Moim marzeniem jest:

Laptop

Karolinka, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-11-26

W ładne niedzielne popołudnie wraz z wolontariuszami FMM wybraliśmy się do Chociwla by odwiedzić naszą marzycielkę Karolinę. Po wyjściu z pociągu przywitała nas gorąco cała rodzinka ;) byliśmy mile zaskoczeni gdy zobaczyliśmy, że wyszli specjalnie po nas, by zaprowadzić nas do domu ;). Po przyjściu rozgościliśmy się , wypiliśmy herbatkę oraz poczęstowaliśmy się przepysznym ciastem które zostało upieczone specjalnie dla nas za co serdecznie dziękujemy ;) nadeszła długo oczekiwana chwila... wszyscy czekali podminowani by usłyszeć głos który powie jakie to Karolina ma marzenie. Dziewczynka długo się zastanawiała, wahała się pomiędzy pieskiem ( co nas mile zaskoczyło ) a laptopem, po długim namyśle jest ! mamy marzenie które dało nam nowe siły by je spełnić, marzeniem tym jest laptop na którym dziewczynka będzie mogła uczyć się oraz bawić nie przeszkadzając bratu ;))). Następnie zaczęliśmy rozmawiać, każdy z każdym i na wszelki temat jaki chyba był możliwy ;) atmosfera była bardzo ciepła i miła ale niestety musieliśmy szykować się. Do odjazdu pociągu pozostało nam niewiele czasu, a nasz kolega Wojtek zapragnął popływać w jeziorku ;))) Po wyjściu mieliśmy małe problemy z trafieniem na miejsce, gdyż nie znaliśmy okolicy, po małym naprowadzeniu przechodniów poszliśmy we właściwym kierunku ;) w połowie drogi usłyszeliśmy głos wołający naszą koleżankę z fundacji, mile się zrobiło, gdy zobaczyliśmy, że to rodzice naszej małej marzycielki ;))). Razem wspólnie poszliśmy nad jeziorko... i stało się ;) Wojtek się przygotował i niczym piorun, pędem pognał do wody popływać niczym ryba ;))) Spojrzeliśmy na zegarek... pociąg nasz już odjechał... Rodzice Karoliny byli tak mili, że zaprosili nas jeszcze raz na herbatkę... (nie wiem co byśmy bez nich zrobili) Mama zaproponowała nam rosołek ;) ( oczywiście też był pyszny, dziękujemy ) następnie ja wraz z małą pomocą Marzeny odrabialiśmy lekcje z Karolinką ;) myślę że nam się udało teraz tylko pozostało oczekiwanie na ocenę ;). Czas tak szybko minął, że nie wiem kiedy, ale musieliśmy już niestety uciekać... i tu nawet nie zostaliśmy sami... rodzice odprowadzili nas na sam dworzec, i tam nie zabrakło czasu na rozmowy ;). W pociągu tez staliśmy dlatego iż był straszny ścisk lecz mimo zmęczenia nie zabrakło uśmiechu ;) Teraz Chociwel nie będzie mi się kojarzył tylko z lotniskiem i zlotem samochodów tuningowanych, lecz w większej mierze z przemiłą rodzinką Karoliny, której zawdzięczamy naprawdę miły i sympatyczny pobyt... Kolejne marzenie, kolejne wspomnienia na trwałe zostały zapisane w naszych sercach. Będziemy zawsze je miło wspominali ;) Dziękujemy jeszcze raz za bardzo miły, spędzony wspólnie czas, tak jak my was nie zapomnijcie nigdy nas!

inne

2006-12-23

Jest sobota dzień przed wigilią. Godzina 14.38 Grzesiek puścił strzałkę oznaczającą, że mam wychodzić z domu. Buty na nogi, torba na grzbiet i idę na umówione miejsce. Po chwili podjeżdża samochód naszej sponsorski wraz z nią Grześkiem i Andrzejem i ślicznym szczeniaczkiem. Ruszamy w drogę do Chociwla, gdzie czekają na nas niecierpliwie Ania z Mariuszem (rodzice Karolinki), gdyż dzieci nie wiedziały, że przyjeżdżamy. Dojeżdżamy około godziny 16. Najpierw zdziwienie ze strony rodziców ( bo miało mnie nie być), a później szeroki uśmiech Karoliny na nasz widok. Wchodzę do kuchni, żeby Karolinka nie widziała, że mam szczeniaczka. W pokoju pozostali wręczają główne marzenie Laptopa. Wchodzę po chwili i na widok pieska Karolinka dosłownie promienieje z radości. Bierze go o de mnie i przytula go mocno z miłością. Po chwili już wiemy jak będzie miał na imię: Jessi. Szybko robimy kilka zdjęć. W między czasie Ania zrobiła nam herbatkę i podała pyszne ciasto. Grześ zaczyna podłączać laptopa a Karolinka cały czas bawi się z Jessi. Na naszych buziach szeroki uśmiechy ( najszerszy u Hani ). Atmosfera bardzo przyjemna. Hania podpowiada Karolince i Ani jak się opiekować pieskiem. Kamil ( brat Karolinki ) pomaga Grześkowi przy podłączeniu. Wreszcie laptop gotowy. Karolinka idzie go wypróbować i widać, że zrobił na niej duże wrażenie. My w tym czasie rozmawiamy z Anią i Mariuszem. Po chwili Karolinka wyciągnęła swój pamiętnik i poprosiła Hanie i Andrzeja o wpis ( ja z Grześkiem wpisaliśmy się przy poprzedniej wizycie). Karolinka była tak wspaniałomyślna, że pozwoliła Andrzejowi zagrać na swoim laptopie. Ciasto, które wraz z herbatą pojawiło się na stole było już mglistym wspomnieniem i pojawiła się nowa porcja. Po kilkunastu minutach i kolejnym kawałku ciasta (przepysznego!!!!), zaczęliśmy się zbierać do drogi. Karolinka żegnając nas z trudno ukrywanym wzruszeniem spytała się kiedy przyjedziemy ponownie i czy będzie to jutro. Z żalem, że już musimy jechać ale i z radością z kolejnego spełnionego marzenia wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę powrotną do Szczecina. Cieszymy się Karolinko, że mogliśmy Cię poznać i myślimy, że jeszcze nieraz będziemy gościć w Twoim domu.

Serdecznie dziękujemy firmie Eurotab za pomoc w spełnieniu marzenia Karolinki!

inne

2006-12-23

W sobotę przed Wigilią niespodziewanie zawitali do mnie wolontariusze FMM. Myślałam że przyjechali mnie odwiedzić, ale Pan Grześ podszedł do mnie z dużym kartonem. Po chwili zobaczyłam że to spełnienie mojego marzenia którym był laptop. Za panem Grzesiem zobaczyłam małego pieska którego niósł Pan Wojtek na swoich rękach. Od razu ucieszyłam się bardzo że moje marzenie zostało spełnione. Pani która przyjechała z wolontariuszami jest sponsorem mojego marzenia, której bardzo podziękowałam za spełnienie mojego marzenia. JESZCZE RAZ BARDZO DZIĘKUJĘ PANI HANI. Moja mama poczęstowała panią Hanię i wolontariuszy pysznym ciastem, które bardzo im posmakowało. Po bardzo miłej rozmowie nadszedł czas odjazdu. Było nam bardzo smutno gdy już musieli wyjechać. Złożyli nam serdeczne życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia. Gdy już odchodzili zaprosiliśmy ich jeszcze raz do nas. ZAPRASZAMY I DZIĘKUJEMY !!!