Moim marzeniem jest:

Laptop do gier

Klaudia, 11 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-12-15

    Choć do Klaudii jechaliśmy w mroźny, grudniowy dzień, wizyta jej w domu sprawiła, że poczuliśmy się jak w środku przyjemnego, ciepłego lata. Ciepło to ogarnęło nas od samego progu mieszkania dziewczynki, kiedy tylko popatrzyliśmy na jej uśmiech, z jakim wyłoniła się zza drzwi.

     Klaudia z radością, otwartością i energią zaprosiła nas do swojego świata. Porozmawialiśmy chwilę o niej, o jej rodzinie, po czym zajęliśmy się ulubioną grą Klaudii - Simsami. Stworzyliśmy razem ciekawego Sima, zadbaliśmy o jego pracę, dom - Klaudia siedziała przy komputerze, my zaś jej pomagaliśmy i rzucaliśmy coraz to nowe pomysły. Potem, kiedy już gra nam się znudziła, Klaudia pokazała nam kilka ciekawych stron w Internecie, i, co najbardziej nas w niej urzekło, rozmawiała z nami tak otwarcie, jak z rówieśnikami. Opowiadała o swojej rodzinie, o swoich zainteresowaniach, a my z przyjemnością słuchaliśmy jej głosu i śmiechu. Potem dołączyła do nas siostra Klaudii, która właśnie wróciła ze szkoły i miłe pogaduszki były kontynuowane w szerszym, równie przyjemnym gronie.

      Kiedy zapytaliśmy dziewczynkę o jej marzenie, nie musieliśmy czekać długo. Nasza Klaudia marzy o laptopie, takim pomoże jej przetrwać szpitalną rutynę i umożliwi granie w jej ulubioną grę, której nazwy tutaj chyba nie muszę wymieniać. A my cieszymy się już na samą myśl o tym, że będziemy mogli spełnić Jej marzenie.

 

spełnienie marzenia

2010-02-06

    Tego dnia nic nie zapowiadało wielkiej radości w domu małej Klaudii. Postanowiliśmy po prostu odwiedzić jej rodzinę, wpaść na popołudnie na pogaduchy, ja i Jacek, który miał ze sobą niepozorną walizkę z pracy.

    Zajechaliśmy do niej po długiej drodze, od razu jednak zostaliśmy ciepło przyjęci i porwani w wir rozmowy. Klaudia cieszyła się z naszej wizyty, jak zwykle opowiadała nam chętnie o sobie i śmiała się z nami. Raz albo dwa zapytała o walizkę Jacka, wyjaśnienie jednak, jakie otrzymała, zadowalało ją w zupełności i rozmawialiśmy dalej.

     Wreszcie jednak Klaudia zaczęła głębiej się zastanawiać nad tą walizką. Była ona bowiem nietypowa, jak na taką zwykłą walizkę do pracy - zrobiona była z kartonu, przewiązana zieloną wstążką. Pozwoliliśmy jej sprawdzić, co jest w środku, a wtedy okazało się, że...

     Że to wcale nie była walizka! Ze środka, spomiędzy styropianu i folii wyłonił się nagle laptop, marzenie naszej małej Klaudii! Podłączenie nie zajęło nam dużo i już po chwili dziewczynka mogła się cieszyć swoim nowym sprzętem. Obowiązkowo zatem zagraliśmy w jej ulubione simsy, sprawdziliśmy, co jeszcze potrafi jej nowy komputer - tutaj furorę wywołała kamerka. Wielka radość na twarzy dziewczynki i jej szczery uśmiech uświadamiały nam, jak bardzo wielkie to było marzenie.

     Dlatego też, gdy wracaliśmy do domu, czuliśmy kawałek tej radości w naszych sercach.