Moim marzeniem jest:

Quad na akumulator

Mikołaj, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-09-11

Jest sobota 11 września 2008 r. Dzień dosyć chłodny, ale gdzieś za chmur przedziera się słońce, to chyba dobry znak. Wstałam bardzo wcześnie i w niezbyt dobrym humorze. Na umówione spotkanie z wolontariuszami nie spóźniłam się ani minuty, szybko wskakujemy do auta i wyruszamy poznać małego chłopca o imieniu Mikołaj. W drodze Aneta opowiada coraz to ciekawsze historie związane z realizacją dziecięcych marzeń, a ja z Karoliną słuchamy przejęte. Jesteśmy na miejscu, co za wielka radość, ale za chwile przychodzi trema, czy damy radę? czy zdobędziemy zaufanie Mikołaja? czy opowie nam o tym, o czym marzy?

Wchodzimy do domu i wielkie zaskoczenie - cała rodzina, z babcią, Mikołajem przywitała nas niezwykle gorąco. Nasz Marzyciel zaprowadził nas do swojego pokoiku i zaczęliśmy rozpakowywanie lodołamacza. Mikołaj obejrzał prezent i spokojnym głosem rzekł: "O farma - lubię" i zaczęła się zabawa. Później były "magiczne kolorowe kredki"- magiczne, ponieważ rysunek, który nimi namalujesz może się stać rzeczywistością. Na pierwszej kartce powoli wyłaniał się obraz ośnieżonych gór z małym domkiem na szczycie i uśmiechniętym słońcem rzucającym promyki na wysokie stoki. Nasze skojarzenie było oczywiste: "to wyjazd w góry", ale Marzyciel zaprzeczył kręcąc główką z dziwnym uśmiechem na twarzy. Widać bardzo mu się spodobała ta zabawa w zgadywanie, więc widząc nasze zakłopotanie zaczął rysować następny obrazek. I znowu góry, śnieg, słońce i mały punkcik u podnóża wzniesienia. Aneta z radością wykrzyknęła: "sanki, wiem, wiem, zjazd z góry na sankach". Ja i Karolina przyjrzałyśmy się bliżej punkcikowi i Karolina powiedziała: "to samochód, podróż po górach samochodem". Mikołaj spojrzał na nas z jeszcze większą radością i poprosił o jeszcze jedną kartkę. Tym razem dokładnie narysował swoje marzenie i z wyrazem triumfu na twarzy pokazał nam swoje dzieło. Na obrazku namalowany był pojazd czterokołowy terenowy, który może poruszać się i po górach i po śniegu, po kałużach i po piasku. Marzeniem Mikołaja był quad. Spojrzałam na Anetę i Karolinę a one na mnie. Gdybyśmy wszyscy grali w kalamburach to my odpadłybyśmy chyba jeszcze w eliminacjach. Po przegranej z Mikołajem w zgadywankach postanowiłyśmy pokazać swoją wiedzę na temat bajek telewizyjnych i przygodach ich bohaterów i znowu porażka. Nasz fantastyczny i cierpliwy Marzyciel znowu pokazał nam swoja wyższość w tym temacie. Zabawa była fantastyczna i szkoda było nam już wracać do domu, ale czas biegł nieubłaganie. Na pożegnanie obiecałyśmy Mikołajowi uzupełnić naszą wiedze na temat Boba Budowniczego i Scooby Doo. Wracając juz w samochodzie postanowiłyśmy przynajmniej dowiedzieć się od młodszego rodzeństwa, jakie są nowe trendy i świecie kreskówek. Pomachałam wszystkim odwracając się szczęśliwa, a przecież ten dzień rano nie wyglądał na taki wspaniały.

inne

2008-11-09

Od rana jestem strasznie podekscytowana wyjazdem do małego Mikołaja. Jechałam pierwszy raz na spełnienie marzenia wiec obawiałam się jak to będzie. W rezultacie nie było czego. Pogoda nam dopisywała, słońce świeciło tak mocno jakby na ten specjalny dzień, a nasza ekipa była pełna optymizmu. Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że dom Mikołaja jest naprzeciwko stolarni, w której miało być rozwiązanie zagadki, dzięki której chłopiec miał dostać wymarzonego quada na akumulator oraz kask, rękawiczki, okularki i buzer. Aneta wykazała się duża pomysłowością i szybko rozwiązała ten problem. Pani Monika sypała jak z rękawa rymowankami potrzebnymi do wskazówek dla Marzyciela. Gdy Aneta przebrała się w kostium Scoobe Doo, w którym wyglądała zabawnie, poszła po naszego małego Marzyciela. Kiedy szli oboje z Mikołajem przebrani za Scooby Doo strach mi minął bezpowrotnie. Jak zobaczyłam najpierw małe odstające uszka wyłaniające się zza płotu, a potem całego chłopca uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. Gdy
Mikołaj wykonał ostatnie zadanie poszliśmy wraz z rodziną do pomieszczenia, w którym czekał na niego wymarzony pojazd. Kiedy Mikołaj ściągnął płachtę jego oczom ukazał się quad. Bardzo się ucieszył gdy go zobaczył. Od razu wsiadł i zaczął na nim jeździć jak prawdziwy mistrz. Na podwórku robił zrywy i wjeżdżał tyłem do garażu. Nieźle się przy tym bawiliśmy wraz z Mikołajem. Muszę przyznać, że wszyscy spisali się nieźle. Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tym wspaniałym dniu dla Mikołajka i patrzeć na jego radość ze spełnienia marzenia. Mam nadzieje, że kolejne spełnione marzenia dzieci wyzwolą w nich taką radość jak u Mikołaja.
Jestem dumna z tego, że mogłam w tym uczestniczyć.

 

Sponsorzy:



Goście weselni Asi i Przemka

 

Marzenie Mikołaja mogliśmy tak pięknie spełnić dzięki ludziom o wspaniałych sercach:

  • Fundacja Agory, za podarowanie quada       
  • Pan Marcin Żukowski z firmy Verigo Polska
  • Goście weselni  Asi i Przemka, którzy zamienili kwiaty na marzenie
  • Salon Motocyklowy Dominatorw Gorzowie Wlkp., za podarowanie profesjonalnego stroju dla Marzyciela
  • Mirosława Bracik – za uszycie strojów Scooby Doo
  • Znajdek Jan – za złożenie quada
  • Monika Piaskowska – za zapewnienie transportu oraz ogromną pomoc w realizacji marzenia

Wszystkim bardzo serdecznie dziękujemy!