Moim marzeniem jest:

Laptop

Paulina, 15 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pogoń Szczecin SA i 1%

pierwsze spotkanie

2009-05-20

20 maja mieliśmy okazję zrobić niespodziankę naszej nowej marzycielce - odwiedziliśmy ją w jej 15-te urodziny. Jako lodołamacz Ania kupiła puzzle i ulubiony musical Pauliny. Dziewczynka miała już rozeznany grunt, gdyż zapoznała się wcześniej z zawartością naszej strony WWW, dzięki czemu była dość dobrze przygotowana do rozmowy:)
Paulina uczy się w domu, a pomagają jej nauczycielki jednej z pobliskich szkół. Dziewczynka pisze bardzo ładne wiersze. Jeden z nich wisi na ścianie jej pokoju (patrz zdjęcie w naszym fotoreportażu). Nasza marzycielka lubi wszystko co jest związane z fotografią i chciałaby w przyszłości zostać modelką.
Jeśli chodzi o marzenie, to dziewczynka najpierw wytypowała spotkanie z Dodą, ale później zmieniła zdanie, zastanawiając się nad wycieczką do parku rozrywki. Tylko który teraz wybrać? Wybór padł na Niemcy, ale marzycielka nie potrafiła sobie przypomnieć gdzie ów park rozrywki się mieści. Po następnej rozmowie telefonicznej zmieniła lokalizację wycieczki i jako swoje marzenie podała wycieczkę do Disneylandu, dając nam do zrozumienia, że jest to jej ostateczna decyzja:) Postaramy się jak najszybciej spełnić Twoje marzenie Paulinko!

Niestety stan zdrowia Pauliny nie pozwala nam zrealizować jej głównego marzenia, czyli wycieczki do Disneylandu, w związku z tym będziemy robić wszystko co w naszej mocy, aby zrealizować zastępcze marzenie Pauliny, jakim jest laptop.

spełnienie marzenia

2010-03-26

Nie wszyscy wiedzą, że Fundacja Mam Marzenie uwielbia robić niespodzianki i zaskakiwać. Na pewno nie wiedziała o tym Paulina, kiedy ujrzała nas i piłkarzy POGONI Szczecin w swoim pokoju. Dziewczyna była w tak wielkim szoku, że przez kilka minut nie wierzyła, że właśnie spełnia się jej marzenie. Uśmiech nie opuszczał naszej Marzycielki ani na chwilę. Kurczowo ściskała swojego nowego laptopa i głaskając go, szeptała: "mój, mój, tylko mój". Spędziliśmy w jej domu piękne chwile, mogąc dzielić ogromną radość razem z Pauliną. Robiąc pamiątkowe zdjęcia okazało się, że mamy do czynienia z zawodową modelką. Marzycielka pokazała nam później swoje zdjęcia zrobione w profesjonalnym studiu fotograficznym. Paulina ma ogromny talent i piękną urodę, wcale nie zdziwię się jeśli za jakiś czas ujrzę ją na okładce VOGUE :)

Marzenie Pauliny mogło spełnić się dzięki pomocy piłkarzy Pogoni Szczecin, którzy zorganizowali zbiórkę pieniędzy, za co ogromnie im dziękujemy i zapraszamy do dalszej współpracy, bo czyż nie piękne jest spełnianie marzeń i malowanie uśmiechów? A szerokim uśmiechem Paulina obdarowywała nas nieprzerwanie...
Dziękujemy!

inne

2010-03-26

W piątek, 26 marca wstałam normalnie jak zawsze i postanowiłam, że zacznę sprzątać przed świętami, a potem chciałam wyjść z koleżankami bo była ładna pogoda. Tata już wcześniej mówił, żebym w piątek była w domu bo ma dla mnie niespodziankę jak przyjdzie z pracy, wiec odwołałam wyjście z koleżankami i wzięłam się za sprzątanie. Skończyłam ok. godziny 14, potem jeszcze pomogłam mamie i na chwilę się położyłam. Długo jednak nie poleżałam. Zadzwonił domofon. Mama mówi: "Paulina otwórz tata idzie", ale akurat siostra szła, więc otworzyła. No i wszystko się zaczęło. Siostra mówi: "Paulina, to do Ciebie". Zerwałam się z łóżka na równe nogi, bo już się domyśliłam, że idzie moje marzenie. W pierwszej chwili nie wiedziałam co mam zrobić. Zaczęli wchodzić ludzie, nie wiedziałam kto, jacyś 2 piłkarze, ludzie z fundacji i fotoreporter. Panowała bardzo miła atmosfera. Ja tylko starałam się nie popłakać. Nadeszła chwila przekazania mojego marzenia - mojego skarbu. Dostałam CUDOWNEGO laptopa, ale to nie wszystko. Okazało się, że jeszcze dostałam torbę, myszkę, słuchawki i złącze USB, ale to nadal nie wszystko. Od piłkarzy dostałam cudowny kalendarz z podpisami wszystkich piłkarzy POGONI Szczecin, kubek POGONI i szalik kibica. Byłam bardzo szczęśliwa. W między czasie były robione zdjęcia. Cały czas myślałam, że to sen. Porozmawialiśmy sobie trochę o piłce, chłopaki już mnie zaprosili na najbliższy mecz. Powiedziałam trochę o sobie, m.in. że jestem modelką w agencji Prima Frons i przy okazji pokazałam swoje zdjęcia z sesji fotograficznej. Wszystkim bardzo się podobały. Małymi krokami nachodził koniec spotkania z tak cudownymi ludźmi. No ale cóż, każdy ma swoje zajęcia. Cały czas nie mogłam dojść do siebie. Pożegnałam się ze wszystkimi i po kilku minutach laptop był już w użytku.
W tej chwili kalendarz wisi na ścianie i wszyscy wchodzący do pokoju go widzą i zazdroszczą mi, że mam wszystkie podpisy piłkarzy POGONI. Laptopa cały czas pilnuję, pożyczam na chwilę rodzicom, no i oczywiście zabieram go ze sobą do Warszawy do szpitala. A do tej pory jestem bardzo szczęśliwa. Marzenia naprawdę się spełniają. Nie przestawajmy nigdy marzyć :)