Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-03-01
Naszym nowym Marzycielem okazał się Adaś. Chłopiec czekał niecierpliwie na przyjście wolontariuszy z Fundacji, więc gdy tylko nas zobaczył na Jego twarzy pojawił się uśmiech. Usiedliśmy przy jednym stoliku dla dzieci na oddziale i wręczyłyśmy chłopcu lodołamacz, grę komputerową. Adaś nie ukrywał swojej radości z prezentu. Po krótkim wstępie przeszłyśmy do konkretów i spytałyśmy o marzenie chłopca. Przyznamy szczerze, że nie byłyśmy zaskoczone słysząc z ust Adasia, że Jego największym marzeniem jest laptop. Chłopiec uwielbia wyścigi - gry komputerowe, więc gdy tylko ma okazję siada i zgłębia tajniki kolejnych etapów gry. A ponieważ Adaś spędza dużo czasu w szpitalu, często, by móc pograć na komputerze jedzie do swoich starszych kolegów na wyższe piętro. Udało nam się podpatrzeć, ile radości sprawiało Adasiowi samo patrzenie jak Jego koledzy grają na swoich laptopach. Dlatego też za punkt honoru obrałyśmy sobie spełnienie tego, w rzeczywistości kolejnego, marzenia. A wszystko po to, by móc Adasiowi podarować magiczną moc marzenia:) Nie pozwólmy czekać Adasiowi na spełnienie Jego marzenia.
inne
2008-05-23
W piątkowe popołudnie, w blasku słońca udaliśmy się z wizytą do naszego Marzyciela Adama. Odwiedziny zostały owiane tajemnicą w związku z charakterem odwiedzin, które miały być nie czym innym jak upragnioną przez Adasia realizacją jego najskrytszego marzenia. Podjechaliśmy pod blok chłopca, wypakowaliśmy wszystkie torby, a było tego sporo za sprawą życzliwości sponsora - firmy HENWAR i udaliśmy się w kierunku mieszkania Marzyciela. Adaś w tym samym czasie spokojnie siedział w pokoju, zupełnie nie spodziewając się naszego przybycia. Gdy więc weszłyśmy Adaś lekko zmieszany przypatrywał się rzeczom, którymi zaczęłyśmy wypełniać korytarz. I gdy powoli uświadamiał sobie co to jest, na jego twarzy pojawił się uśmiech. I tkwił tam cały czas, bo rozpakowywania trochę było, gdyż Adaś oprócz wymarzonego laptopa dostał torbę oraz Pakiet Office. Chłopiec był tak zajęty podłączaniem wszystkiego, że nie podejrzewał, że coś jeszcze dla niego mamy. Gdy zobaczył grę - ulubione wyścigi samochodowe oraz Internet prawdziwej radości nie było końca. Ale już nie tylko Adasia, ale i naszej.