Moim marzeniem jest:

Traktorek na pedały

Konrad, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-10-13

 

Wydawałoby się, że był to dzień "jak co dzień"- jak każdy inny w tygodniu. Na pewno jednak nie był taki dla mnie i dla Iwonki. Ten piątek był dla nas szczególny, bo też wyjątkowego chłopca poznałyśmy tego dnia w godzinach przedpołudniowych. Co prawda w rozmowie telefonicznej poprzedzającej nasze spotkanie, mama Konrada opisała nam go dość dokładnie, nie mieliśmy jednak najmniejszego problemu z odnalezieniem się z naszym Marzycielem: ma oddziale dziennym kliniki na Bujwida był już wtedy jedynym pacjentem. Zmęczony wczesną podróżą do Wrocławia z rodzinnego Dzierżoniowa, jak też samymi badaniami, cierpliwie czekał na odbiór wyników. Zdaje się, że przyszłyśmy w dobrym momencie: mogłyśmy urozmaicić chłopcu żmudne oczekiwanie. Lodołamacz i tym razem zdziałał cuda. Zainteresował Konradka od razu, przekonał tym samym do nowych osób w jego bezpośrednim otoczeniu, tj. do mnie i do Iwonki.

Tak, zdecydowanie najciekawszy był pociąg: drewniany tor kolejowy, do tego ciuchcia i wagoniki. Cóż, przyznaję: w ułożeniu trasy pociągu niezbędna okazała się pomoc taty Konrada- ja, jak przystało na kobietę:-), pogubiłam się w tych wszystkich torach i zakrętach. Co jeszcze zawierał lodołamacz? No tak, zestaw autek, słodycze... Najlepsza okazała się sama ilość otrzymanych przez Marzyciela prezencików- najbardziej interesującym dla chłopca zajęciem okazało się bowiem na przemienne ich wypakowywanie i powrotne zapakowywanie (w czym czynnie wraz z tatą Konradka uczestniczyłam). Rzeczywiście: kiedy człowiek angażował się w to zadanie na równi mocno jak przesympatyczny 5-cio latek, czas mijał niezwykle szybko i przede wszystkim miło.

A sprawa najważniejsza? Marzenie Konrada? To traktorek "na pedały". Nie pozostaje nam więc nic innego (i równie ważnego), jak "zakasać" rękawy i jak najszybciej spełnić pragnienie chłopca, który w tak szybkim tempie zdobył nasze serca:-)!

 

spełnienie marzenia

2007-05-03

 

W sobotę rano wybraliśmy się z Mariuszem do Dzierżoniowa, żeby wręczyć Konradowi wymarzony traktorek. Wcześniej nasza wolontariuszka Kamila owinęła traktorek i jego zabawkową miniaturę czerwoną wstążką, dołożyła do tego paczkę kolorowych łakoci, a nam na drogę przygotowała pyszne pączki:) Do naszego Marzyciela trafiliśmy prawie bez problemów:) - po drodze musieliśmy spytać kilka osób, gdzie jest ulica, do której zmierzamy. A że było to akurat święto, na drogach było pusto i musieliśmy po prostu "polować" na przechodniów, którzy wskazaliby nam drogę:). Nikt nie wiedział, gdzie jest interesująca nas ulica. Okazało się, że w samym centrum miasta, tylko jest tak krótka, że nikt jej nie znał:). Ostatecznie wyszedł po nas Marek - starszy brak Konrada:).

Nasz Marzyciel okazał ogromną radość na widok traktorka:) Od razu zaczął jeździć po mieszkaniu. Przy czym nie zawsze udawało mu się wyrabiać zakręty i świeżo pomalowane ściany trochę z tego powodu ucierpiały. Konrad powrzucał do przyczepy i do koparki z przodu wszystkie klocki i udawał, że przewozi rzeczy na budowie. Później bawiliśmy się w sklep. Ja byłam sklepową, a Konrad przyjeżdżał po zakupy i płacił prawdziwymi pieniędzmi:). Później rozwoził zakupy po mieszkaniu. Było bardzo wesoło. Rodzina Konrada jest bardzo pogodna:)

Czas szybko mijał i musieliśmy wracać do Wrocławia. W progu Konrad upewniał się, czy jutro też przyjdziemy się z nim pobawić...:)