księżniczka - blondwłosa ślicznotka, ubrana w piękną niebieską suknię jak z bajki. Wręczyliśmy marzycielce lodołamacz, którym była lalka Barbie i zestaw do rysowania Kubusia Puchatka, którego dziewczynka uwielbia. Wiktoria, jak się okazało, to bardzo sympatyczna i dzielna dziewczynka, a na dodatek prawdziwa artystka. Każde z nas zostało obdarowane pięknym rysunkiem. Wiktoria narysowała również swoje największe marzenie, a mianowicie raczkującą lalkę „Baby Born”.
Bardzo miło spędziliśmy czas z Wiktorią i jej mamą. Mamy nadzieję, że marzenie naszej Księżniczki szybko się spełni.

spełnienie marzenia

2010-02-23

W sobotni poranek w szczecińskim szpitalu miało miejsce cudowne wydarzenie, a mianowicie spełniło się największe marzenie pewnej małej Księżniczki. Wraz z Piotrkiem i Panią Sponsor stawiliśmy się tam obładowani magicznymi prezentami. Na miejscu okazało się jednak, że ze względu na stan zdrowia Księżniczki do sali może wejść tylko jedna osoba. Piotrek razem z Panią Sponsor i mamą dziewczynki musieli zaczekać na korytarzu. Gdy tylko weszłam do sali, Wiktoria od razu domyśliła się po co przyszłam. Wyciągając jej wymarzoną raczkującą lalkę zapytałam, czy to o taką właśnie jej chodziło. Wtedy na twarzy marzycielki pojawił się ogromny uśmiech. Powiedziała, że tak - to jest właśnie ta wymarzona lala. No i zaczęło się wielkie otwieranie niezwykle skomplikowanego opakowania. Razem z tatą Wiktorii pracowaliśmy pełną parą aby wydostać lalę z opakowania. Po kilkunastu minutach w końcu się to udało ;) Lala - Agatka wydostała się na zewnątrz i wylądowała prosto w ramionach Wiktorii. Później zaczęły się problemy z włączeniem odpowiedniego trybu, aby lala zaczęła raczkować. Ale Tata Złota Rączka szybko sobie z tym poradził. Na dźwięk klaśnięcia lala przeraczkowała po stole. Przyszła więc kolej na następne niespodzianki dla Wiktorii. Albowiem lala jest przecież niemowlęciem, a niemowlę  nie może obejść się bez wózka i nosidełka. Twarz naszej Księżniczki rozpromieniła się jeszcze bardziej gdy do sali wjechał wózek. Oczywiście lala – Agatka od razu musiała przetestować swój nowy pojazd. Na szczęście idealnie pasowała zarówno do wózka jak i do nosidełka. Później przyszła kolej na kolejne gadżety, a mianowicie na Kubusia Puchatka, którego Wiktoria jest wierną fanką.
Właśnie tak spędziłyśmy z Wiktorią ten magiczny czas: bawiąc się lalą i grając w kubusiowe gry. Nadeszła jednak chwila, w której  musiałam pożegnać się z Księżniczką. Na moje miejsce przyszła Pani Sponsor. To co działo się wtedy na sali i w co się bawiły pozostanie ich słodka tajemnicą;) Wiem tylko jedno, że wszyscy bardzo polubiliśmy Wiktorię. Bo jak nie polubić tak słodkiej Księżniczki?

Wiktorio mam nadzieję, że równie miło jak my spędziłaś ten czas i pamiętaj aby nigdy nie przestawać marzyć - bo marzenia się spełniają;)
 
Serdecznie dziękujemy sponsorom - Anicie i Arkowi za spełnienie marzenia Wiktorii.