Realizacja marzenia Adriana rozpoczęło się wczesnym rankiem (o 5:30) w czwartek  03.06.2010 roku. Wtedy to razem z Przemkiem Poćwiartowskim z firmy transportowej „Już jest", podjechaliśmy pod dom Adriana i jego rodziny, aby zabrać ich w podróż po marzenie.  Nasz Marzyciel nie widział tak naprawdę dokąd jedzie. Razem z rodzicami ustaliliśmy wspólną wersję drobnego kłamstewka, aby niespodziankę uczynić jeszcze większą.

Po kilku godzinach drogi dotarliśmy na śniadanko pod Łódź, gdzie uświadomiliśmy Adriana dokąd tak naprawdę się wybieramy. Marzyciel zapytał mnie, czy będzie mógł zjeść prawdziwego, tureckiego kebaba - jego życzenie było dla mnie rozkazem ;)

Następnych kilka godzin jazdy i dotarliśmy do Katowic, na lotnisko. Odprawa, delikatny stres związany z lotem, ale 2,5 godziny później znaleźliśmy się w zupełnie innym zakątku świata - w tureckim Izmirze. Powitał nas tam ciepły powiew letniego wiatru oraz późna pora. Jeszcze godzinka autokarem i nareszcie hotel. Potem szybka kolacja i już odpoczynek w hotelowych pokojach.

Następnego dnia, dopiero w promieniach słońca dostrzegliśmy piękne położenie hotelu, na przedmieściach 80-tysięcznego kurortu Kusadasi, nad brzegiem Morza Egejskiego, otoczonego śródziemnomorską, bujną roślinnością.

Po śniadaniu udaliśmy się na spotkanie z rezydentką biura podróży, a następnie kadrą terapeutów z Fundacji Dobra Wioska oraz pozostałymi uczestnikami delfinoterapii.

Piątek był dnie na „rozpoznanie terenu", a także popołudniowe zajęcia na basenie, aby dzieci oswoiły się z wodą oraz swoimi opiekunami.

Od soboty każdy nasz dzień wyglądał podobnie - śniadanie, pływanie z delfinami, obiad, odpoczynek, wieczorne rozmowy, wypady do miasta aby podziwiać centrum Kusadasi, tzw. Wyspę Ptaków.

Brakuje mi słów, aby opisać radość Adriana podczas zabw z delfinem Allegro, a dokładniej delfinicą ;)
Adrian pod okiem terapeuty Marcina oraz tresera Beto pływał delfinem trzymając się za płetwę, rzucał mu piłkę, kółka ochlapywali się wzajemnie wodą.

Nawet nie zdążyliśmy się obejrzeć jak minął tydzień i nadszedł czas pożegnania z delfinami, Turcją i nadszedł czas powrotu do domu. W Polsce, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, powitał nas ogromny upał i bardzo parne powietrze.

Kilka godzin podróży i późnym wieczorem znaleźliśmy się powrotem w Bydgoszczy, a miejsce Adriana w Turcji zajęła kolejna Marzycielka Sara.

Chciałabym bardzo serdecznie podziękować:

- Oksanie, Izie i Marcinowi - terapeutom z Dobrej Wioski, za opiekę, wsparcie, a także za ich fantastyczną pracę;
- Przemkowi Poćwiartowskiemu i jego kierowcy panu Zbyszkowi, z firmy transportowej „Już jest", za bezpieczny transport z i na lotnisko;
- Rodzinom biorącym udział w delfinoterapii - jesteście wspaniałymi i niezwykłymi ludźmi;
- Treserom delfinów - Beto, Alex, David, Fernando, Omer I Joasia - to co robicie jest rewelacyjne, a Wy jesteście niesamowici I tworzycie świetny zespół

To the dolphins trainers - Beto, Alex, David, Fernando, Omer and Joasia - what you are doing is amazing, you are great people that have wonderful hearts, and you make up a sensational team.

- Wszystkim Państwu, którzy swój 1% podatku przeznaczyli na Fundację Mam Marzenie - każdy z Państwa ma swój udział w tym wyjątkowym marzeniu  :)