Moim marzeniem jest:

Odwiedzić grób Jana Pawła II

Michał, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-09-05


W samo południe zajechałyśmy pod rodzinny dom Michała w Krotoszynie. Zostałyśmy ciepło przywitane przez naszego Marzyciela i jego rodzinę. Michaś ochoczo zaprowadził nas do swojego pokoju, gdzie wręczyłyśmy mu lodołamacz, którym był komplet klocków Lego. Nasz Marzyciel okazał się bardzo urokliwym, uśmiechniętym i  pełnym radości 9-latkiem. Zauroczył nas swoim wielkim optymizmem. 

Michaś  złożył zestaw Lego, z którym nie rozstawał się do końca naszej wizyty. Po miłych rozmowach – o kolegach, grach komputerowych, szkole,  przyszedł czas na rozmowę  i przelanie na papier marzeń. Do wspólnego rysowania zaangażował tatę.  Efekt wspólnej pracy wypadł świetnie.  Michaś od razu wiedział jakie jest jego pierwsze marzenie – wyjazd do Rzymu, na grób Papieża Jana Pawła II. Kolejnym było spotkanie z Robertem Kubicą we Francji, a trzecim spotkanie ze Spidermanem. Mamy nadzieję, że  uda nam  się szybko spełnić marzenie Michała -  z takim postanowieniem wyjeżdżałyśmy do Poznania.

spełnienie marzenia

2010-06-05

 

To jest opowieść o pięknym marzeniu dwóch chłopców - Krzysia i Michała, którzy poznali się  i zaprzyjaźnili w poznańskim szpitalu. Nasi Marzyciele są wyjątkowi, ich marzenie było wyjątkowe i cały czas w czasie jego realizacji doświadczaliśmy wyjątkowych chwil.

 

Lotnisko
Chłopcy są podekscytowani. Dzisiaj po raz pierwszy polecą samolotem, ale co to? Grupa dzieci z zielonymi balonikami?! To uczniowie Szkoły 38 w Poznaniu, którzy przyszli pożegnać naszych Marzycieli. Uczniowie zebrali pieniążki pozwalające spełnić Marzenie Krzysia. Sponsorem marzenia Michała są sklepy Chata Polska. Wiele radości, miłych słów, ale czas przejść przez bramki. Pani Dyrektor Szkoły robi zdjęcia. Zatrzymuje ją celnik. Na szczęście nie zabiera aparatu. My przechodzimy bez problemu. Chłopcy nie mogą się już doczekać lotu.

 

Samolot
U nas pada deszcz. Ale za chwilę  wznosimy się ponad chmury i zatapiamy w błękicie. Do tego piękne, zachodzące słońce. Chłopcy są przyklejeni do okien samolotu i nie kryją swojego zachwytu. Ale oto stewardessa wzywa chłopców z rodzinami do siebie. Chłopcy otrzymują od załogi upominki i pozwolenie zajrzenia do kabiny pilotów. Hurra! Tak fajnie jest latać samolotem!

 

Rzym
Wita nas noc, na szczęście cieplejsza niż w Polsce. Siostry z Domu Pielgrzyma czekają na nas. Idziemy od razu do łóżek. Przed nami przecież zdobywanie Rzymu. Rano tuż po śniadaniu pod bazylikę Św. Piotra. Tam spotykamy się z Panem Piotrem z polskiej ambasady w Watykanie. Wprowadza nas na plac i … kolejna niespodzianka! Chłopcy są wśród osób, do których podejdzie papież Benedykt XVI. My tuż za nimi. Jest ciepło, ale niebo zasnuwają lekkie chmurki. Podobno do dzisiaj cały czas padał w Rzymie deszcz. Wjeżdża papież. Nie można nie ulec tej wyjątkowej atmosferze podniosłości. Nikt nie kryje wzruszenia. Pozwólcie, że nie opiszę emocji, które nam towarzyszyły w czasie błogosławieństwa. Wzruszeni idziemy na prawdziwą  włoską pizzę. Musimy nabrać sił. Dzisiaj odwiedzamy Schody Hiszpańskie, Panteon, Fontannę di Trevi. No i jemy ogromne włoskie lody w najstarszej rzymskiej lodziarni. Dzieci dzielnie maszerują. Zachwyca nas wszystko. W drodze do metra łapie nas burza, ale co tam! Najważniejsze, że jedziemy metrem! Michaś, Krzyś i Ilonka (siostra Krzysia) jadą w końcu po raz pierwszy metrem! No i tyle schodów ruchomych do zaliczenia! 

