Moim marzeniem jest:

Laptop z Internetem

Izabella, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2009-07-13


Tym razem opowiem Wam o wizycie u Izy, niezwykłej, ślicznej dziewczynki, która niestety dużo czasu spędza ostatnio w szpitalu. Wcześniej byłam w stałym kontakcie z Mamą Izy i umówiłam się, że nasza pierwsza wizyta będzie niespodzianką. Iza jednak jest tak błyskotliwa, że rozszyfrowała miny i uśmieszki Mamy i domyśliła się, że dzisiaj ją odwiedzimy.  Radość była wielka, tym bardziej, że trafiliśmy akurat na porę kolacji, która Izie nie smakowała, mogła więc odłożyć ją na później. Ba, gdyby to były skrzydełka przygotowane przez Mamę... musielibyśmy poczekać, aż Iza skończy delektować się ich smakiem. Dodatkowy uśmiech wywołaliśmy przygotowanym przez nas prezentem - była to kolorowa biżuteria, zamknięta w drewnianej szkatułce. Sama mam podobną i wiem ile radości może sprawić takie cudo…

Zanim jednak marzenia zostały przelane na papier, sporo dowiedzieliśmy się o tym co lubi, czego pragnie Iza. Dziewczyna jest naprawdę niesamowita, pisze teksty piosenek, próbuje tworzyć muzykę, podobno prześlicznie śpiewa, dodatkowo interesuje się prawem - w przyszłości chciałaby zostać prawnikiem i mieć własne, dobrze prosperujące biuro, by pomagać innym ludziom. Iza ma całe mnóstwo znajomych, których jej bardzo brakuje w szpitalu, jest bowiem bardzo towarzyska. Jest fanką Lady Gaga - tu mogę już zdradzić, że spotkanie z tą właśnie piosenkarką jest marzeniem nr 3. Największe wrażenie zrobiło na nas marzenie, które Iza umieściła na samym końcu listy - otóż jest to występ wokalny, na dużej scenie, przy dobrej widowni, gdzie Iza byłaby gwiazdą główną. Marzeniem nr 2 jest podroż do Barcelony. Na pierwszym miejscu uplasował się jednak laptop - z zieloną obudową i Internetem. Koniecznie z gadu gadu, grą The Sims 3, oraz  programem do tworzenia i odtwarzania muzyki.

 

Cóż, musieliśmy uciekać, by Iza mogła spokojnie zjeść kolację, pielęgniarka już zaglądała, czy talerz jest pusty…
Po kilku dniach zadzwoniłam do Izy, zapytać czy oby na pewno ten laptop to jest ten NR 1, Iza potwierdziła, że tak, więc poszukiwania już rozpoczęte… oby marzenie Izy spełniło się jak najszybciej!!!

spełnienie marzenia

2010-06-05

Marzeniem Izy był zielony laptop koniecznie z gadu gadu, oraz  programem do tworzenia i odtwarzania muzyki. Wbrew pozorom odnalezienie takiego komputera w kolorze wiosny nie jest wcale łatwe. W końcu nadszedł dzień, na który wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy. Po kilku tygodniach mogliśmy odwiedzić Izę  ponownie, tym razem w domu, aby spełnić jej marzenie. Jednak laptop nie pojawił się od razu na wejściu. Początkowo czas poświęciliśmy na rozmowę, a jedną z atrakcji wieczoru były wspomnienia babci Izy z … szalonych lat szkolnych.

Potęgując napięcie wręczyliśmy Izie najpierw zestaw do karaoke, okazało się jednak, że nie będziemy w stanie wspólnie pośpiewać bez wymarzonego laptopa. Nie ukrywając już dłużej celu naszego przyjazdu, wręczyliśmy naszej marzycielce misternie zapakowany komputer ze wszystkimi niezbędnymi dodatkami. Po raz kolejny na twarzy naszej marzycielki pojawił się uśmiech, który nie znikał do końca wieczoru.

Iza z wielką ciekawością zapoznawała się z funkcjami multimedialnymi komputera. Po chwili mogliśmy uruchomić program karaoke, by przekonać się jak śpiewa nasza marzycielka. Zapewnienia mamy i babci, że Iza nie ma sobie równych, potwierdziły się po kilku pierwszych zwrotkach. Następnie nadszedł czas, by spróbować wspólnie nagrać hit. Piosenką łączącą wszystkie pokolenia okazał się przebój Fasolek „Moja fantazja”. Niestety poziomem wykonawczym w wyraźny sposób odstawaliśmy od Izy, więc nasza wspólna interpretacja nieprędko ujrzy wersję studyjną.

Ostatnią atrakcją jaką przygotowaliśmy dla Izy była rozmowa telefoniczna z jej idolką Gosią Andrzejewicz. Iza na początku nie mogła uwierzyć, że rozmawia z piosenkarką, jednak po minucie dziewczyny znalazły wspólny język, a na koniec oczywiście wspólnie zaśpiewały.

Po wyczerpującej sesji zdjęciowej przyszedł czas na wręczenie oficjalnego dyplomu spełnionego marzenia i czas, aby się pożegnać. Mam nadzieję, że mimo męczącego dnia, Iza była bardzo zadowolona ze spełniania marzenia, a zielony laptop na pewno przyda się w rozwijaniu zainteresowań muzycznych. Dzięki informacji od mamy Izy wiemy, że jej śpiew tego wtorkowego wieczoru rozlegał się jeszcze długo po północy.

Dziękujemy Ci Izo, iż mogliśmy spełnić Twoje marzenie! Życzymy Ci, byś spełniła w przyszłości wiele swoich marzeń, bo  jak mówi w  wierszu Jonasz Kofta: „żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć, trzeba marzyć”.