Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Daria, 10 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pani Mirosława Buchman z rodziną

pierwsze spotkanie

2008-01-06

 

Na spotkanie z Darią umówieni byliśmy na niedzielę około południa. Kilkunastominutowy spacer po brzeskich uliczkach w wyjątkowo nieprzyjemnych warunkach pogodowych, wynagrodzony został serdecznym przyjęciem i w domu naszej małej Marzycielki.

Szybko okazało się, że przełamywanie lodów będzie tylko formalnością, gdyż Daria jest niezwykle śmiałą, otwartą i uśmiechniętą dziewczynką. Niezwłocznie zabraliśmy się do rozpakowania lodołamaczowej torby. Baśnie Andersena, które Daria lubi najbardziej, okazały się już trzecimi do kolekcji, jednak po szybkiej analizie spisu treści stwierdziła, że kilku jeszcze nie zna i chętnie poczyta później. Gry, których zasady Daria rozszyfrowała migiem bez czytania instrukcji, stały się naszym głównym zajęciem przez resztę spotkania. Dopełnieniem rozbawionej atmosfery była nauka magicznej sztuczki, zaprezentowanej przez tatę dziewczynki - zawodowego cyrkowca! Zapytana o marzenie Daria nieco się onieśmieliła, ale już po chwili było wiadomo, że tą kwestię ma jasno sprecyzowaną - wyjazd do Disneylandu!

Szkoda, że odjeżdżający niebawem pociąg zmusił nas w końcu do pożegnania z niepocieszoną z tego powodu Darią. Ale nie martw się nasza Marzycielko - idziemy realizować Twoje marzenie :) 

 

spełnienie marzenia

2008-04-06

Długo oczekiwany środowy poranek w końcu nastał. Skoro świt ruszyliśmy z Ryszardem, który odwoził nas na lotnisko w stronę Brzegu, w którym z niecierpliwością czekała na nas Marzycielka Daria razem z mamą. Po sprawnym zapakowaniu do samochodu obraliśmy kierunek na lotnisko Pyrzowice-Katowice. Już od pierwszych kilometrów wyraźnie czuć było dreszczyk emocji związany z czekającym nas lotem i przygodą w podparyskim Disneylandzie. Była to pierwsza podróż Darii samolotem, którą zniosła mimo wszystko bardzo dzielnie. W samym Paryżu czekała na nas p. Mira z synkiem Pascalem, dzięki której na czas pobytu we Francji naszym domem stał się bardzo przytulny hotel nieopodal samego Disneylandu. Obdarowani powitalnymi prezentami ruszyliśmy wspólnie na małą przejażdżkę po Paryżu. Pogoda nie zachwycała, ale natłok wrażeń nie pozwolił nam ani na chwilę stracić dobrego humoru. Nasyceni widokiem sztandarowych paryskich atrakcji, udaliśmy się w kierunku hotelu gdzie przyszedł czas na zasłużony po całym dniu podróży odpoczynek.

Poranek przywitał nas ładną pogodą, która szybko zmieniła się w piękną i jako taka umilała nam całe dwa dni. Pierwsze wejście do Disneylandu było niezwykle ekscytujące dla nas wszystkich, a dla Darii było czymś najwspanialszym - spełnieniem marzeń! Jak miło było patrzeć na radość oczarowanej wszystkim wkoło Marzycielki. Rozpoczęła się wielka zabawa trwająca całe trzy dni. Daria każdego dnia eksplodowała wręcz energią i trudno było Jej dorównać:) Szybko upatrzyła sobie ulubione atrakcje, które zaliczaliśmy nawet po kilka razy. Udało się spotkać wiele postaci z bajek, były autografy, zdjęcia...

W sobotę spotkaliśmy się z całą rodziną p. Miry i mimo padającego deszczu zakończyliśmy dzień na wspólnej zabawie w Parc Disneyland.

Te wspaniałe dni na pewno na długo pozostaną w pamięci Marzycielki Darii i nas wszystkich.

Składamy serdeczne podziękowania Pani Mirosławie Buchman z rodziną, dzięki którym mogliśmy regenerować siły w przytulnym hotelu oraz firmie Wizz Air, która podarowała nam bilety lotnicze na tą wspaniałą wycieczkę!