 

Rzym starożytny
W czwartek cofamy się 2000 lat. Trybuny zapełniają Rzymianie. Oto właśnie wchodzi cesarz ze swoją świtą. A tu dzielni gladiatorzy. Oczami wyobraźni widzimy walki w Colosseum. Wszystkim bardzo się tu podoba. A tuż obok Forum Romanum. Wszyscy zachwycamy się pięknem i potęgą pozostałości cesarstwa rzymskiego. Zachwycamy się też palmami. W końcu to pierwsze palmy, które zobaczyły na żywo nasze dzieci.

 

Kolegium
Wracamy na chwilę do roku 1978. Ksiądz Jan oprowadza nas po Kolegium Papieskim. Pokazuje pamiątki po Karole Wojtyle. Dzieci dotykają jego sutanny papieskiej, jego butów, modlą się na jego klęczniku. Robimy sobie zdjęcie w tym samym miejscu, w którym on miał zrobione przed wyjazdem na konklawe, które wybrało go papieżem. Dla naszych Marzycieli jest to bardzo ważna chwila. Przecież to właśnie osoba Ojca Św. skierowała chłopców do Rzymu.

 

Rzym nocą
Siostra Sabina pakuje nas do swojego samochodu i jedziemy oglądać Rzym nocą. Te światła. Wzgórza. Fontanna Czterech rzek oświetlona i plac Navona pełen artystów. Rzym nocą jest równie piękny jak za dnia i może nawet bardziej romantyczny.

 

Watykan
Jesteśmy w bazylice Św. Piotra o 7 rano. Czeka na nas Ksiądz Wojtek, który odprawi dla nas specjalną mszę. Poranek, tuż po otwarciu bazyliki, to chyba jedyny moment, kiedy można poczuć tak naprawdę piękno tego miejsca. Jeszcze bez turystów, światło poranka przebijające się przez witraż główny. Idziemy do podziemi. Tam w jednej z kapliczek modlimy się podczas mszy za naszych Marzycieli, za ich rodziny. Tuż po mszy podchodzimy do grobu naszego papieża. Tutaj kolejny mały cud. Strażnik się zgadza i dzieci z Księdzem mogą podejść do grobu. Modlą się. To bardzo wyjątkowa i intymna chwila. Na zawsze już pozostanie w naszych sercach. Mamy teraz czas na zwiedzenie bazyliki, podejście do grobu Św. Piotra. No i idziemy na kopułę. Jak cudny jest widok z góry na wnętrze bazyliki. Jak cudny jest Rzym ze szczytu kopuły. Ponad 300 schodów? Nasze dzieci nie są zmęczone! Idą dzielnie do góry i na dół! Jeszcze pamiątki. Jeszcze odbieramy fotografie z audiencji. Teraz czas na wycieczkę turystycznym autobusem po Rzymie. Och! Już w tylu miejscach byliśmy! Jeszcze dzień, dwa i będziemy się czuli, jak u siebie.

 

Morze
Ostatni dzień. Tak nam szkoda wyjeżdżać, więc wykorzystujemy go jak najlepiej. Bazylika Św. Pawła, Lateran, no i morze Tyreńskie. Niektórzy z naszej grupy po raz pierwszy widzą może! Pogoda jest piękna. Szkoda, że woda jest jeszcze zimna. Ale miło tak poleżakować na plaży i pozbierać muszelki. Ostatnie spaghetti, ostatnie włoskie lody, ostatni przejazd metrem, ostatnia kolacja u Sióstr, ostatnie wspólne zdjęcie jeszcze tylko lot do Poznania. Na tym skończymy naszą  relację, bo w naszej pamięci to piękne rzymskie Marzenie będzie miało kiedyś przecież ciąg dalszy….